Portal eKAI (21 października 2025) relacjonuje wystąpienie „abpa Światosława Szewczuka” podczas ekumenicznej modlitwy w Oslo. Zwierzchnik „Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego” porównał losy Ukrainy do męki Chrystusa, stwierdzając: „Dziś nasz naród doświadcza prawdziwego ukrzyżowania na oczach całej społeczności światowej”. W kazaniu opartym na Liście do Filipian (Flp 2,5) „abp Szewczuk” przedstawił teologię kenosis (ogołocenia) jako klucz do interpretacji wojny, sugerując, że poprzez cierpienie Ukraina staje się narzędziem „ewangelizacji dla współczesnej ludzkości”.
Teologiczne nadużycie misterium paschalnego
Podstawowy błąd „abpa Szewczuka” polega na sakramentalizacji politycznego konfliktu, co stanowi jawne pogwałcenie kanonów Soboru Trydenckiego (sesja XXII, kan. 1-3). Przedstawienie narodowych cierpień jako „ukrzyżowania paralelnego” do ofiary Chrystusa jest klasycznym przykładem modernizmu potępionego w dekrecie Lamentabili Piusa X (1907), który w punkcie 58 odrzuca „mieszanie porządku nadprzyrodzonego z doczesnym”.
„Pan Bóg dziś wielbi i wywyższa Ukrainę poprzez cierpienie i stawia nasze rany przed obliczem całego świata”
To zdanie demaskuje teologiczny rewolucjonizm całego wystąpienia. Jak uczy Pius XI w Quas Primas (1925): „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” nie ma nic wspólnego z militarnymi zmaganiami narodów, lecz polega na poddaniu wszystkich ludów prawu Bożemu. Tutaj zaś mamy do czynienia z typowo modernistycznym zabiegiem: zastąpienie Regnum Christi świeckim nacjonalizmem, gdzie krzyż staje się symbolem partykularnych interesów, a nie znakiem powszechnego zbawienia.
Ekumeniczna zdrada katolickiej jedności
Fakt, że to bluźniercze wystąpienie miało miejsce w luterańskiej katedrze podczas „ekumenicznej modlitwy o pokój”, odsłania drugą warstwę apostazji. Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius (1870) jednoznacznie potępił wszelkie formy indifferentyzmu religijnego, zaś Leon XIII w Satis cognitum (1896) przypomniał: „Poza prawdziwym Kościołem nie ma zbawienia, jak nie było go poza Arką Noego”.
Tymczasem „abp Szewczuk” nie tylko uczestniczy w zgromadzeniu heretyków, ale wręcz przyznaje im status głosicieli „tchnienia ducha pierwotnego Kościoła”. To jawne zaprzeczenie bulli Exsurge Domine Leona X (1520), która potępia Lutra za odrzucenie kapłańskiej władzy kluczy. Wystąpienie w Oslo stanowi zatem akt zdrady katolickiej tożsamości pod płaszczykiem „chrześcijańskiego miłosierdzia”.
Milczenie o prawdziwych lekarstwach
Największym grzechem omawianego przemówienia jest jednak całkowite pominięcie nadprzyrodzonych środków zaradczych. Gdzie wezwanie do modlitwy wynagradzającej? Gdzie nawoływanie do publicznej pokuty za grzechy narodów? Gdzie choćby wzmianka o Niepokalanym Sercu Marji jako tradycyjnej ucieczce w czasach wojen?
Pius XI w Caritate Christi compulsi (1932) jednoznacznie wskazywał: „Jedynym lekarstwem na plagi trapiące ludzkość jest powrót do prawa Ewangelii przez poświęcenie się Najświętszemu Sercu”. Tymczasem „abp Szewczuk” proponuje świecki humanitaryzm („Pogrzebmy umarłych i nakarmmy żywych!”), całkowicie ignorując obowiązek reparatio wobec zniewag wyrządzonych Bogu przez ateistyczne reżimy.
Polityczna herezja jako owoc apostazji
Cała ta konstrukcja teologiczna stanowi nieunikniony owoc soborowej rewolucji. Gdy odrzuca się dogmat o Regno Sociali Christi (społecznym panowaniu Chrystusa Króla), pozostaje tylko bałwochwalcze ubóstwianie narodowych mitów. Gdy neguje się konieczność jedności wiary, ekumeniczne zgromadzenia stają się miejscem głoszenia herezji.
Jak trafnie zauważył św. Pius X w Pascendi (1907): „Moderniści, by ukryć swe błędy, posługują się mglistą symboliką, która zaciemnia prawdziwe znaczenie dogmatów”. W Oslo widzieliśmy właśnie tę taktykę: krzyż Chrystusa zredukowany do metafory geopolitycznej, Ewangelia przekształcona w narzędzie legitymizacji militaryzmu, a Bóg postawiony w roli teatralnego reżysera „widowiska dla świata”.
Ku przestrodze wystarczy przypomnieć kanon 23 z dekretu Lamentabili, który potępia tezę, jakoby „Ewangelie w wielu opowiadaniach podawały nie to, co rzeczywiście miało miejsce, ale to, co uważali, że przyniesie większą korzyść”. Dokładnie tę samą metodę stosuje dziś „abp Szewczuk”, tworząc narodową hagiografię pod płaszczykiem egzegezy biblijnej.
Za artykułem:
Abp Szewczuk: Ukraina doświadcza prawdziwego ukrzyżowania w obliczu wspólnoty światowej (ekai.pl)
Data artykułu: 28.10.2025







