Ksiądz katolicki w tradycyjnym kościele patrząc z troską na sprzęt IVF symbolizujący niszczenie życia ludzkiego

Trump redukuje ochronę życia do kompromisu z przemysłem embrionalnym

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews relacjonuje kontrowersje wokół ogłoszonej 16 października 2025 roku polityki Donalda Trumpa dotyczącej in vitro. Pomimo wcześniejszych obaw o „mandat IVF”, administracja ograniczyła się do umowy z firmami farmaceutycznymi na obniżenie kosztów leków stosowanych w tej procedurze. Zabrakło jednak kategorycznego potępienia samej istoty sztucznego zapłodnienia jako procedury masowo niszczącej embriony ludzkie.


Natura zła nie podlega negocjacjom

„Najmniej złe” rozwiązanie, jak określił to Ryan T. Anderson z Ethics and Public Policy Center, pozostaje moralnie nie do przyjęcia. Jak przypomina Pius XII w przemówieniu do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Lekarzy Katolickich (29 września 1949):

„Sztuczne zapłodnienie poza małżeństwem należy bezwzględnie odrzucić jako moralnie niedozwolone. (…) Gdy chodzi o sztuczne zapłodnienie małżeńskie, to jest ono również moralnie niedozwolone”.

Redukcja ceny środków farmakologicznych (per se obojętnych moralnie) służących procedurze in vitro jest równoznaczna z legitymizacją przemysłu embrionalnego. Trumpowskie zapewnienie, że „nie możesz być bardziej pro-life niż to”, stanowi bluźnierczą parodię obrony życia.

Kult śmierci w masce „pomocy rodzinie”

Strategia Białego Domu – prowadzenie równoległych konsultacji z przeciwnikami i zwolennikami IVF – ujawnia relatywizację prawa naturalnego. Jak czytamy w Syllabusie błędów Piusa IX (1864):

„Wolno odmawiać posłuszeństwa prawowitym książętom, a nawet występować przeciwko nim” (pkt 63) oraz „Wiara Chrystusowa jest przeciwna pożytkowi społeczeństw ludzkich” (pkt 40).

Działacze tacy jak Kristi Hamrick ze Students for Life słusznie wskazują na problem naruszenia wolności sumienia. Jednak samo skupienie się na aspekcie finansowania („żadnych pieniędzy podatników na IVF”) pomija zasadniczy problem moralny: każda forma współpracy z procedurą niszczącą ludzkie embriony pozostaje współudziałem w złu.

Milczenie o alternatywach potępionych przez naturę

Wspomniane w artykule „medycyna naprawcza reprodukcyjna” (restorative reproductive medicine) często stanowi eufemizm dla kolejnych technik ingerencji w proces poczęcia. Tymczasem Kościół jednoznacznie naucza, że „każda technika sztucznego zapłodnienia (…) zastępująca akt małżeński, zostaje przez samo to odrzucona przez naukę moralną” (Kongregacja Nauki Wiary, Donum vitae, 1987).

Brak w polityce Trumpa odniesienia do Casti connubii Piusa XI (1930), gdzie czytamy:

„Małżeństwo z woli Stwórcy swojej własnej, właściwej sobie i wyłącznej władzy najwyższej, mianowicie płodzenia i rodzenia potomstwa”.

Polityczny pragmatizm vs. niezmienne zasady

Chwalony przez Politico „wpływ środowisk pro-life” okazał się iluzoryczny. Ugoda z przemysłem fertylizacyjnym dowodzi, że politycy konserwatywni porzucili fundamenty etyki katolickiej na rzecz utylitaryzmu. Jak ostrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907):

„Moderniści (…) chętnie się zgadzają, że dogmaty nie są niezmienne, owszem, że należy je zmieniać i że należy je kształtować według różnorodnych potrzeb i pojęć wiary.”

Fakt, że „żaden pracodawca nie będzie zobowiązany do finansowania IVF” nie zmienia podstawowego faktu: państwo uznało procedurę masowego zabijania embrionów za element polityki prorodzinnej. To jawna zdrada zasad Regnum Christi – Królestwa Chrystusa, któremu podlegają wszystkie narody (Pius XI, Quas primas, 1925).

Katolicka odpowiedź: zero kompromisów

Katolicy nie mogą poprzeć żadnej formy „regulacji” zła. Jak uczy Leon XIII w Libertas praestantissimum (1888):

„Jeśli prawo ludzkie dopuszcza coś, co jest sprzeczne z prawem wiecznym, nie jest prawem, lecz wypaczeniem prawa”.

Tymczasem nawet „najbardziej pro-life” politycy akceptują logikę kultu śmierci, gdzie „mniejsze zło” staje się narzędziem inżynierii społecznej. Jak zauważa portal LifeSiteNews, sama procedura IVF pozostaje „niczym więcej niż niczym” („nothingburger”) w kontekście realnej pomocy rodzinom. Prawdziwe rozwiązanie? Powrót do principiis obsta – oparcia prawodawstwa na niezmiennych zasadach moralnych.


Za artykułem:
Trump’s new IVF deal could’ve been a lot worse. Pro-life pressure made the difference
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 27.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.