Portal Gość Niedzielny (14 sierpnia 2025) relacjonuje inicjatywę Małgorzaty Manowskiej, tzw. pierwszej prezes Sądu Najwyższego, która wezwała do „okrągłego stołu” w celu rozwiązania kryzysu w wymiarze sprawiedliwości. Proponuje ona „kompromis” w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa, powołując się na potrzebę „dialogu ponad podziałami” oraz implementację orzeczeń europejskich trybunałów. Całość utrzymana jest w tonie biurokratycznego pragmatyzmu, gdzie absolut Prawa Bożego zostaje zastąpiony fetyszem „suwerenności prawnej” rozumianej jako posłuszeństwo laickim instytucjom.
Kult człowieka jako fundament pseudorozwiązań
Manowska deklaruje: „Władza sądownicza nie ma możliwości samodzielnego zażegnania kryzysu”, błędnie utożsamiając instytucje stworzone przez rewolucję francuską z ordo iuris Christiani (porządek prawa chrześcijańskiego). Tymczasem Pius XI w Quas Primas nauczał nieodwołalnie: „Pokój Chrystusowy może zapanować jedynie w Królestwie Chrystusowym”. Proponowany „okrągły stół” to jedynie synonim apostazji, gdzie zamiast poddaństwa wobec Dekalogu i społecznego panowania Chrystusa Króla, fetyszyzuje się „demokratyczny mandat” parlamentu.
Religia praw człowieka jako narzędzie dechrystianizacji
Cała argumentacja Manowskiej zbudowana jest na hermeneutyce podejrzeń wobec prawowitej władzy, podczas gdy milczy o lex naturalis (prawo naturalne) jako fundamencie ładu społecznego. Gdy mówi o „wytycznych sądów międzynarodowych”, należy zapytać: które z tych wytycznych potępiają aborcję, sodomię czy bluźniercze „małżeństwa” homoseksualne? Pius IX w Quanta Cura potępił jako „bezbożną i sprzeczną z prawdą” opinię, jakoby „wolność sumienia i wyznania jest przyrodzonym prawem człowieka”. Tymczasem Manowska czyni właśnie europejskie trybunały – zarażone duchem Liberty, Égalité, Fraternité – najwyższymi arbitrami „kompromisu”.
Teologia chaosu zamiast ładu Bożego
W komunikacie czytamy: „Prezes SN zaznaczyła też, że mając na względzie dobro Rzeczypospolitej […] możliwe jest wypracowanie racjonalnego i kompromisowego rozwiązania ustrojowego”. Tu ujawnia się rdzeń modernistycznej herezji: wiara w to, że jakakolwiek „racjonalność” istnieje poza regnum Christi (królestwo Chrystusa). Św. Augustyn w De Civitate Dei wykładał niezbicie: „Gdzie nie ma sprawiedliwości, tam nie może być prawa” (Ubi iustitia non est, non potest esse ius). Tymczasem „dyskusja o KRS” pomija fundamentalną kwestię: czy jakikolwiek system prawny może przetrwać, gdy odrzuca się Iustitia Dei (Sprawiedliwość Bożą) na rzecz „kompromisu” z sodomitami, dzieciobójcami i apostatami?
Milczenie o grzechu narodowym jako oskarżenie
Najcięższym zarzutem wobec całej tej „debaty” jest całkowite przemilczenie stanu łaski narodu. Gdzie jest nawrócenie? Gdzie ekspiacja za publiczne świętokradztwa? Gdzie wołanie o poświęcenie Polski Najświętszemu Sercu Jezusowemu? Leon XIII w Annum Sacrum nakazywał: „Do tego Serca muszą uciekać się narody, jeśli chcą żyć w pokoju”. Tymczasem Manowska – niczym współczesny Piłat – pierze ręce, mówiąc o „implementacji orzeczeń”, gdy kraj tonie w plugastwie moralnym sankcjonowanym przez te same „europejskie instytucje”.
Epigoństwo rewolucji francuskiej w todze sędziowskiej
Gdy Manowska mówi o „suwerenności prawnej w kwestii organizacji wymiaru sprawiedliwości”, należy zapytać: suwerenności wobec kogo? Boga czy Brukseli? Pius X w Notre Charge Apostolique zdemaskował takich „reformatorów”: „Ich Bóg to człowiek; ich jedyna mistyka – interes ludzkości”. Proponowany „okrągły stół” to jedynie rytuał autoimmunizacji systemu, który – odrzuciwszy Chrystusa Króla – szuka legitymizacji w pseudo-religijnych ceremoniach „dialogu”.
Za artykułem:
Manowska proponuje "okrągły stół" ws. wymiaru sprawiedliwości (gosc.pl)
Data artykułu: 14.08.2025