Portal Więź.pl (3 listopada 2025) publikuje rozważania „bpa” Damiana Muskusa OFM na temat smutku towarzyszącego śmierci bliskich. Autor powołuje się na scenę płaczu Chrystusa nad grobem Łazarza (J 11,32-45), by usprawiedliwić „ludzki i Chrystusowy” charakter żałoby. Tekst relatywizuje nadprzyrodzony wymiar śmierci, sprowadzając życie wieczne do mglistej „obietnicy szczęścia” bez wskazania warunków zbawienia.
Teologiczny wandalizm w służbie emocjonalnego komfortu
„Bóg odsunie kamienie naszej śmierci i przywróci nas wszystkich do życia na wieki”
To zdanie demaskuje eschatologiczny naturalizm właściwy całej sekcie posoborowej. Muskus głosi herezję apokatastazy – powszechnego zbawienia bez względu na stan duszy w chwili śmierci. Tymczasem Sobór Laterański V (1513) definitywnie potępił takich „nauczycieli, którzy głoszą, że wszyscy grzesznicy będą uwolnieni od kar piekielnych po wypełnieniu stosownych pokut”. Extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia) pozostaje niezmienną doktryną aż do encykliki Mortalium animos Piusa XI (1928), która przypomina: „Jedność nie może być inna jak ta, która polega na jedności wiary”.
Zbawienie przez sentyment? Brakujące ogniwa doktrynalne
W całym tekście nie pada ani jedno słowo o:
- Konieczności stanu łaski uświęcającej w chwili śmierci (Sobór Trydencki, sesja VI, kan. 23)
- Obowiązku modlitwy i ofiar za dusze czyśćcowe (św. Augustyn: „Niepotrzebne byłoby modlić się za zmarłych, gdyby nie istniało czyściec”)
- Śmiertelnym niebezpieczeństwie przyjmowania „komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia („Mszał” Paula VI narusza teologię ofiary przebłagalnej)
- Bezwzględnej konieczności pokuty i nawrócenia jako przygotowania na śmierć (Mt 3,2: „Pokutujcie, albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie”)
<
Język jako narzędzie dezintegracji doktryny
Fraza „wszyscy jesteśmy otuleni obietnicą Boga” to klasyczny przykład modernistycznej gry słownej. Św. Pius X w encyklice Pascendi demaskował taką retorykę: „Moderniści nieustannie wykorzystują wieloznaczność języka, by ukryć swe błędy”. Gdzie jest jasne przypomnienie słów Chrystusa: „Kto nie narodzi się z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3,5)? Gdzie ostrzeżenie przed wiecznym potępieniem dla tych, którzy umierają w grzechu ciężkim (Ap 21,8)?
Kto jest nauczycielem? Kwestionowanie ważności święceń
Sam Muskus – jako „biskup” konsekrowany w wątpliwych rytach posoborowych po 1968 roku – nie posiada władzy nauczania. Jak przypomina bulla Cum ex Apostolatus Officio Pawła IV: „Jeśliby kiedykolwiek okazało się, że biskup […] popadł w herezję, jego wyniesienie będzie nieważne”. Tymczasem cała struktura „Kościoła” posoborowego powstała poprzez:
- Zatwierdzenie wolności religijnej (Dignitatis humanae) – potępionej przez Grzegorza XVI w Mirari vos jako „szaleństwo”
- Promowanie ekumenizmu (Unitatis redintegratio) – sprzecznego z dekretem Dominus Iesus (2000) o wyłączności zbawczej Chrystusa
Zapomniane królestwo Chrystusa
Najcięższym pominięciem tekstu jest milczenie o królewskiej godności Chrystusa i obowiązku poddania Mu wszystkich sfer życia. Pius XI w Quas primas (1925) nauczał: „Państwa winny publiczną cześć okazywać Chrystusowi”. Tymczasem posoborowie zastąpiło Regnum Christi mglistą „nadzieją na szczęście”, gdzie:
| Katolicka eschatologia | Neomodernistyczna utopia Muskus |
|---|---|
| Wieczność zależna od współpracy z łaską | „Wszyscy jesteśmy otuleni obietnicą” |
| Realność piekła dla zatwardziałych grzeszników | Brak wzmianki o sądzie ostatecznym |
| Potrzeba modlitw za zmarłych w czyśćcu | „Manifestacja nadziei” bez konkretów |
Duchowa pułapka emocjonalizmu
Redukcja wiary do „otulenia obietnicą” to klasyczny przykład protestanckiego fideizmu potępionego przez Piusa X w dekrecie Lamentabili (propozycja 25: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw”). Jak zauważył św. Robert Bellarmin: „Nadzieja bez bojaźni Bożej jest zarozumiałością, nie cnotą” (De ascensione mentis in Deum).
Tekst Muskus stanowi duchową truciznę dla dusz, gdyż:
- Usprawiedliwia bierność wobec grzechu („smutek jest Chrystusowy”)
- Pomija konieczność sakramentów (zwłaszcza pokuty dla umierających)
- Zastępuje katolickie memento mori terapeutycznym pocieszeniem
Podpisanie się pod tym artykułem przez franciszkanina (nawet w strukturach posoborowych) to dodatkowy skandal – św. Franciszek z Asyżu nazywał śmierć „siostrą”, ale zawsze dodawał: „Błogosławiony ten, kogo zastanie w świętych uczynkach!” (Kwiatki św. Franciszka, rozdz. XXVI).
Zamiast zakończenia: ostrzeżenie dla wiernych
Każdy, kto szuka prawdziwej pociechy wobec śmierci, powinien wrócić do źródeł:
- Codzienny rachunek sumienia i comiesięczna spowiedź
- Nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca wynagradzających Niepokalanemu Sercu Marji
- Częsta Komunia św. przyjmowana w stanie łaski (wyłącznie w rycie trydenckim)
- Modlitwa za dusze czyśćcowe: „Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie…”
Jak przypominał św. Alfons Liguori: „Jedna Msza św. ofiarowana za duszę zmarłego przynosi jej większą ulgę niż wszystkie ziemskie modlitwy” (O wartości Mszy św.). Gdzie te prawdy w „duchowości” głoszonej przez krakowskiego neo-biskupa?
Za artykułem:
Bp Muskus: Nie bójmy się smutku (wiez.pl)
Data artykułu: 02.11.2025








