Portal eKAI (29 października 2025) relacjonuje przygotowania do „Korowodu Świętych” w Kaliszu – inicjatywy organizowanej przez siostrę nazaretankę Maksymilianę Dojcz i „księdza” Przemysława Kapałę, „wikariusza” parafii Świętej Rodziny. Uczestnicy mają maszerować z relikwiami od modernistycznego kościoła na Rogatce do posoborowego sanktuarium, deklarując potrzebę „niebiańskich przyjaciół” i „autorytetów”. „Warto zawsze mówić o tym, co dobre” – moralizuje „ks. Kapała”, ignorując fundamentalną różnicę między katolickim kultem świętych a posoborowym synkretyzmem.
Pozory pobożności a rzeczywistość apostazji
Zamierzamy zabrać jak najwięcej relikwii świętych, żeby odczuć namacalnie ich obecność
– oznajmia „s. Dojcz”, ujawniając magiczne pojmowanie relikwii sprzeczne z katolicką teologią (Decretum de cultu SS. Reliquiarum, Sobór Trydencki). Wierni trzymający relikwie „świętych” kanonizowanych przez antypapieży (jak „Jan Paweł II” czy „Matka Teresa”) uczestniczą nie w akcie wiary, lecz w bałwochwalczym spektaklu. Pius XI w Quas Primas ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty pod władzą” – tym bardziej gdy usunięto ich z liturgii i doktryny.
Teologiczne bankructwo „korowodu”
Organizatorzy deklarują chęć „pokazania, że mamy taki skarb, którym są święci”, lecz pomijają kluczowy warunek: święci są członkami Mistycznego Ciała Chrystusa, które od 1958 roku jest duchowo okaleczone przez antykościelnych uzurpatorów. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1405 §1) jednoznacznie zastrzega kanonizacje wyłącznie dla prawowitego papieża – tymczasem kaliskie relikwie pochodzą z procedur nieważnych ex defectu auctoritatis (z braku kompetentnej władzy).
Św. Robert Bellarmin w De Ecclesia Militante wyjaśnia: „Kult publiczny wymaga aprobaty Kościoła, gdyż inaczej prowadzi do nieuporządkowanej dewocji i zabobonu”. Tymczasem uczestnicy korowodu:
1. Ignorują zasadę extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia) głoszoną przez Sobór Laterański IV (1215), przyjmując protestancką wizję „nieba dla każdego”
2. Redukują świętość do humanitarnego autorytetu, podczas gdy katolicka definicja wymaga heroiczności cnót i wierności Magisterium
3. Uczestniczą w ekumenicznym spektaklu, gdzie sakralność zastąpiono folklorem, a dogmat – emocjonalnym uniesieniem
Symptomy modernistycznej zarazy
Język używany przez organizatorów zdradza głębokie przejęcie modernizmem potępionym w Lamentabili sane exitu (1907):
Doświadczamy ich wstawiennictwa, pomocy, poznajemy ich. Widzimy, że są to osoby, które funkcjonowały tak jak my
To czysto naturalistyczne ujęcie pomija nadprzyrodzony charakter świętości! Św. Teresa z Avili w Twierdzy wewnętrznej naucza: „Święci są żywymi kamieniami Niebieskiego Jeruzalem, promieniującymi łaską udzieloną im przez Krwawą Ofiarę Kalwarii”. Tymczasem „s. Dojcz” przedstawia świętych jako zwykłych „przyjaciół”, co jest bluźnierczą redukcją do poziomu protestanckiego „świadectwa”.
Posoborowa duchowa pustka
Najgroźniejszym aspektem jest milczenie o obowiązku społecznego panowania Chrystusa Króla, o którym Pius XI pisał: „Pokoju doczesnego nie będzie, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą posłuszeństwa władzy Zbawiciela” (Quas Primas). Gdy „ks. Kapała” mówi o „prezentowaniu dobrych wartości”, celowo unika terminu „katolickich”, akceptując relatywizm potępiony w Syllabusie Piusa IX (pkt 15-18).
Organizacja marszu przez struktury współpracujące z antypapieżem Leonem XIV czyni z niego akt apostazji – uczestnicy bowiem:
– Uznają ważność „sakramentów” sprawowanych z pogwałceniem formy materii (np. nowej „mszy”)
– Legitymizują niekatolickie sanktuarium, gdzie kult św. Józefa został wypaczony przez posoborowy ekumenizm
– Wspierają finansowo i medialnie sekciarski projekt „diecezji kaliskiej” nieposiadającej sukcesji apostolskiej
Duchowa ruina pod płaszczykiem tradycji
Nawet relikwie prawdziwych świętych (o ile takie będą obecne) nie uświęcą tego przedsięwzięcia. Św. Alfons Liguori w Teologia moralna przestrzega: „Uczestnictwo w fałszywym kulcie, choćby z niewiedzy, wystawia duszę na niebezpieczeństwo współudziału w grzechu” (Lib. VI, n. 64). Gdy „korowód” kończy się w modernistycznym sanktuarium, uczestnicy stają się żywymi alegoriami słów Apokalipsy: „Mają pozór pobożności, ale wyrzekli się jej mocy” (2 Tm 3,5).
Katolikom w Kaliszu pozostaje jedynie modlić się o nawrócenie organizatorów i uczestników – by zamiast „radości ze świętych” odkryli groźbę wiecznego potępienia wynikającą z uczestnictwa w strukturach antykościoła. Jak ostrzegał św. Hieronim: „Nieznajomość doktryny to nie wymówka, ale droga do zatracenia” (List 53).
Za artykułem:
29 października 2025 | 22:17Kalisz – ulicami miasta przejdzie Korowód Świętych31 października ulicami Kalisza od kościoła Świętej Rodziny na Rogatce do Narodowego Sanktuarium św. Józefa przejdzie Koro… (ekai.pl)
Data artykułu: 31.10.2025








