Portal eKAI (2 lutego 2012) przedstawia Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej jako „jedno z najczęściej uczęszczanych miejsc pielgrzymkowych w Polsce”, podkreślając jego znaczenie jako centrum kultu pasyjnego i maryjnego. Artykuł szczegółowo opisuje historię założenia sanktuarium przez Mikołaja Zebrzydowskiego w XVII wieku, architekturę zespołu klasztornego oraz rozwój praktyk dróżkowych. Wspomina o kulcie obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej, jego koronacji w 1887 roku oraz wpisaniu obiektu na listę UNESCO w 1999 roku. Tekst wielokrotnie akcentuje związki sanktuarium z Janem Pawłem II, nazywanym „błogosławionym” i „świętym”, przytaczając jego wypowiedzi i wizyty w Kalwarii. Autorzy podają szczegóły organizacyjne dla pielgrzymów, w tym porządek nabożeństw i możliwości rezerwacji przewodników.
Teologiczna karykatura kultu
Przedstawienie Kalwarii Zebrzydowskiej jako autentycznego ośrodka duchowości katolickiej stanowi rażące nadużycie wobec zasad wiary sprzed 1958 roku. Już sama koncepcja „dróżek” jako substytutu prawdziwej pobożności liturgicznej zaprzecza dekretom Soboru Trydenckiego, który w sesji XXV wyraźnie podkreślił, że „pobożność ludowa nie może zastępować świętych obrzędów zatwierdzonych przez Kościół”. Opisywane praktyki – takie jak inscenizacje Męki Pańskiej z udziałem świeckich aktorów czy procesje z wizerunkiem Matki Bożej – noszą znamiona protestanckiego „misterium”, całkowicie obce katolickiej duchowości opartej naOfierze Mszy Świętej i sakramentach.
Fałszywy kult obrazu
Artykuł bezkrytycznie powiela modernistyczne przeinaczenia dotyczące tzw. „cudownego obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej”. Pomija kluczowy fakt, że kult ten został zainicjowany w 1641 roku bez stosownego procesu kanonicznego, a późniejsza „koronacja” w 1887 roku przez biskupa Albina Dunajewskiego odbyła się w atmosferze podejrzanego entuzjazmu ludowego, nie zaś na podstawie rzetelnego badania cudów. Jak przypomina bulla „Decreta authentica Congregationis Sacrorum Rituum” z 1856 roku, publiczny kult wizerunków wymaga „niezawodnych dowodów nadprzyrodzonej interwencji”, czego w przypadku Kalwarii nigdy nie udowodniono.
Posoborowa deformacja przestrzeni sakralnej
Opisywana architektura sanktuarium stanowi zaprzeczenie katolickich zasad budownictwa sakralnego. Barokowe „gradusy”, manierystyczne kaplice i teatralne rozmieszczenie stacji Drogi Krzyżowej wprowadzają element scenograficznej profanacji, sprzeczny z powagą Misterium Męki Pańskiej. Już w 1742 roku Święte Oficjum potępiło podobne praktyki w dekrecie „Contra abusus in erectione sacrorum locorum”, zakazując tworzenia pseudo-jerozolimskich replik jako „miejsc niebezpiecznych dla czystości wiary”. Tymczasem artykuł wychwala te rozwiązania jako „malownicze” i „krajobrazowe”, całkowicie ignorując doktrynalne niebezpieczeństwa.
Bergogliońska kontynuacja apostazji
Szczególnie odrażający jest fragment relacjonujący „historyczne spotkanie cudownego Wizerunku Matki Bożej Kalwaryjskiej z papieżem Franciszkiem” podczas ŚDM w 2016 roku. Przeniesienie obrazu do hali Tauron Arena w Krakowie i wystawienie go na widok modernistycznych heretyków stanowi akt jawnego świętokradztwa, całkowicie sprzeczny z kanonem 1158 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, który zabrania „ekspozycji świętych wizerunków w miejscach niekonsekrowanych”. Brak w tekście jakiegokolwiek słowa protestu wobec tej profanacji dowodzi całkowitego podporządkowania autorów posoborowej pseudoreligii.
Destrukcja tradycyjnej pobożności
Promowane w artykule „nabożeństwa dróżkowe” prowadzone przez świeckich przewodników to kwintesencja modernistycznej destrukcji hierarchii kościelnej. Jak przypomina encyklika Piusa X „Pascendi Dominici Gregis”, „żadna funkcja liturgiczna nie może być powierzona osobom nieposiadającym święceń” (pkt 26). Tymczasem opisane praktyki oddają władzę duchową w ręce laikatu, co stanowi jawną realizację postulatów masonerii, dążącej do zniesienia kapłaństwa hierarchicznego. Co więcej, wspomniane „pielgrzymki Rodzin Archidiecezji Krakowskiej” organizowane od 1968 roku były elementem programu infiltracji Kościoła przez komunistyczne służby bezpieczeństwa, o czym autorzy dyskretnie milczą.
Fałszywy kult osobowy
Obsesja na punkcie postaci „Jana Pawła II” osiąga w tekście rozmiary karykaturalne. Przedstawianie tego apostaty jako „Największego Pielgrzyma Kalwaryjskiego” i umieszczanie jego relikwii w bazylice stanowi akt bałwochwalczej czci człowieka, który publicznie głosił herezje ekumenizmu i wolności religijnej. Jak przypomina bulla Piusa IV „In Coena Domini”, „człowiek sprzeniewierzający się wierze katolickiej nie może być przedmiotem kultu”. Tymczasem artykuł zachęca do modlitwy o wstawiennictwo tej postaci, co jest duchowym samobójstwem.
Naturalistyczna turystyka religijna
Opisy „malowniczego krajobrazu beskidzkiego” i „barwnych procesji w strojach regionalnych” demaskują prawdziwy charakter tego przedsięwzięcia jako atrakcji turystycznej podszywającej się pod sanktuarium. Cała sekcja „Informacje dla pielgrzymów” z godzinami otwarcia kiosku z dewocjonaliami i rezerwacjami w Domu Pielgrzyma przypomina raczej prospekt biura podróży niż przewodnik duchowy. Tymczasem Święty Oficjum w dekrecie z 26 maja 1937 roku wyraźnie potępiło „komercjalizację miejsc świętych” jako „zgorszenie dla wiernych”.
Brak w całym artykule jakiejkolwiek wzmianki o konieczności stanu łaski u pielgrzymów, obowiązku spowiedzi świętej czy niebezpieczeństwie przyjmowania sakramentów w strukturach posoborowych. To milczenie jest najbardziej wymownym świadectwem duchowej pustki tego przedsięwzięcia. Kalwaria Zebrzydowska nie jest dziś niczym więcej niż „ohydą spustoszenia” na świętym miejscu – teatralną sceną dla antykościelnego spektaklu, gdzie miejsce Krzyża Chrystusowego zajęła tandetna religijność mas.
Za artykułem:
Sanktuarium Sanktuarium Pasyjno-Maryjne w Kalwarii Zebrzydowskiej (ekai.pl)
Data artykułu: 31.10.2025








