Portal eKAI (20 października 2025) relacjonuje IX Konferencję Popularnonaukową „Wielcy ludzie małego Pelplina”, poświęconą czterem duchownym struktury pelplińskiej: Tadeuszowi Borczowi, Romanowi Górskiemu, Stanisławowi Gruntowi oraz Franciszowi Jankowi. Wydarzenie zorganizowano w Bibliotece „Diecezjalnej” im. „Biskupa” Szlagi pod patronatem miejscowego „seminarium duchownego”. Prelegenci – wśród nich Anastazy Nadolny i Wojciech Polak – mieli „przybliżać sylwetki zasłużonych kapłanów”, koncentrując się na ich „pracy na rzecz ochrony zabytków”, „patriotyzmie” i „ludzkiej życzliwości”. Milcząco założono, że działalność w strukturach posoborowych może być przedmiotem katolickiej chwały.
Kult człowieka w miejsce kultu Boga
Dominująca w relacji eKAI narracja o „zasługach”, „patriotyzmie” i „życzliwości” zdradza fundamentalną przemianę w pojmowaniu świętości przez posoborową strukturę. W miejsce virtus heroica (cnoty heroicznej) w służbie nadprzyrodzonej miłości Boga i dusz, lansuje się świecki etos działacza społeczno-kulturalnego. Jak trafnie diagnozował Pius XI w Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…) zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”.
„Infułaci pelplińscy” – czytamy w relacji – „zasłynęli głębokim oddaniem rodzinie i Bogu”.
To zdanie, pozornie poprawne, w kontekście posoborowego synkretyzmu nabiera charakteru zdradzieckiego ekumenizmu. Brak jakiegokolwiek odniesienia do regulae fidei (reguły wiary) – wierności dogmatom, obrony przed modernizmem, krzewienia kultu królewskiego prerogatyw Chrystusa – świadczy, że owo „oddanie Bogu” sprowadza się do mglistego „duchowego zaangażowania” pozbawionego teologicznej treści. Św. Pius X w Lamentabili potępił podobne redukcjonizmy: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (propozycja 25).
Patriotyzm bez Christus Rex
Wychwalanie patriotyzmu „infułatów” przy jednoczesnym pominięciu ich stosunku do publicznego panowania Chrystusa Króla odsłania zasadniczą sprzeczność. Jak można jednocześnie głosić miłość do ojczyzny i milczeć o jej obowiązku podporządkowania prawom Bożym? Pius XI jednoznacznie nauczał: „Państwa nie mogą odmawiać publicznej czci Chrystusowi (…) powinny układać się na podstawie przykazań Bożych tak w wydawaniu praw i w wymiarze sprawiedliwości, jak i w wychowaniu młodzieży”.
Organizatorzy konferencji – struktura określająca się jako „diecezja pelplińska” – sami są produktem rewolucji posoborowej, która zerwała z doktryną o społecznej władzy Kościoła. Niczym mocarstwa opisywane w Syllabusie Piusa IX, działają w myśl zasady: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła” (błąd 55). Patriotyzm oderwany od katolickiego uniwersalizmu staje się bałwochwalstwem narodu.
Zabytki zamiast doktryny
Centralnym punktem konferencji miała być rzekomo „ochrona zabytków”. Ta pozorna pobożność wobec materialnego dziedzictwa jest klasycznym przejawem modernizmu: zewnętrzne formy pozbawione dogmatycznej treści. Podczas gdy przedsoborowi biskupi pelplińscy jak bł. Leon Wetmański oddawali życie za wiarę, współcześni „działacze kultury w koloratkach” redukują misję Kościoła do roli muzealników.
Prelegenci podkreślali „ludzką życzliwość” infułatów.
To kolejny przykład posoborowego przesunięcia akcentów: z caritas supernaturalis (nadprzyrodzonej miłości) na naturalistyczną „życzliwość”. Św. Augustyn przypominał, że bez łaski uświęcającej nawet najwznioślejsze uczucia są „wspaniałymi przywarami”. Tymczasem w relacji z Pelplina ani słowa o głoszeniu prawd wiary, nawracaniu dusz czy obronie przed apostazją – jedynym kryterium „wielkości” staje się poprawność polityczna i społecznikostwo.
Kanoniczna nieważność posoborowych struktur
Kluczowy problem pominięty zarówno przez organizatorów, jak i portal eKAI to status samych „infułatów”. Po „święceniach” posoborowych, które Pius XII w Sacramentum ordinis uzależnił od nienaruszalnej formy sakramentalnej, a które Paweł VI zmienił w rycie protestantyzującym – wszelkie ich „posługi” są co najmniej wątpliwe. Jak stwierdza św. Robert Bellarmin: „Jawny heretyk nie może być Papieżem ani członkiem Kościoła” – a tym bardziej kapłanem.
Organizator konferencji – „Biblioteka Diecezjalna” – funkcjonuje w strukturze prawnie nieistniejącej. Jak czytamy w bulli Cum ex Apostolatus Officio Pawła IV: „Jeżeli kiedykolwiek okaże się, że jakikolwiek Biskup (…) przed swoją promocją odstąpił od Wiary Katolickiej (…) promocja będzie nieważna”. Skoro zaś Jan XXIII i jego następcy byli heretykami (co udowodniono w przypadku Pawła VI, Jana Pawła II i Bergoglio), cała posoborowa „hierarchia” jest uzurpacją.
Milczenie o apostazji
Najcięższym zarzutem wobec pelplińskiego sympozjum jest całkowite przemilczenie rzeczywistego stanu apostazji w neo-kościele. Gdy „infułaci” zajmowali się „zabytkami”, diecezja pelplińska:
- Promuje synkretyczne spotkania ekumeniczne z judaizmem i protestantyzmem
- Toleruje bluźniercze „msze” z elementami pogańskimi
- Wprowadza do „liturgii” praktyki sprzeczne z rubrykami rzymskimi
„Patriotyzm” bez publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa to zdrada Jego majestatu. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie: „Wiara Chrystusowa jest sprzeczna z dobrem i pomyślnością społeczeństwa ludzkiego” (błąd 40) – co odnosi się właśnie do takiego oderwanego od dogmatów „zaangażowania” jak pelplińskie.
Podsumowując: konferencja w Pelplinie to modelowy przykład posoborowej strategii zamiany katolicyzmu na humanitarną karykaturę. Gdy Kościół nie głosi już „Chrystusa Ukrzyżowanego – zgorszenia dla Żydów, głupstwa dla pogan” (1 Kor 1:23), lecz „życzliwych działaczy kultury”, wypełniają się słowa Apokalipsy: „Mam przeciw tobie to, żeś odstąpił od twej pierwotnej miłości” (Ap 2:4). Jedyną odpowiedzią wiernych może być powrót do Depositum fidei (depozytu wiary) strzeżonego przez tych, którzy dochowali wierności przed soborowym przewrotem.







