Portal Gość Niedzielny relacjonuje słowackie wezwanie do wspólnego sprzeciwu państw Grupy Wyszehradzkiej wobec unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji ETS2. Premier Robert Fico określa mechanizm jako „głupotę”, proponując sojusz z Polską, Czechami i Węgrami w obronie interesów gospodarczych. Cała argumentacja osadzona jest w utylitarnym dyskursie kosztów i korzyści, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar sprawiedliwości społecznej i obowiązki względem Stwórcy.
Naturalistyczna redukcja ekologii do kwestii ekonomicznych
Deklarowane przez Ficę stanowisko wpisuje się w szerszy trend laickiego materializmu, gdzie ochronę środowiska sprowadza się wyłącznie do kalkulacji finansowych. Tymczasem katolicka nauka społeczna wyraźnie wskazuje, że „władanie rzeczami zewnętrznymi, które przysługuje człowiekowi jako jednostce, nie tylko nie powinno utrudniać, ale właśnie powinno ułatwiać oddawanie Bogu czci przez człowieka” (Leon XIII, Rerum novarum). Pominięcie w dyskusji o ETS2 obowiązku roztropnego zarządzania stworzeniem jako dobrem powierzonym przez Boga stanowi przejaw praktycznego ateizmu.
„Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE” – powtarza Fico
To zdanie demaskuje prawdziwy motyw działań polityków: nie troskę o dobro wspólne czy realizację prawa naturalnego, lecz pragmatyczne zabiegi o utrzymanie władzy i gospodarczych przywilejów. Brak jakiegokolwiek odniesienia do regnum sociale Christi (społecznego królowania Chrystusa) dowodzi, że dla przywódców V4 Unia Europejska stała się nową quasi-religią, gdzie najwyższą instancją są traktaty, a nie Dekalog.
Milczenie o moralnym wymiarze pomocy Ukrainie
Szczególnie wymowne jest stanowisko Słowacji w kwestii wsparcia militarnego dla Ukrainy. Fico deklaruje: „Słowacja nie weźmie udziału w jakimkolwiek programie UE dotyczącym finansowania pomocy wojskowej dla Ukrainy”, ograniczając pomoc wyłącznie do humanitarnej. Choć można dostrzec tu pragnienie uniknięcia eskalacji konfliktu, całkowite pominięcie katolickiej nauki o bellum iustum (wojnie sprawiedliwej) i obowiązkach względem narodowi napadniętemu świadczy o relatywizmie moralnym.
Kardynał Alfredo Ottaviani w instrukcji Doctrina de bello justo (1953) precyzyjnie określał warunki legalnej interwencji zbrojnej. Tymczasem współcześni przywódcy – zarówno ci popierający, jak i sprzeciwiający się pomocy Kijowowi – operują wyłącznie językiem interesów geopolitycznych, nie zaś obiektywnych kryteriów moralnych. To karykatura katolickiego realizmu politycznego, który zawsze podporządkowywał działania państwa normom wiecznym.
ETS2 jako symptom szerszej apostazji cywilizacyjnej
Spór o system handlu emisjami odsłania fundamentalny problem współczesnej Europy: próbę rozwiązywania rzeczywistych wyzwań poprzez technokratyczne mechanizmy, całkowicie odcięte od nadprzyrodzonej perspektywy. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Nie będzie nadziei trwałego pokoju między narodami, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Tymczasem zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy ETS2 pozostają więźniami tego samego paradygmatu świeckiego antropocentryzmu. Dla jednych najwyższą wartością jest „walka ze zmianami klimatu”, dla drugich – „ochrona gospodarki”, lecz żadna ze stron nie podnosi kwestii pierwszorzędnej: przywrócenia publicznego kultu Boga jako fundamentu wszelkiego ładu społecznego. To milczenie jest bardziej wymowne niż jakiekolwiek deklaracje.
Fałszywa alternatywa: unijny centralizm vs. nacjonalistyczny egoizm
Retoryka Ficiego wpisuje się w niebezpieczną dialektykę współczesnej polityki, gdzie jedyną alternatywą dla brukselskiego globalizmu ma być sojusz państw narodowych broniących swojego „interesu”. Tymczasem katolicka nauka o prawach narodów (np. w nauczaniu Leona XIII czy Piusa XII) zawsze podkreślała, że suwerenność jest pochodną prawa naturalnego i musi być podporządkowana prawu Bożemu.
Prezentowane przez liderów V4 stanowisko to „nacjonalizm bez Boga”, gdzie naród staje się bożkiem zastępczym. Jak ostrzegał Pius XI w Mit brennender Sorge: „Kto izoluje od tego uniwersalnego [katolickiego] sposobu myślenia rasę czy naród (…) ten wypacza i fałszuje porządek przez Boga stworzony”. Prawdziwą alternatywą dla unijnego technokratyzmu nie jest sojusz świeckich nacjonalizmów, lecz odnowienie cywilizacji opartej na zasadach katolickich.
Konkluzja: ekologia bez metafizyki to droga do samozagłady
Spór o ETS2 ujawnia duchową pustkę współczesnej polityki. Zarówno unijni urzędnicy, jak i ich wschodnioeuropejscy krytycy działają w ramach tego samego materialistycznego paradygmatu. Katolicka odpowiedź na kryzys ekologiczny musi sięgać głębiej – do uznania, że „wszystkie stworzenia są jakby drogą do Boga” (św. Bonawentura). Bez odnowy społeczeństwa w Chrystusie Królu jakiekolwiek reformy pozostaną jedynie przestawianiem krzeseł na tonącym okręcie cywilizacji. „Pax Christi in regno Christi” – oto jedyna formuła prawdziwego postępu.
Za artykułem:
Słowacja: Kraje Grupy Wyszehradzkiej powinny wspólnie sprzeciwić się ETS2 (gosc.pl)
Data artykułu: 26.10.2025







