Modernistyczna retoryka abp. Szewczuka wobec wojny na Ukrainie

Podziel się tym:

Modernistyczna retoryka abp. Szewczuka wobec wojny na Ukrainie

Portal eKAI (29 września 2025) relacjonuje wypowiedź arcybiskupa większego kijowsko-halickiego Światosława Szewczuka, który w kontekście rosyjskiej agresji stwierdził: „Kościół nigdy nie błogosławi wojny, ponieważ wojna jest największym przestępstwem przeciwko Bogu i człowiekowi. Ale Kościół modli się za wojowników światła i pokoju, którzy bronią życia ludzkiego”.


Naturalistyczne wypaczenie katolickiej nauki o wojnie sprawiedliwej

Powyższe stanowisko stanowi rażące zniekształcenie doktryny katolickiej. Bellum iustum (wojna sprawiedliwa) jako koncepcja teologiczno-moralna była rozwijana przez św. Augustyna, św. Tomasza z Akwinu oraz potwierdzona w encyklice Pacem in terris Jana XXIII (1963) – choć ten ostatni dokument już nosi znamiona posoborowego relatywizmu. Pius XI w Quas primas (1925) jednoznacznie nauczał: „Państwa mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”, co implikuje prawo do obrony cywilizacji chrześcijańskiej przed bezbożną agresją.

Tymczasem abp Szewczuk:

„wojnę nazywa największym przestępstwem przeciwko Bogu i człowiekowi”

co stanowi bezprecedensową redukcję do horyzontu czysto humanitarnego. Milczy przy tym o kluczowym rozróżnieniu między agresorem a stroną broniącą się – co jest niezgodne z kanonem 2313 Codex Iuris Canonici (1917) dopuszczającym „vim vi repellere licere” (wolno odeprzeć przemoc przemocą).

Synkretyzm językowy zdradzający modernizm

Użycie terminu „wojownicy światła” ma wyraźne konotacje gnostyckie i newage’owe, całkowicie obce leksykonowi katolickiemu. W Piśmie Świętym „wojownikami” są wyłącznie ci, którzy walczą pod sztandarami Chrystusa Króla (2 Tm 2:3-4), nie zaś bliżej nieokreśleni obrońcy „pokoju” w świeckim rozumieniu.

Równie problematyczne jest zestawienie:

„święto Opieki (Pokrowy) Najświętszej Maryi Panny i Dnia Obrońców i Obrończyń Ukrainy”

które stanowi niebezpieczne pomieszanie sfery sacrum i profanum. Kult Marji – zgodnie z konstytucją apostolską Ineffabilis Deus Piusa IX (1854) – ma charakter wyłącznie pośredniczący i podporządkowany Chrystusowi, nie zaś narodowym celebracjom militarnym.

Milczenie o grzechu narodów i potrzebie pokuty

W całym przesłaniu brak jakiejkolwiek wzmianki o:
– Grzechu publicznym jako źródle wojny (Rosja pogrążona w schizmie i ateizmie; Ukraina tolerująca aborcję i „małżeństwa” homoseksualne)
– Obowiązku zadośćuczynienia Najświętszemu Sercu Jezusa i Niepokalanemu Sercu Marji
– Konieczności poświęcenia Rosji prawdziwemu Bogu – co było istotą orędzia z Fatimy (operacja masońska według załączonego dokumentu)

Zamiast tego abp Szewczuk powołuje się na:

„wezwanie papieża Leona XIV”

czyli antypapieża Bergoglia, którego „magisterium” – jako następcy Jana XXIII i innych uzurpatorów – jest z punktu widzenia sedewakantystycznego całkowicie nieważne.

Laicka wizja pokoju sprzeczna z regnum Christi

Podkreślanie roli ONZ jako forum rozwiązywania konfliktów:

„szczyt Organizacji Narodów Zjednoczonych, podczas którego potężni tego świata próbowali rozwiązać współczesne problemy”

to jawna zdrada katolickiej zasady „extra Ecclesiam nulla salus” (poza Kościołem nie ma zbawienia). Pius IX w Quanta cura (1864) potępił błąd, jakoby „pokój mógł zostać osiągnięty przy zachowaniu wolności sumienia”.

Według encykliki Quas primas:

„Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym […] nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”

Tymczasem abp Szewczuk – podobnie jak cała struktura posoborowa – propaguje naturalistyczną utopię „sprawiedliwego pokoju” odłączonego od społecznego panowania Chrystusa Króla.

Teologiczne bankructwo sekty posoborowej

Przesłanie zwierzchnika UKGK stanowi archetypiczny przykład:
1. Relatywizacji zła moralnego – brak potępienia rosyjskiego prawosławia jako schizmy
2. Redukcji misji Kościoła do roli pozarządowej agencji humanitarnej
3. Bałwochwalczego kultu narodu – co Pius XI w Mit brennender Sorge (1937) nazwał „herezją narodowego egoizmu”

Kościół Katolicki zawsze nauczał, że żołnierz ginący w stanie łaski za sprawiedliwą sprawę może dostąpić zbawienia. Tymczasem posoborowy pseudokatechizm przemilcza tę prawdę, zastępując ją mglistymi frazesami o „obrońcach życia” – co w praktyce prowadzi do sakralizacji świeckiego patriotyzmu.


Za artykułem:
Abp Szewczuk: Kościół nigdy nie błogosławi wojny
  (ekai.pl)
Data artykułu: 28.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.