Portal eKAI (8 października 2025) relacjonuje obrady dyrektorów wydziałów duszpasterskich w Szczecinie, gdzie omawiano program „Pielgrzymi nadziei” na rok 2025/2026 i planowano kolejne inicjatywy. W wydarzeniu uczestniczyli m.in. „bp” Andrzej Czaja, „abp” Wiesław Śmigiel oraz inni funkcjonariusze posoborowych struktur. Artykuł odsłania głębię kryzysu pseudo-kościoła, gdzie naturalizm zastąpił nadprzyrodzoność, a rewolucyjna nowomowa maskuje apostazję.
Programowa dezercja od Depozytu Wiary
„Główny cel pozostaje zawsze ten sam – prowadzić ludzi do Pana Boga i pobudzać do tego, aby ciągle podejmowali trud nawrócenia” – deklaruje „bp” Czaja. Jednakże w praktyce proponowane „duszpasterstwo” całkowicie pomija kluczowe elementy katolickiej doktryny:
- Brak wezwania do metanoia – radykalnego zerwania z grzechem śmiertelnym
- Żadnej wzmianki o obowiązku publicznego wyznawania wiary („confiteri coram hominibus”) wobec laicyzującego się państwa
- Milczenie o konieczności powrotu do tradycyjnej liturgii jako źródła łaski
„Przy tym potrzeba by Kościół stale wychodził do człowieka i był z każdym człowiekiem” – podkreślił.
To ewidentne przełożenie aggiornamento Vaticanum II na język pastoralnej biurokracji. Jak ostrzegał Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści (…) religię polegającą wyłącznie na doświadczeniu, zupełnie usuwają naukę dogmatyczną”.
Synodalność: protestancki przewrót w rzymskich szatach
„Bp” Czaja w homilii wskazał na „wyzwania związane z urzeczywstnianiem się synodalności Kościoła”, w tym „konieczność przezwyciężenia lęków przed dzieleniem odpowiedzialności za Kościół”. To jawny atak na monarchiczną konstytucję Kościoła ustanowioną przez Chrystusa. Sobór Watykański I w konstytucji Pastor Aeternus stanowi nieodwołalnie:
„Na mocy więc wiary boskiej i katolickiej należy wierzyć w to, co święty Sobór Trydencki ogłosił: «że w Kościele powszechnym jest jeden tylko Biskup, który jest Biskupem Rzymski, następca Piotra»”.
Proponowany model „współodpowiedzialności” to kopiowanie protestanckich wzorców zbiorowego zarządzania wspólnotą. „Abp” Śmigiel w homilii dodał:
„Ludzie wierzący mają obowiązek aktywnego działania, poszukiwania nowych metod zaangażowania w Kościele”.
Kardynał Alfredo Ottaviani w Instruction on the Ecumenical Movement (1949) kategorycznie przestrzegał: „Kościół katolicki jest jedynym depozytariuszem wszystkich środków zbawienia. (…) Jakiekolwiek działania ekumeniczne nie mogą implikować równości między prawdą a błędem”.
Fałszywy kult miłosierdzia: wehikuł relatywizmu
Szczególnie wymowna była prelekcja „ks.” Zbigniewa Bielasa o „perspektywach duszpasterskiego wykorzystania 25. rocznicy Aktu Zawierzenia Świata Bożemu Miłosierdziu”. Kult fałszywej mistyczki Faustyny Kowalskiej – której pisma figurują na Indeksie Ksiąg Zakazanych (1959) – stał się narzędziem dekonstrukcji sprawiedliwości Bożej. Pius XI w encyklice Divini Redemptoris przestrzegał:
„Błądzą ci, którzy sądzą, że mogą się przylgnąć do Chrystusa-Głowy Kościoła bez wiernego przestrzegania Jego praw i wskazań”.
Tymczasem neo-duszpasterstwo promuje wizję Boga jako pobłażliwego „kumpla”, co świetnie współgra z modernistyczną teologią „otwartego Kościoła”. Brak jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku zadośćuczynienia za grzechy, o karach czyśćcowych czy realności potępienia wiecznego.
Statystyczne bałwochwalstwo
Obecność Marcina Jewdokimowa z Instytutu Statystyki „Kościoła Katolickiego” odsłania kolejny wymiar kryzysu. Pastoralne decyzje oparte na socjologii zamiast na niezmiennej doktrynie to kwintesencja modernizmu potępionego w Lamentabili sane exitu (1907):
„Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (propozycja potępiona nr 58).
Kościół prawdziwy nie potrzebuje badań rynkowych, by głosić Ewangelię. Św. Pius X w Notre Charge Apostolique demaskował: „Katolicy socjalni pragną reformować Kościół na podobieństwo demokracji”.
Milczenie jako wyznanie wiary
Najwymowniejsze są jednak braki w relacji:
- Żadnej wzmianki o Najświętszej Ofierze Mszy w tradycyjnym rycie
- Brak odniesień do postu, umartwień czy praktyk pokutnych
- Żadnego wezwania do modlitwy o nawrócenie heretyków i schizmatyków
To symptomatyczne dla całej posoborowej rzeczywistości, gdzie – jak pisał św. Pius X – „religia nie jest już uważana za naukę objawioną przez Boga, którą należy przyjąć z pokorą, ale za pewien rodzaj wynalazku ludzkiego, który można nieustannie doskonalić” (list Il Fermo Proposito).
Duchowy bankructwo w cyfrach
Przedstawiane przez ISKK statystyki to jedynie post mortem dokumentacja agonii neo-kościoła. Gdy struktury posoborowe ścigają się w „nowej ewangelizacji”, prawdziwi katolicy trwają przy:
- Niezmiennej Mszy Wszechczasów
- Doktrynie potępiającej wolność religijną (Syllabus Errorum, 1864)
- Odrzuceniu fałszywego ekumenizmu (encyklika Mortalium Animos, Pius XI)
Jak konstatował św. Robert Bellarmin: „Kościół to zgromadzenie ludzi związanych wyznaniem tej samej wiary chrześcijańskiej i uczestnictwem w tych samych sakramentach, pod zwierzchnictwem prawowitych pasterzy, a zwłaszcza jednego namiestnika Chrystusowego na ziemi, Papieża” (De Ecclesia Militante). Wszystko poza tym – to tylko „ohyda spustoszenia” (Mt 24:15).







