Huragan na Kubie: Znak gniewu Bożego za bałwochwalczy kult w El Cobre
Portal eKAI (30 października 2025) informuje o zniszczeniach sanktuarium w El Cobre na Kubie spowodowanych huraganem „Melissa”. Cytowany koordynator projektów w archidiecezji Santiago de Cuba, Oscar Parada Pérez, określa zniszczony kościół jako „dom Matki leżący w ruinie”. Wspomniano także o zapewnieniach „papieża” Leona XIV o modlitwie za ofiary kataklizmu. Sanktuarium Matki Boskiej Miłosierdzia w El Cobre, wedle relacji portalu, opiera się na legendzie z 1606 roku o cudownym znalezieniu figury z napisem „Jestem Matką Miłosierdzia”, a kult ten został wzmocniony przez antypapieża Benedykta XV, który ogłosił figurę patronką Kuby.
Kataklizm jako palec Boży w kraju prześladowanego Kościoła
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw… stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Pius XI, Quas Primas). Komentowany artykuł pomija fundamentalny kontekst: Kuba od 1959 roku pozostaje pod władzą reżimu komunistycznego systematycznie niszczącego prawdziwy Kościół Katolicki. Zamiast lamentować nad stratą materialną, należałoby wskazać, że huragan jest dopustem Bożym wobec narodu trwającego w apostazji. Jak nauczał św. Jan Chryzostom: „Bóg zsyła klęski żywiołowe, aby obudzić sumienia śpiących w grzechu”. Brak jakiejkolwiek wzmianki o konieczności publicznego pokuty i nawrócenia do społecznego panowania Chrystusa Króla demaskuje naturalistyczne myślenie autorów.
Masońska legenda zamiast katolickiej doktryny
Rzekome „objawienie” mające legitymować kult w El Cobre nosi wszelkie znamiona fałszywych objawień: brak kościelnego dochodzenia kanonicznego, niejasne pochodzenie figury, emocjonalny kult oderwany od teologii Krzyża. Opowieść o „znalezieniu figurki z napisem” przez rybaków przypomina podejrzane fenomeny w Fatimie czy La Salette, które Pius X w Lamentabili sane potępił jako „pomysły pozbawione fundamentów historycznych”. Tym bardziej oburzające jest nadanie przez modernistycznego antypapieża Benedykta XV tytułu „patronki Kuby” figurze nigdy niezatwierdzonej przez autentyczny Magisterium. Jak trafnie zauważył św. Robert Bellarmin: „Kult niezatwierdzonych objawień prowadzi do bałwochwalczej pobożności” (De Romano Pontifice).
„Papież” Leon XIV i jego bezsilne gesty
Wspomniana wzmianka o rytualnych „zapewnieniach o modlitwie” przez antypapieża Leona XIV jedynie uwydatnia duchową pustkę posoborowej sekty. Skoro sam „papież” – jak wszyscy uzurpatorzy od Jana XXIII – nie posiada władzy kluczy (kan. 188.4 Kodeksu Prawa Kanonicznego 1917), jego modlitwy są jak „brzęcząca miedź” (1 Kor 13,1). Co więcej, zgodnie z bullą Cum ex Apostolatus Officio Pawła IV, „promocja lub wyniesienie” heretyków na stanowiska kościelne są „nieważne, nieobowiązujące i bezwartościowe”. Prawdziwy katolik winien zatem widzieć w zniszczeniu sanktuarium nie „tragiczny przypadek”, lecz signum contradictionis (znak sprzeciwu) wobec struktur okupujących Watykan.
Milczenie o prawdziwym rozwiązaniu: Christus Rex
Najcięższym zarzutem wobec komentowanego tekstu jest całkowite pominięcie regalitium Christi (królewskiej godności Chrystusa). Gdy Pius XI w Quas Primas ogłaszał święto Chrystusa Króla, podkreślał, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem Kuba od dziesięciolecji oficjalnie wyznaje ateistyczny komunizm, a tzw. „duchowni” zamiast głosić konieczność społecznego panowania Chrystusa, promują lokalne kulty maryjne oderwane od teologii Odkupienia. To nie huragan jest problemem, lecz trwanie narodu w publicznym bałwochwalstwie wobec materialnych figur i politycznych idolów.
Duchowa ruina jako skutek modernistycznej apostazji
Jak trafnie diagnozował Pius X w Lamentabili sane, modernistyczna religia „zaczęła się od tego, że przeczono panowaniu Chrystusa Pana nad wszystkimi narodami”. Dlatego też „sanktuarium” w El Cobre – podobnie jak cała posoborowa pseudo-liturgia – stanowi jedynie „mistyczną kontemplację” (propozycja 16 potępiona w Lamentabili) oderwaną od rzeczywistości nadprzyrodzonej. Prawdziwym rozwiązaniem dla Kuby nie jest odbudowa murów, lecz powrót do jedynej Ofiary Kalwarii sprawowanej przez kapłanów w łączności z nieprzerwaną sukcesją apostolską. Dopóki Kubańczycy będą czcić drewniane figurki zamiast Króla Wszechświata, dopóty będą doświadczać kolejnych „znaków czasu” wzywających do nawrócenia.
Za artykułem:
świat Huragan „Melissa” uszkodził najważniejsze miejsce pielgrzymkowe na Kubie (ekai.pl)
Data artykułu: 31.10.2025








