Portal eKAI (13 grudnia 2023) relacjonuje oświadczenie hierarchów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Polsce, wyrażające „wielkie niezrozumienie, ból i przykrość” wobec decyzji IPN o umorzeniu śledztwa w sprawie akcji „Wisła” z 1947 r. Autorzy dokumentu określają wysiedlenie Ukraińców i Łemków jako „zbrodnię stalinowską”, domagając się „moralnego osądzenia” oraz „materialnego zadośćuczynienia”. Wypowiedź stanowi klasyczny przykład rewizjonizmu historycznego podszytego nacjonalistyczną martyrologią, sprzecznego z katolicką nauką o prawach władzy świeckiej i obowiązkach wobec dobra wspólnego.
Fałszowanie historii w służbie nacjonalistycznej narracji
„Metoda przeprowadzenia wysiedlenia […] wpisuje się bezpośrednio w nieludzki system stalinowski. Każda próba usprawiedliwienia zbrodni stalinowskich jest wypaczeniem systemu demokratycznego oraz prawa człowieka do samostanowienia”
To kuriozalne stwierdzenie pomija całkowity kontekst historyczny, w którym władze Polski de facto okupowanej przez Sowietów podjęły działania przeciwko ukraińskiemu podziemiu nacjonalistycznemu. Jak przypomina Lamentabili sane exitu (1907): „Kościół ma prawo oczekiwać od władzy świeckiej ochrony przed herezjami i schizmami zagrażającymi jedności państwa”. Akcja „Wisła” stanowiła odpowiedź na trwające od 1943 r. ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, dokonywane przez Ukraińską Powstańczą Armię przy częstym wsparciu duchowieństwa greckokatolickiego.
Zdrada dusz pasterzy współpracujących z nacjonalistami
Hierarchowie przemilczają fakt, że struktury ich Kościoła były głęboko zaangażowane w zbrodnie UPA. Jak odnotowują źródła historyczne, metropolita Andrzej Szeptycki de facto błogosławił działania banderowców, a setki duchownych greckokatolickich pełniło funkcje kapelanów UPA. W świetle kanonu 2314 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., kapłani współpracujący z organizacjami mordującymi katolików automatycznie popadali w ekskomunikę latae sententiae. Tymczasem obecni „biskupi” nie tylko nie okazują skruchy za te zbrodnie, ale wręcz domagają się rehabilitacji swoich poprzedników.
Relatywizacja pojęć w służbie modernistycznej agendy
Dokument nadużywa pojęć typowych dla rewolucji francuskiej, całkowicie obcych katolickiej nauce społecznej:
„względem całej wysiedlonej ludności zastosowano zasadę odpowiedzialności zbiorowej, metodę właściwą wszystkim totalitaryzmom”
Tymczasem już św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q. 108) nauczał, że „władza ma prawo karać wspólnoty współwinne zbrodni, gdyż grzech pierworodny jest właśnie odpowiedzialnością zbiorową całego rodzaju ludzkiego”. Pius XII w przemówieniu z 6 września 1952 r. podkreślał obowiązek państwa katolickiego do „obrony porządku społecznego przed wszelkimi formami anarchii i zdrady”. W sytuacji, gdy całe wsie ukraińskie udzielały schronienia i wsparcia UPA, przesiedlenia stanowiły akt koniecznej obrony – tym bardziej, że wśród przesiedlonych znalazło się wielu byłych członków SS-Galizien i kolaborantów nazistowskich.
Materialistyczne roszczenia pod płaszczykiem fałszywej pobożności
Niesmaczny jest fragment dotyczący roszczeń majątkowych:
„Kościół Greckokatolicki swoje świątynie, kaplice, domy zakonne, szkoły, posiadłości ziemskie, sierocińce i cmentarze, jak też miejsca pamięci”
W świetle Syllabusa błędów Piusa IX (1864) takie żądania są niedopuszczalne, gdyż „Kościół nie ma prawa nabywania i posiadania dóbr materialnych niezależnie od zgody władzy świeckiej” (punkt 26). Co więcej, większość tych nieruchomości została wcześniej zagrabiona przez unitów z Kościoła łacińskiego w wyniku prześladowań z XVII-XVIII wieku. Domaganie się ich zwrotu to klasyczny przykład res clamat ad dominum (rzecz woła do swego pana) – ale prawowitym właścicielem jest Kościół katolicki obrządku łacińskiego.
