Portal LifeSiteNews (31 października 2025) relacjonuje wypowiedź „kardynała” Blase’a Cupicha, który w komentarzu do adhortacji antypapieża Leona XIV Dilexi Te określił tradycyjną Mszę łacińską mianem „spektaklu”, gloryfikując jednocześnie posoborowe reformy liturgiczne jako „oczyszczające”. Neo-kardynał z Chicago nie kryje pogardy dla dziedzictwa katolickiej liturgii, co stanowi jedynie kolejny przejaw systemowej wojny sekty posoborowej przeciwko niezmiennej Ofierze Kościoła.
Naturalistyczna redukcja kultu do „prostoty”
Cupich otwarcie głosi, że celem reformy liturgicznej było odrzucenie „atrybutów światowej potęgi” na rzecz „trzeźwości i prostoty”, która rzekomo umożliwia głoszenie „dobrej nowiny ubogim”. To bezczelne powielenie modernistycznej herezji, którą św. Pius X potępił w Lamentabili (1907): „Kościół jest wrogiem postępu nauk przyrodniczych i teologicznych” (propozycja 57 potępiona). „Kardynał” posuwa się jednak dalej, negując nadprzyrodzony charakter liturgii:
„Dostosowania liturgii sprzed Vaticanum II przekształciły jej estetykę i znaczenie, czyniąc z liturgii bardziej spektakl niż czynny udział wszystkich ochrzczonych”.
Oto rdzeń modernistycznej apostazji: redukcja Bezkrwawej Ofiary do „wydarzenia wspólnotowego”, gdzie kapłan przestaje być alter Christus, a wierni – uczestnikami misterium. Pius XII w Mediator Dei (1947) przypominał nieodwołalną prawdę: „Liturgia jest przede wszystkim kultem Boskiego Majestatu (…) kapłan działa w osobie Chrystusa” (pkt 20). Tymczasem Cupich, podobnie jak wszyscy moderniści, zastępuje teologię ofiary – antropologicznym teatrem.
Fałszywa dychotomia: Tradycja kontra „tradycjonalizm”
Posoborowy hierarcha sięga po wyświechtany sofizmat: „Tradycja to żywa wiara umarłych, tradycjonalizm to martwa wiara żyjących”. To ewidentne nadużycie terminu „tradycja”, które całkowicie ignoruje jego katolicką definicję. Jak uczy Sobór Trydencki: „Prawdy wiary zawarte są w spisanych księgach i w niepisanych tradycjach, które otrzymane od samego Chrystusa lub pod natchnieniem Ducha Świętego przechowywane są w Kościele w nieprzerwanym następstwie” (Sesja IV).
Kiedy Cupich oskarża tradycyjną liturgię o „klerykalizm” i „spektakularność”, dokonuje bezczelnego odwrócenia porządku nadprzyrodzonego. Jak zauważa ks. Felix Sarda y Salvany w Liberalizm jest grzechem: „Moderniści nienawidzą Tradycji, ponieważ jest ona żywym głosem przeszłości, ciągłym świadectwem ich kłamstw”.
Statystyki jako ostateczny argument przeciwko posoborowemu eksperymentowi
Ironią losu jest, że sam Cupich przyznaje: „Tylko 33% amerykańskich katolików wierzy w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii”. To bezpośredni owoc „oczyszczającej” reformy, która:
- Usunęła ołtarze na rzecz stołów
- Zastąpiła łacinę – językiem Kościoła – miejscowymi dialektami
- Zredukowała kapłana do przewodniczącego zgromadzenia
Św. Pius X ostrzegał przed takimi konsekwencjami: „Gdy w Kościele osłabnie poszanowanie i cześć Najświętszego Sakramentu (…) wiara zupełnie zmaleje” (Pascendi Dominici gregis, 1907).
Hipokryzja dyscyplinarna: prześladowanie tradycji przy pobłażaniu dla herezji
Nie sposób nie zauważyć rażącej sprzeczności w działaniach „kardynała”. Podczas gdy tępi on tradycyjną Mszę, pozwala wspólnotom LGBT na organizowanie bluźnierczych „mszy”. To potwierdza tylko diagnozę Piusa XI z Quas Primas (1925): „Gdy ludzie prywatnie i publicznie wyrzekają się panowania Chrystusa, społeczeństwo chyli się ku zagładzie”.
Komentowany artykuł wspomina również o rekordowej frekwencji na pielgrzymce Summorum Pontificum w bazylice św. Piotra. To wymowne świadectwo, że prawdziwa katolicka duchowość przetrwała jedynie tam, gdzie odrzucono posoborowe innowacje.
Końcowa uwaga Cupicha o „odnowionej centralności Eucharystii” to czysta kpina wobec statystyk i codziennej praktyki w neo-kościelnych parafiach. Jak pisze abp Marcel Lefebvre w Listach do przyjaciół: „Nowa msza jest skonstruowana tak, by prowadzić do protestantyzacji świadomości wiernych”.
Za artykułem:
Cardinal Cupich calls the Latin Mass a ‘spectacle’ (lifesitenews.com)
Data artykułu: 31.10.2025








