Portal LifeSiteNews (23 października 2025) informuje o wszczęciu śledztwa przeciwko Mario Olszinskiemu, znanemu pod pseudonimem „Jurassica Parka”, berlińskiemu drag queen i DJ-owi, podejrzanemu o posiadanie i dystrybucję pornografii dziecięcej. Do przeszukania mieszkania artysty doszło na wniosek amerykańskiej organizacji NCMEC, która zgłosiła niemieckim władzom podejrzaną aktywność powiązaną z adresem IP. Olszinski, regularnie fotografowany z berlińską elitą polityczną, w odpowiedzi na zarzuty nagrał film na Instagramie, mówiąc o „dochodzeniu w sprawie domniemanego przestępstwa internetowego” oraz przyznając się do „uzależnień i autodestrukcyjnych tendencji”.
Perwersja jako element systemu kulturowego
Przytoczony przypadek nie jest odosobnionym incydentem, lecz logiczną konsekwencją kulturowej rewolucji promującej dewiację jako formę „ekspresji artystycznej”. Już Pius XI w encyklice Divini Redemptoris ostrzegał, że „grzech, szerząc się, rodzi grzech, a błąd pociąga za sobą inne błędy”. Występy drag queen, gloryfikujące karykaturalne wykrzywienie płciowości, od lat stanowią narzędzie demoralizacji, szczególnie niebezpieczne dla młodzieży. Jak przypomina św. Paweł: „Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta” (Rz 1,18).
„The drag queen performer, Mario Olszinski, is known under his stage name ‘Jurassica Parka.’ He works as a DJ across Europe and has his own talk show at the BKA Theater in Kreuzberg, Berlin. Guests on his show included leftist politicians and media figures.”
To zdanie demaskuje prawdziwy cel środowisk LGBTQ+: nie chodzi o „tolerancję”, lecz o infiltrację struktur władzy. Obecność „lewicowych polityków i mediów” w programie oskarżonego pokazuje głębokie powiązania między postępową polityką a promocją moralnego zepsucia. Św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane potępił modernistyczne próby relatywizacji norm moralnych, nazywając je „syntezą wszystkich herezji”.
Milczenie elit jako współudział
Fakt, iż śledztwo wszczęto dopiero po interwencji amerykańskiej organizacji, wskazuje na systemową nieudolność niemieckiego wymiaru sprawiedliwości w walce z deprawacją. Tymczasem Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 2359) nakładał ekskomunikę na osoby propagujące obsceniczne publikacje. Dziś zaś – jak zauważa portal – „prokuratura podkreśliła, że prowadzone jest postępowanie i obowiązuje domniemanie niewinności”. To typowy przykład lex dubia non obligat (prawo wątpliwe nie zobowiązuje), gdzie biurokratyczny język staje się parawanem dla moralnej bierności.
Niepokojące jest również oświadczenie samego oskarżonego, który mówiąc o „uzależnieniach i autodestrukcyjnych tendencjach”, próbuje budować narrację ofiary. Tymczasem Compendium Theologiae Moralis (A. Tanquerey) jednoznacznie stwierdza: „Nikt nie może być usprawiedliwiony z grzechu z powodu słabości charakteru czy nałogu”. Homoseksualne skłonności – jako „skłonności do poważnej nieporządności moralnej” (Kongregacja Nauki Wiary, Persona humana, 1975) – wymagają heroicznej walki, nie zaś terapeutycznego pobłażania.
Polityczne uwikłanie a odpowiedzialność Kościoła
Obecność „berlińskiej elity politycznej” na imprezach organizowanych przez drag queen to nie tylko dowód na moralną degrengoladę klasy rządzącej, ale także potwierdzenie słów Piusa XI z encykliki Quas Primas: „Państwa, które nie żyją według przykazań Chrystusa, skazane są na upadek”. Współczesne Niemcy, odrzuciwszy chrześcijańskie fundamenty, stały się laboratorium neomarksistowskiego eksperymentu, gdzie „postępowa” polityka płciowa idzie w parze z rzeczywistą wojną przeciwko niewinnym – czego ostatecznym przejawem jest dzieciobójstwo aborcyjne i teraz – pornografia dziecięca.
W tym kontekście szczególnie haniebne jest milczenie struktur posoborowych. Gdyby prawdziwy Kościół istniał w swej pełni, biskupi nie ograniczaliby się do zdawkowych komentarzy o „poszanowaniu procedur prawnych”, lecz ogłosiliby publiczne ekspiacje i modlitwy przebłagalne. Niestety, „duchowni” neo-Kościoła od dziesięcioleci aktywnie uczestniczą w demontażu moralnych fundamentów, błogosławiąc związki sodomitów i organizując „modlitwy” dla środowisk LGBTQ+. Jak przypomina Sobór Trydencki: „Jeśli ktoś mówi, że praktykowanie nieczystości przeciwnej naturze nie jest grzechem śmiertelnym… niech będzie wyklęty” (sesja VI, kanon 11).
Dzieci jako ofiary ideologicznego fanatyzmu
Najtragiczniejszym wymiarem tej sprawy pozostaje krzywda najmłodszych, których seksualizacja stała się celem rewolucji kulturowej. Już w 1930 r. Pius XI w Casti connubii przestrzegał przed „diabelską doktryną”, która „usiłuje dzieci już od najmłodszych lat przyzwyczajać do nieczystych myśli i czynów”. Dziś, gdy drag queen czytają bajki dzieciom w bibliotekach, a szkoły wprowadzają „edukację” gender, oskarżenia o pornografię dziecięcą są jedynie logicznym rozwinięciem tej samej ideologii.
W świetle prawa Bożego zarówno aktywni sodomici, jak i ich polityczni protektorzy podlegają karze vitandi (wykluczenia ze społeczności wiernych). Jak nauczał św. Robert Bellarmin: „Publiczny grzesznik, zwłaszcza głoszący herezje, traci jurysdykcję i nie może być uważany za członka Kościoła” (De Romano Pontifice). Tymczasem współczesne państwa, zamiast karać zbrodniarzy, fundują ich występy podatkami – co stanowi jawną drwinę z Bożej sprawiedliwości.
Za artykułem:
Famous German drag queen faces investigation over child pornography allegations (lifesitenews.com)
Data artykułu: 23.10.2025








