Cmentarz katolicki z tradycyjnym krzyżem kamiennym na środku, otoczony starymi nagrobkami. Na tle ksiądz w tradycyjnych szatach kapłańskich modli się przy grobie, a w oddali rodzina żałuje z szacunkiem. Scena jest poważna, ale pełna nadziei, oddając katolickie rozumienie śmierci jako przejścia.

„Ogrodnik i śmierć” jako manifest antropocentrycznej duchowości

Podziel się tym:

Portal Więź.pl (4 listopada 2025) przedstawia analizę książki Georgiego Gospodinowa „Ogrodnik i śmierć” jako rzekomo głębokie spojrzenie na doświadczenie śmierci ojca. Redaktorka Agnieszka Budnik wychwala dzieło bułgarskiego pisarza za „anatomię umierania” i „uśmiech rzucony egzystencjalnemu drżeniu”, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar śmierci w katolickiej perspektywie.


Naturalistyczna redukcja śmierci do fenomenu biologicznego

„Mój ojciec był ogrodnikiem. Teraz jest ogrodem”

Ta przewodnia metafora Gospodinowa odsłania rdzeń problemu: redukcję człowieka do czysto materialnego bytu, podległego prawom rozkładu. Koncepcja „przemiany w ogród” to jawny materializm, sprzeczny z katolicką nauką o nieśmiertelnej duszy rozumnej. Jak nauczał Sobór Laterański V: „Dusza ludzka jest nieśmiertelna i liczebnie różna dla każdego człowieka” (konst. Apostolici regiminis, 1513). Tymczasem autor, wychwalany przez portal związany z neo-kościelnymi środowiskami, promuje wizję śmierci jako ostatecznego „zniknięcia z powierzchni ziemi” – co stanowi de facto negację dogmatu o zmartwychwstaniu ciał.

Milczenie o modlitwie za zmarłych – zdrada obowiązków stanu

Szokujące jest całkowite przemilczenie w tekście podstawowego obowiązku żyjących wobec zmarłych: modlitwy i ofiarowania Mszy Świętej. Podczas gdy Katechizm Rzymski poucza: „Powinniśmy modlić się za umarłych, aby zostali uwolnieni od grzechów” (cz. I, rozdz. VI, 3), redaktorka Budnik rozpisuje się o „pracy pamięci” rozumianej jako czysto psychologiczny proces. To nic innego jak przejaw modernistycznej redukcji duchowości do autoanalizy emocjonalnej, odrzucającej obiektywny porządek łaski.

Ars moriendi bez Chrystusa – droga do rozpaczy

Gdy Budnik pisze o „poradnikach dobrego umierania” (ars bene moriendi), całkowicie wypacza ich historyczny kontekst. Średniowieczne traktaty jak Speculum artis bene moriendi koncentrowały się na:

  1. Unikaniu rozpaczy przez ufność w Miłosierdzie Boże
  2. Odrzuceniu przywiązania do dóbr ziemskich
  3. Przygotowaniu na Sąd Particularny przez rachunek sumienia

Tymczasem współczesne „arcydzieła” w rodzaju książki Gospodinowa oferują jedynie „uśmiech rzucony drżeniu” – czyli pogańską rezygnację wobec triumfu śmierci, pozbawioną nadziei zmartwychwstania. Jak ostrzegał Pius XII: „Kto wierzy, że po tym życiu nie ma już żadnego innego, ten musi uważać śmierć za najstraszniejsze nieszczęście” (przemówienie do lekarzy, 24 lutego 1957).

Kult pamięci jako substytut modlitwy

„Ta pustka najpierw jest babrającą się raną, która zabliźnia się dość paskudnie […] z wyciem, bólem, napięciem jak struna”

Ten opis żałoby odsłania dramat generacji pozbawionej sakramentalnych środków zaradczych. Gdy Budnik zachwyca się, że literatura pozwala „mierzyć się z powidokiem bólu”, milczy o tym, że Kościół od wieków oferuje konkretne narzędzia:

  • Mszę Świętą Gregoriańską
  • Wypominki
  • Odpusty za zmarłych
  • Różaniec święty

Jak pisał św. Alfons Liguori: „Modlitwy żyjących są jedynym pokarmem dusz czyśćcowych” (Przygotowanie do śmierci). Tymczasem neomodernistyczny portal promuje czysto psychologiczne „trzymanie za rękę” umierających, co stanowi karykaturę katolickiego viaticum.

Samouwielbienie cierpienia jako przejaw pychy

Najgroźniejszym aspektem analizowanego tekstu jest gloryfikacja cierpienia jako wartości autonomicznej: „brzydka blizna z wyciem”, „połamane zrastanie”. To klasyczny przejaw egzystencjalistycznej pychy, odrzucającej odkupieńczy wymiar cierpienia zjednoczonego z Krzyżem Chrystusa. Św. Paweł nauczał: „Dopełniam na ciele moim niedostatki udręk Chrystusowych” (Kol 1,24), podczas gdy Gospodinow proponuje narcystyczne pławienie się w bólu. Jak trafnie diagnozował św. Pius X: „Moderniści […] każdą niemalże rzecz obracają na pochwałę samego człowieka” (enc. Pascendi, 8).

Demolowanie porządku nadprzyrodzonego przez „nową duchowość”

Gdy redaktorka zachwyca się, że w książce „czas rozdziela się na ery PRZED i PO” śmierci ojca, ujawnia się całkowite zerwanie z katolicką koncepcją wieczności. Dla wierzącego śmierć jest przejściem („transitus”), a nie końcem – jak przypomina liturgia pogrzebowa: „Życie Twoich wiernych, Panie, zmienia się, ale się nie kończy”. Antropocentryczna wizja Gospodinowa to duchowy barbaryzm, który Pius XI potępił w encyklice Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto ze społeczeństw, zburzono fundamenty władzy”.


Za artykułem:
Georgi Gospodinow: uśmiech rzucony drżeniu
  (wiez.pl)
Data artykułu: 04.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: wiez.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.