Portal eKAI (29 września 2025) informuje o uroczystościach pogrzebowych Sergiusza Piaseckiego w warszawskiej katedrze polowej pod przewodnictwem „biskupa” Wiesława Lechowicza. Ceremoniał z udziałem władz państwowych, w tym prezydenta Karola Nawrockiego, połączono z wojskowym pochówkiem na Powązkach. Artykuł gloryfikuje postać pisarza-awanturnika jako wzór patriotyzmu, całkowicie pomijając katolicką perspektywę zbawienia duszy i obowiązek publicznego pokuty za grzechy.
Teatr świeckiej sakralizacji
Ceremonia w katedrze polowej stanowi groteskowe połączenie elementów religijnych z polityczną instrumentalizacją. „Msza św.” koncelebrowana przez „księży” posoborowych wraz z duchownym prawosławnym łamie fundamentalną zasadę communicatio in sacris (współuczestnictwa w świętych obrzędach), potępioną przez Piusa XI w encyklice Mortalium animos. Sam fakt udzielenia miejsca wiecznego spoczynku na katolickim cmentarzu osobie, której życie obfitowało w przestępstwa i moralne kompromisy, pozostaje w jawnej sprzeczności z kanonem 1240 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, zakazującym pogrzebu katolickiego jawnym grzesznikom.
„Nie wszyscy śpiewający Modlitwę Obozową na obczyźnie mieli szczęście «powrotu do wolnej Polski». Dziś powracają do niej prochy Sergiusza Piaseckiego” – perorował „biskup” Lechowicz.
To porównanie martyrologii emigrantów z losem byłego więźnia kryminalnego jest bluźnierczym nadużyciem. Katolicka nauka wyraźnie rozróżnia męczeństwo za wiarę (martyr) od śmierci w stanie grzechu ciężkiego. Jak przypominał św. Robert Bellarmin: „Nikt nie staje się męczennikiem jedynie przez śmierć, ale przez śmierć połączoną z prawdziwą wiarą i miłością” (De Ecclesia militante).
Mitologizacja życia wbrew faktom
Opis biografii Piaseckiego jako „duchowej przemiany” podczas odsiadki na Świętym Krzyżu pomija kluczową kwestię braku potwierdzenia autentycznej pokuty sakramentalnej. Kanon 1240 §1 nakazuje odmówić pogrzebu katolickiego apostatom, heretykom, schizmatykom oraz jawnym grzesznikom bez oznak skruchy. Tymczasem portal bezkrytycznie powtarza laicką narrację o „przemianie przez literaturę”, zastępującą nadprzyrodzone działanie łaski uświęcającej psychologicznym samorozwojem.
„Tam miał możliwość poznania literatury, która wzmocniła jego ducha, i Pisma Świętego, które pogłębiło jego wiarę w Boga” – twierdzi Lechowicz.
To stwierdzenie demaskuje modernistyczne przesunięcie akcentów z łaski na naturę. Jak nauczał Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści utrzymują, że wiara rodzi się w człowieku z potrzeby sacrum, będącej głosem natury” (nr 14). Brak wzmianki o spowiedzi, ekspiacji czy zadośćuczynieniu wskazuje na przyjęcie protestanckiej koncepcji usprawiedliwienia przez same tylko przekonanie.
Polityczny kult bohaterów zastępuje ewangelię
Obecność prezydenta Nawrockiego i wystąpienie gloryfikujące Piaseckiego jako „wzór walki z bolszewizmem” świadczy o całkowitym podporządkowaniu posoborowych struktur świeckiej polityce. Katolicka nauka społeczna jednoznacznie potępia instrumentalne traktowanie liturgii jako narzędzia legitymizacji władzy. Pius XI w Quas Primas przypominał: „Pokój Chrystusowy możliwy jest jedynie w Królestwie Chrystusowym”, nie zaś w sojuszu ołtarza z tronem opartym na rewolucyjnych zasadach.
Szczególnie oburzające jest milczenie wobec faktu, że Piasecki jako funkcjonariusz AK uczestniczył w mordach sądowych – praktyce sprzecznej z katolicką nauką o moralności zabójstwa (por. Pius XII, przemówienie do prawników katolickich z 5.11.1949). Wymowne pominięcie tego wątku w homilii i oficjalnych przemówieniach pokazuje, że „duchowni” posoborowi całkowicie porzucili misję correptio fraterna (braterskiego upomnienia) na rzecz służalczego błogosławienia establishmentowi.
Teologia wyzwolenia narodowego
Przemówienie „biskupa” Lechowicza odsłania heretyckie przesunięcie akcentów ze zbawienia wiecznego na doczesną walkę polityczną:
„Jakże bardzo nasza Ojczyzna potrzebuje dziś Polaków (…) którzy mają dobry, jasny, wyrazisty wzrok, potrafiący odróżnić prawdę od kłamstwa” – apelował.
To czysta emanacja modernizmu potępionego w dekrecie Lamentabili pkt 58: „Prawda nie jest niezmienna bardziej niż sam człowiek”. Prawda katolicka jest jedna i objawiona, nie zaś produktem „wyrazistego wzroku” jednostki. Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności życia w stanie łaski uświęcającej jako warunku rozeznania moralnego dowodzi przyjęcia pelagiańskiej herezji o samozbawieniu przez czyny.
Posoborowa symfonia władz
Obecność przedstawicieli IPN i Trybunału „Konstytucyjnego” podczas nabożeństwa to jawny przejaw laicyzmu potępionego w Syllabusie błędów (pkt 55). Pius IX jednoznacznie nauczał, że „Kościół nie może być oddzielony od Państwa, ani Państwo od Kościoła” (Quanta cura). Tymczasem współudział władz świeckich w liturgii bez żadnego warunku podporządkowania się prawu Bożemu jest farsą „symfonii”, gdzie duchowni stają się kapelanami reżimu.
Prezydent Nawrocki kontynuował tę bluźnierczą narrację:
„Dziś Rzeczpospolita Polska wyraża swoją wdzięczność Sergiuszowi Piaseckiemu, przywracając go Ojczyźnie” – deklarował.
To stwierdzenie odsłania bałwochwalczy kult państwa – bytu czysto doczesnego – który uzurpuje sobie prawo do „przywracania” dusz do ojczyzny ziemskiej, podczas gdy jedyną prawdziwą ojczyzną wiernych jest Niebo. Jak przypominał św. Augustyn: „Dwie miłości zbudowały dwa miasta: miłość własna aż do pogardy Boga – ziemię; miłość Boga aż do pogardy siebie – niebo” (De Civitate Dei).