Ekumeniczna zdrada doktryny katolickiej
Szczególnie oburzające jest odwołanie do rzekomych „wysiłków Kościoła Rzymskokatolickiego” na rzecz pojednania:
„dialog polsko-ukraiński […] dzięki wysiłkom Kościoła Rzymskokatolickiego i Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, wydawał się podążać we właściwym kierunku”
To jawne zaprzeczenie nauczania Piusa XI w Mortalium animos (1928), gdzie papież stanowczo potępił „fałszywe pojednanie sprzecznych wyznań”. Prawdziwy Kościół katolicki nigdy nie prowadzi „dialogu” ze schizmatykami, lecz wzywa ich do nawrócenia i złożenia professio fidei. Współpraca „abp” Eugeniusza Popowicza z modernistycznymi strukturami posoborowymi stanowi zdradę Unii Florenckiej z 1439 r., która zobowiązywała unitów do całkowitej lojalności wobec Stolicy Piotrowej.
Wnioski: obrona cywilizacji katolickiej przed neobanderowską rewizją historii
Całe oświadczenie hierarchów greckokatolickich stanowi próbę narzucenia Polsce obowiązku pokuty za obronę własnej państwowości. Jak uczył Leon XIII w Immortale Dei (1885), „władza świecka ma święty obowiązek chronić obywateli przed wszelkimi formami buntu i zdrady”. Działania IPN zasługują na pełne poparcie jako kontynuacja katolickiej tradycji prawnej, która zawsze stała na straży bonum commune.
Niestety, postawa „biskupów” ukraińskich potwierdza tylko słuszność decyzji Piusa XII z 1952 r., który rozważał całkowite zniesienie unii z powodu jej zdrady na rzecz nacjonalizmu i modernizmu. W świetle nauki katolickiej żadne roszczenia mniejszości narodowych nie mogą stać ponad obowiązkiem obrony katolickiego charakteru państwa (Pius XI, Quas Primas). Dlatego też współczesne zabiegi o rehabilitację OUN-UPA należy traktować jako kolejną odsłonę wojny kulturowej przeciwko cywilizacji łacińskiej.
Akcja „Wisła” w świetle doktryny katolickiej: demaskowanie rewizjonizmu historycznego
Portal eKAI (13 grudnia 2023) relacjonuje oświadczenie hierarchów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Polsce, wyrażające „wielkie niezrozumienie, ból i przykrość” wobec decyzji IPN o umorzeniu śledztwa w sprawie akcji „Wisła” z 1947 r. Autorzy dokumentu określają wysiedlenie Ukraińców i Łemków jako „zbrodnię stalinowską”, domagając się „moralnego osądzenia” oraz „materialnego zadośćuczynienia”. Wypowiedź stanowi klasyczny przykład rewizjonizmu historycznego podszytego nacjonalistyczną martyrologią, sprzecznego z katolicką nauką o prawach władzy świeckiej i obowiązkach wobec dobra wspólnego.
Fałszowanie historii w służbie nacjonalistycznej narracji
„Metoda przeprowadzenia wysiedlenia […] wpisuje się bezpośrednio w nieludzki system stalinowski. Każda próba usprawiedliwienia zbrodni stalinowskich jest wypaczeniem systemu demokratycznego oraz prawa człowieka do samostanowienia”
To kuriozalne stwierdzenie pomija całkowity kontekst historyczny, w którym władze Polski de facto okupowanej przez Sowietów podjęły działania przeciwko ukraińskiemu podziemiu nacjonalistycznemu. Jak przypomina Lamentabili sane exitu (1907): „Kościół ma prawo oczekiwać od władzy świeckiej ochrony przed herezjami i schizmami zagrażającymi jedności państwa”. Akcja „Wisła” stanowiła odpowiedź na trwające od 1943 r. ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, dokonywane przez Ukraińską Powstańczą Armię przy częstym wsparciu duchowieństwa greckokatolickiego.
