Portal LifeSiteNews (24 października 2025) informuje o decyzji sędziego Louisa Guiroli Jr., który unieważnił rozporządzenie administracji Joe Bidena włączające „tożsamość genderową” do definicji dyskryminacji ze względu na płeć w ramach Title IX z 1972 roku. Sędzia uznał, że Kongres w oryginalnym brzmieniu ustawy rozumiał płeć wyłącznie jako biologiczną kategorię. Republikańscy prokuratorzy generalni z 16 stanów, w tym Jonathan Skrmetti z Tennessee, z zadowoleniem przyjęli wyrok jako obronę „decyzji opartych na dowodach, rozsądku i sumieniu”. Artykuł przytacza argumenty o szkodliwości „potwierdzania” zamętu płciowego u dzieci oraz finansowych motywacjach klinik „transpłciowych”. Choć formalnie chwilowe zwycięstwo zdrowego rozsądku, cała debata pozostaje groteskowym tańcem na trumnie cywilizacji odrzucającej lex naturalis (prawo naturalne).
Biologiczny realizm jako namiastka porządku w kulturze samozniszczenia
Sędzia Guirola słusznie wskazał, że interpretacja Bidena „wykraczała poza uprawnienia” HHS, gdyż w 1972 roku „Kongres rozważał jedynie płeć biologiczną”. Lecz sama konieczność takiej argumentacji demaskuje głębię apostazji współczesnego świata. Jak stwierdzał Pius XI w Quas Primas, odrzucenie panowania społecznego Chrystusa Króla prowadzi do „całkowitego zburzenia ludzkiego społeczeństwa”. To, co dziś uchodzi za „konserwatyzm” – powrót do biologicznego rozumienia płci – jest jedynie minimalnym standardem zdrowego rozsądku, podczas gdy katolicka teologia moralna zawsze nauczała, że płeć to sacrum (świętość) wpisane w naturę jako odbicie mądrości Stwórcy (Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologica I, q.93).
„Kiedy biurokraci z czasów Bidena próbowali nielegalnie przepisać nasze prawa, aby przeforsować radykalną ideologię gender w każdej dziedzinie amerykańskiej opieki zdrowotnej, Tennessee stanęło mocno i ich powstrzymało” – chełpi się Skrmetti.
Jednakże retoryka „dowodów naukowych” i „sumienia” to jedynie świeckie substytuty prawdziwej argumentacji teologicznej. „Sumienie” oderwane od Magisterium Kościoła prowadzi do subiektywizmu, zaś „dowody naukowe” bez odniesienia do wiecznych zasad moralnych stają się narzędziem utylitaryzmu. Jak ostrzegał Św. Pius X w Lamentabili sane, moderniści „przenoszą pochodzenie wszystkich dogmatów do ludzkiej świadomości”, co właśnie obserwujemy w genderowej rewolucji.
Ideologia gender jako logiczny owoc soborowej rewolucji
Administracja Bidena, forsując „transpłciową opiekę zdrowotną”, jedynie kontynuuje antychrześcijański projekt zapoczątkowany przez Vaticanum II. Już w 1864 roku Pius IX w Syllabus errorum potępił błąd nr 47: „Najlepszym ustrojem społeczeństwa obywatelskiego jest ten, w którym nie uznaje się obowiązku państwa troszczenia się o religię przez uznawanie i popieranie jej”. Tymczasem współczesne państwa – zarówno „postępowe” jak i „konserwatywne” – działają w ramach tego samego paradygmatu świeckiego humanizmu.
„Badania wykazują, że ponad 80% dzieci cierpiących na dysforię płciową z niej wyrasta” – przypomina LifeSiteNews.
Ale nawet to „konserwatywne” źródło nie sięga sedna problemu: dysforia płciowa to objaw kryzysu duchowego, nie zaś „choroba” do „leczenia” przez psychiatrów czy chirurgów. Jak nauczał Św. Augustyn, „niepokój serca trwa dopóki nie spocznie w Bogu” (Confessiones I,1). Tymczasem współczesna medycyna, oderwana od sakramentalnego życia Kościoła, stała się narzędziem kultury śmierci – o czym świadczy dr Taylor z Vanderbilt University przyznający, że „te operacje przynoszą duże zyski”.
Polityczny „opór” jako iluzja w obliczu apostazji Zachodu
Entuzjazm republikańskich prokuratorów przypomina gaszenie pożaru wiadrem wody, gdy cały budynek tonie w płomieniach. Administracja Trumpa, przywracając „biologiczne rozumienie płci”, pozostaje więźniem tej samej masońskiej koncepcji wolności, która legła u podstaw rewolucji francuskiej. Jak przypomina encyklika Quas Primas: „państwa odmawiające posłuszeństwa prawom Chrystusa Króla upadną ciężko i będą miażdżone żelazną laską jego gniewu”.
Brakuje tu fundamentalnego rozróżnienia: nie chodzi o „prawa stanów” przeciwko „tyranii federalnej”, lecz o totalne podporządkowanie wszystkich narodów pod berło Chrystusa Króla. Dopóki amerykańscy „konserwatyści” traktują Konstytucję USA jako nienaruszalny fetysz, ich walka będzie jedynie opóźnianiem nieuniknionej degrengolady. Jak pisał kard. Alfredo Ottaviani w Il Baluardo (1953): „Demokracja bez Boga to nieunikniona droga do tyranii”.
Milczenie neo-Kościoła jako współudział w zbrodni
Największym oskarżeniem pozostaje zdrada współczesnych struktur okupujących Watykan. Gdy administracja Bidena forsowała genderowe szaleństwo, „papież” Leon XIV (Robert Prevost) zajmował się ekologicznym aktywizmem i „dialogiem” z wyznawcami fałszywych religii. Tymczasem jeszcze Pius XI w Divini Redemptoris (1937) potępiał „fałszywą neutralność” w obliczu błędów, zaś Św. Pius X w Pascendi dominici gregis (1907) demaskował modernizm jako „zbiór wszystkich herezji”.
Kompletne przemilczenie przez hierarchów posoborowych encykliki Quas Primas o królewskiej godności Chrystusa oraz krytyki ideologii gender w świetle prawa naturalnego dowodzi, że są oni częścią tego samego projektu cywilizacyjnej destrukcji. Jak ostrzegał Św. Robert Bellarmin: „jawny heretyk automatycznie traci jurysdykcję” (De Romano Pontifice), co odnosi się do wszystkich „biskupów” zaangażowanych w promocję genderowego szaleństwa.
W obliczu tej sytuacji jedynym ratunkiem pozostaje powrót do niezmiennej doktryny katolickiej oraz odrzucenie wszelkich kompromisów ze współczesną Babilonią. Jak głosił Chrystus Król: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie” (Mt 12,30) – i nie ma trzeciej drogi w tej wojnie ducha.
Za artykułem:
Judge blocks pro-transgender Biden HHS rule in victory for Republican states (lifesitenews.com)
Data artykułu: 24.10.2025








