Transformed: Mitologia Scorsese jako zwierciadło duchowej dekadencji

Mitologia Scorsese jako zwierciadło duchowej dekadencji

Podziel się tym:

Mitologia Scorsese jako zwierciadło duchowej dekadencji

Portal Tygodnik Powszechny (24 października 2025) prezentuje dokument Rebeki Miller „Pan Scorsese” jako hołd dla „wiecznego outsidera” amerykańskiego kina. Serial ukazuje Martina Scorsese jako artystę rozdartego między katolickim dziedzictwem a obsesjami twórczymi, gloryfikując przy tym jego gangsterską mitologię i „niepokorne geniusz”. Wypowiedzi Spielberga, De Palmy i innych twórców budują narrację o „cierpiącym słabeuszu gotowym na wszystko”, przemilczając jednak duchową pustkę i konsekwencje bluźnierczych eksperymentów reżysera.


Kult artystycznego ego jako nowa religia

Rebecca Miller, żona Daniela Day-Lewisa (znanego z „Gangów Nowego Jorku”), kreśli hagiograficzny portret twórcy, który – jak przyznaje – „sakralizował pracę przy filmie kosztem życia bliskich”. Ten zastępczy kult sztuki doskonale wpisuje się w modernistyczną herezję zrównującą twórczość z aktem zbawczym. Jak ostrzegał Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis: „Moderniści […] sztukę czynią rodzajem religii, a religię rodzajem sztuki”. Scorsese jawi się tu jako kapłan tej nowej liturgii, gdzie kamera zastępuje kielich, a ekran – ołtarz.

„Scorsese robi ciekawe dygresje osobiste, wspominając swoje narkotykowe jazdy z lat 70. czy to, jak wiele miał wówczas w sobie z agresywnego boksera”

W tym kontekście przemilczenie skandalu wokół „Ostatniego kuszenia Chrystusa” (1988) jest wymowne. Film, przedstawiający Zbawiciela jako dręczonego pożądaniem słabeusza, spotkał się z potępieniem prawowitego Magisterium. Kongregacja Nauki Wiary w 1988 r. jednoznacznie stwierdziła, że dzieło to „ranić może uczucia religijne wiernych poprzez deformację postaci Chrystusa”. Tymczasem dokument Miller redukuje kontrowersję do drobnego „epizodu”, bagatelizując jej duchowe skutki.

Naturalistyczna redukcja sacrum

Analizując „Taksówkarza” czy „Wściekłego byka”, twórcy dokumentu zachwycają się „antropologią przemocy”, całkowicie pomijając katolicką naukę o grzechu i odkupieniu. To symptomatyczne dla posoborowego relatywizmu, gdzie – jak pisał Pius IX w Syllabusie błędów„człowiek może swobodnie wybierać między dobrem a złem, gdyż obie drogi prowadzą do zbawienia” (błąd nr 15). Scorseseowski bohater „gotowy na wszystko” to idealna personifikacja tej herezji.

Tymczasem św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice przestrzegał: „Kto publicznie głosi herezje, sam wyklucza się ze społeczności wiernych”. W tym kontekście wychwalanie filmów takich jak „Chłopcy z ferajny” (1990) – gdzie morderstwo i zdrada stają się „estetycznym doświadczeniem” – odsłania duchowe bankructwo współczesnej kultury.

Posoborowa zgoda na bluźnierstwo

Fakt, iż dokument emitowany jest przez Apple TV+ – platformę promującą antychrześcijańskie treści – nie powinien dziwić. Już Leon XIII w encyklice Humanum genus (1884) demaskował masonerię jako głównego sprawcę kulturowej destrukcji. Dziś jej spadkobiercy budują „nowy ład” poprzez gloryfikację artystów głoszących antyewangeliczne przesłanie.

Najjaskrawszym przykładem pozostaje wspomniany „Ostatni kuszenie Chrystusa”. Gdy w 1988 r. prawowici biskupi na całym świecie nawoływali do bojkotu filmu, struktury posoborowe ograniczyły się do mdłych „wyrazów zaniepokojenia”. Jak zauważył abp Marcel Lefebvre: „Kościół po Vaticanum II utracił immunitet na błąd, stając się pożywką dla herezji”.

Teologia hańby zamiast teologii krzyża

Serial Miller nieprzypadkowo koncentruje się na wątkach „ciemnej strony” Scorsese: narkotykach, wybuchach gniewu, zaniedbywaniu rodziny. To próba budowania świeckiej hagiografii na wzór żywotów świętych – z tą różnicą, że miejsce nawrócenia zajmuje tu artystyczna autodestrukcja. Tymczasem prawdziwy katolicyzm, jak pisał Pius XI w Quas primas, „wzywa do podporządkowania wszystkich sfer życia władzy Chrystusa Króla”, a nie do bałwochwalczego kultu ludzkich słabości.

Brakuje w tym dokumencie najważniejszego głosu – głosu prawowitego Kościoła, który już w 1917 r. w Kodeksie Prawa Kanonicznego (kan. 1399) nakazywał zakaz rozpowszechniania dzieł „podważających podstawy religii”. W świecie, gdzie „każdy może wyznawać, jaką chce religię” (błąd nr 15 z Syllabusu), mitologia Scorsese staje się podręcznikowym przykładem kulturowej apostazji.


Za artykułem:
Miniserial „Pan Scorsese”: spowiedź grzesznika, portret reżysera
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 24.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.