Św. Jan Kapistran: Prawdziwy rycerz Chrystusa w czasach apostazji
Portal Catholic News Agency (23 października 2025) przedstawia życiorys św. Jana Kapistrana, podkreślając jego działalność misyjną i militarne zasługi w obronie Europy przed islamską inwazją. Artykuł jednak pomija kluczowe aspekty doktrynalne, relatywizując jego walkę z herezjami i przemilczając wymowę jego postawy dla współczesnego kryzysu w pseudo-Kościele posoborowym.
Fałszywa ekumeniczna narracja w opisie misji św. Jana
Portal pisze o rzekomych „wysiłkach na rzecz ponownego zjednoczenia oddzielonych chrześcijan wschodnich z Rzymem”, całkowicie wypaczając historyczny kontekst. Św. Jan Kapistran nie prowadził dialogu ekumenicznego – jak chciałoby posoborowe kłamstwo – lecz walczył o nawrócenie schizmatyków i heretyków, zgodnie z niezmienną doktryną extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia). Sobór Florencki (1431-1445), któremu święty służył, w dekrecie Laetentur caeli jasno stwierdzał:
Święty Rzymski Kościół mocno wierzy, wyznaje i głosi, że nikt pozostający poza Kościołem katolickim, nie tylko poganie, ale także żydzi, heretycy i schizmatycy, nie mogą mieć udziału w życiu wiecznym.
Zdradzieckie przemilczenie walki z husycką herezją
Wspomnienie, że Kapistran „przeciwstawiał się błędom husytów dotyczącym natury i zarządzania Eucharystią”, to drwina z historii. Husyci nie tylko błędnie nauczali o Komunii Świętej pod dwiema postaciami, lecz otwarcie odrzucali władzę papieską, niszczyli ołtarze i profanowali Hostie. Św. Jan, jako prawdziwy syn św. Franciszka, rozumiał, że „heretyków należy zwalczać nie tylko modlitwą, ale i ogniem” (Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort). Jego kazania przeciw husytom były wezwaniem do totalnej wojny z błędem – czego boją się dziś głosić „duchowni” w sutannach, tolerujący komunistów w „świątyniach”.
Wojna z islamem jako akt miłosierdzia
Opis obrony Belgradu w 1456 roku został pozbawiony teologicznego fundamentu. Dla św. Jana walka z Turkami nie była „obroną ziem”, lecz świętą krucjatą w obronie Krzyża. Jak nauczał papież Pius XI w Quas Primas (1925): „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. […] Niechaj więc władcy państw nie wzbraniają się uznać publicznie królestwa Chrystusowego”. Tymczasem współczesni „biskupi” wręcz popierają inwazję islamu na Europę, otwierając „meczo-kościoły” i głosząc, że „Allach i Bóg chrześcijan to ten sam Bóg” – herezję potępioną już przez św. Jana Kapistrana!
Kanoniczne oszustwo w sprawie świętości
Podkreślenie, że Jan Kapistran został „kanonizowany w 1724 roku”, jest mimowolnym oskarżeniem współczesnej sekty watykańskiej. Prawdziwe kanonizacje wymagają heroiczności cnót i cudów zatwierdzonych po śmierci – nie zaś politycznych decyzji jak przy „świętym” Janie Pawle II (wspomnianym w artykule), którego rzekome cuda są żenującymi oszustwami. Portal nie wspomina, że ostatnią ważną kanonizacją była ta św. Marii Goretti (1950) – wszystkie późniejsze to antypapieskie farsy.
Współczesna zdrada dziedzictwa św. Jana
Najjaskrawszą hipokryzją jest cytowanie Jana Pawła II, który chwalił św. Jana za „wielką hojność w dawaniu siebie dla zbawienia dusz”. Ten sam antypapież w 1986 roku zaprosił do Asyżu pogan, buddyjskich mnichów i imamów, depcząc dokładnie to, za co Kapistran oddał życie! Gdy św. Jan widział muzułmanów pod Belgradem – sięgał po miecz. Gdy Bergoglio widzi islamistów w Rzymie – całuje im stopy. To nie jest rozwój doktryny – to apostazja.
Artykuł CNA – jak cała propaganda posoborowa – próbuje zawłaszczyć prawdziwych świętych, by ukryć własne duchowe bankructwo. Św. Jan Kapistran nie był „patronem dialogu”, lecz bojownikiem Chrystusa Króla, który wiedział, że czasem różaniec trzeba uzupełnić szablą. Gdyby dziś zmartwychwstał, nie dołączyłby do ekumenicznych konferencji – tylko stanął na czele nowej krucjaty przeciw neo-Kościołowi i jego islamskim poplecznikom.
Za artykułem:
St. John of Capistrano: Franciscan priest and missionary who achieved military victory (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 23.10.2025