Zdrada dusz pasterzy współpracujących z nacjonalistami
Hierarchowie przemilczają fakt, że struktury ich Kościoła były głęboko zaangażowane w zbrodnie UPA. Jak odnotowują źródła historyczne, metropolita Andrzej Szeptycki de facto błogosławił działania banderowców, a setki duchownych greckokatolickich pełniło funkcje kapelanów UPA. W świetle kanonu 2314 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., kapłani współpracujący z organizacjami mordującymi katolików automatycznie popadali w ekskomunikę latae sententiae. Tymczasem obecni „biskupi” nie tylko nie okazują skruchy za te zbrodnie, ale wręcz domagają się rehabilitacji swoich poprzedników.
Relatywizacja pojęć w służbie modernistycznej agendy
„względem całej wysiedlonej ludności zastosowano zasadę odpowiedzialności zbiorowej, metodę właściwą wszystkim totalitaryzmom”
Tymczasem już św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q. 108) nauczał, że „władza ma prawo karać wspólnoty współwinne zbrodni, gdyż grzech pierworodny jest właśnie odpowiedzialnością zbiorową całego rodzaju ludzkiego”. Pius XII w przemówieniu z 6 września 1952 r. podkreślał obowiązek państwa katolickiego do „obrony porządku społecznego przed wszelkimi formami anarchii i zdrady”. W sytuacji, gdy całe wsie ukraińskie udzielały schronienia i wsparcia UPA, przesiedlenia stanowiły akt koniecznej obrony – tym bardziej, że wśród przesiedlonych znalazło się wielu byłych członków SS-Galizien i kolaborantów nazistowskich.
Materialistyczne roszczenia pod płaszczykiem fałszywej pobożności
„Kościół Greckokatolicki swoje świątynie, kaplice, domy zakonne, szkoły, posiadłości ziemskie, sierocińce i cmentarze, jak też miejsca pamięci”
W świetle Syllabusa błędów Piusa IX (1864) takie żądania są niedopuszczalne, gdyż „Kościół nie ma prawa nabywania i posiadania dóbr materialnych niezależnie od zgody władzy świeckiej” (punkt 26). Co więcej, większość tych nieruchomości została wcześniej zagrabiona przez unitów z Kościoła łacińskiego w wyniku prześladowań z XVII-XVIII wieku. Domaganie się ich zwrotu to klasyczny przykład res clamat ad dominum (rzecz woła do swego pana) – ale prawowitym właścicielem jest Kościół katolicki obrządku łacińskiego.
Ekumeniczna zdrada doktryny katolickiej
„dialog polsko-ukraiński […] dzięki wysiłkom Kościoła Rzymskokatolickiego i Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, wydawał się podążać we właściwym kierunku”
To jawne zaprzeczenie nauczania Piusa XI w Mortalium animos (1928), gdzie papież stanowczo potępił „fałszywe pojednanie sprzecznych wyznań”. Prawdziwy Kościół katolicki nigdy nie prowadzi „dialogu” ze schizmatykami, lecz wzywa ich do nawrócenia i złożenia professio fidei. Współpraca „abp” Eugeniusza Popowicza z modernistycznymi strukturami posoborowymi stanowi zdradę Unii Florenckiej z 1439 r., która zobowiązywała unitów do całkowitej lojalności wobec Stolicy Piotrowej.
Wnioski: obrona cywilizacji katolickiej przed neobanderowską rewizją historii
Całe oświadczenie hierarchów greckokatolickich stanowi próbę narzucenia Polsce obowiązku pokuty za obronę własnej państwowości. Jak uczył Leon XIII w Immortale Dei (1885), „władza świecka ma święty obowiązek chronić obywateli przed wszelkimi formami buntu i zdrady”. Działania IPN zasługują na pełne poparcie jako kontynuacja katolickiej tradycji prawnej, która zawsze stała na straży bonum commune.
Niestety, postawa „biskupów” ukraińskich potwierdza tylko słuszność decyzji Piusa XII z 1952 r., który rozważał całkowite zniesienie unii z powodu jej zdrady na rzecz nacjonalizmu i modernizmu. W świetle nauki katolickiej żadne roszczenia mniejszości narodowych nie mogą stać ponad obowiązkiem obrony katolickiego charakteru państwa (Pius XI, Quas Primas). Dlatego też współczesne zabiegi o rehabilitację OUN-UPA należy traktować jako kolejną odsłonę wojny kulturowej przeciwko cywilizacji łacińskiej.







