Portal eKAI informuje o szeregu audiencji udzielonych dziś przez antypapieża Leona XIV, wśród których szczególną uwagę poświęcono spotkaniu z premierem Węgier Viktorem Orbánem. Według komunikatu prasowego, podczas „serdecznej rozmowy” podkreślono „solidne relacje dwustronne oraz uznanie dla zaangażowania Kościoła katolickiego w promowanie rozwoju społecznego i dobrobytu wspólnoty węgierskiej”, ze szczególnym uwzględnieniem „roli rodziny, wychowania i przyszłości ludzi młodych”, a także „znaczenia ochrony najbardziej wrażliwych wspólnot chrześcijańskich”. Wspomniano również o dyskusji na temat konfliktu na Ukrainie i sytuacji na Bliskim Wschodzie. Wizycie Orbána towarzyszyła również obecność świeżo „wyświęconego” „abp” Mirosława Wachowskiego.
Symulacja władzy i zdrada misji Kościoła
Rzekome „solidne relacje dwustronne” między strukturą okupującą Watykan a świeckim przywódcą Węgier stanowią klasyczny przykład zdrady nadprzyrodzonej misji Kościoła. Jak przypomina Pius XI w encyklice Quas primas: „Nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). Tymczasem dialog ogranicza się do promocji „rozwoju społecznego” i „dobrobytu”, co stanowi jawne przejście na pozycje naturalistycznego humanitaryzmu, potępionego w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 15, 16, 39).
„Podczas serdecznej rozmowy w Sekretariacie Stanu zostały podkreślone solidne relacje dwustronne oraz uznanie dla zaangażowania Kościoła katolickiego w promowanie rozwoju społecznego i dobrobytu wspólnoty węgierskiej”
Brak jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku podporządkowania prawodawstwa węgierskiego prawu Bożemu, konieczności nawrócenia na jedyną prawdziwą wiarę czy ekspiacji za publiczne grzechy narodu dowodzi, że tzw. „Kościół katolicki” w wydaniu posoborowym stał się zwykłą organizacją pozarządową. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu potępiło taką redukcję, stwierdzając: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (pkt 58) – co dokładnie oddaje mentalność przywódców neo-kościoła.
Farsa „święceń” i profanacja świętości
Obecność podczas spotkania „abp” Mirosława Wachowskiego, który dzień wcześniej otrzymał nieważne „święcenia” w rycie posoborowym, stanowi dodatkową profanację. Jak wykazała teologia katolicka, nowa formuła święceń z 1968 roku, wprowadzona przez antypapieża Pawła VI, jest nieważna z powodu braku właściwej materii i formy. Św. Pius X w encyklice Sacrorum antistitum przypomniał, że „kapłaństwo Nowego Testamentu jest rzeczywiście i właściwie sakramentem”, którego istota nie podlega zmianom. Tymczasem „abp” Wachowski to jedynie aktor odgrywający rolę biskupa w masońskim spektaklu, co dodatkowo uwidacznia się w jego uczestnictwie w politycznym spotkaniu zamiast sprawowania Najświętszej Ofiary.
Relatywizacja rodziny i młodych
Wspomniane „szczególne uwzględnienie roli rodziny” pozbawione jest jakichkolwiek konkretów doktrynalnych. Brak potępienia gender, edukacji seksualnej czy rozwodów – które w Polsce są promowane przez tzw. ruch „światło-życie” inspirowany przez „ks” Franciszka Blachnickiego (kryptomasona) – świadczy o faktycznej akceptacji rewolucji obyczajowej. Pius XI w Casti connubii nauczał: „Małżeństwo nie zostało ustanowione ani ułożone przez ludzi, lecz przez Boga”, podczas gdy neo-kościół redukuje je do narzędzia „dobrobytu wspólnoty”.
Politykierstwo zamiast zbawienia dusz
„Dużo miejsca poświęcono kwestiom europejskim, ze szczególnym uwzględnieniem konfliktu na Ukrainie i sytuacji na Bliskim Wschodzie” – czytamy w komunikacie. Ta jawna polityzacja urzędu Piotrowego stanowi kolejny dowód na apostazję posoborowej sekty. Leon XIV, udzielając audiencji politykom zamiast nawracać ich na jedyną prawdziwą wiarę, wypełnia proroctwo św. Pawła o „człowieku grzechu, który wynosi się ponad wszystko, co nazywane jest Bogiem” (2 Tes 2,4). Tymczasem Pius IX w Syllabusie wyraźnie potępił twierdzenie, że „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (pkt 80).
Milczenie jako wyznanie wiary
Najbardziej wymownym elementem całego wydarzenia jest jednak to, czego nie wspomniano:
– brak wezwania do publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa nad Węgrami;
– brak potępienia współpracy z modernistyczną sektą jako zdrady wiary;
– brak wzmianki o konieczności powrotu do katolickiej monarchii;
– milczenie na temat ekspiacyjnej Ofiary Mszy Świętej.
To milczenie jest bardziej wymowne niż jakiekolwiek słowa – stanowi bowiem professio fidei w religię człowieka, której kapłanem jest antypapież Leon XIV.
Za artykułem:
Dziś dużo audiencji, m.in. dla króla Belgii i Orbána   (vaticannews.va)
Data artykułu: 27.10.2025








