Portal Opoka (4 listopada 2025) publikuje artykuł ks. Nikosa Skurasa pod prowokacyjnym tytułem „Chrześcijanin nienawidzący?”, który pod pozorem głębi duchowej wprowadza czytelnika w labirynt teologicznych nieścisłości i modernistycznych przekłamań. Autor, powołując się na wypaczone cytaty i relatywizując podstawowe pojęcia katolickiej moralności, konstruuje wizję chrześcijaństwa pozbawioną krzyża, pokuty i obiektywnego porządku łaski.
Demontaż pojęcia Prawa Bożego
Podstawowy błąd artykułu ujawnia się w stwierdzeniu:
„Prawo zamyka człowieka w pułapce. Każdy popełnia błędy. Zawsze ranisz. Czynami lub słowami, lub co najmniej myślą”
. To jawna negacja lex aeterna (prawa wiecznego), które według św. Tomasza z Akwinu jest „odwiecznym rozporządzeniem Bożej Mądrości, kierującym wszelkie działania i ruchy stworzeń” (Summa Theologica I-II, q.93, a.1). Ks. Skuras redukuje Prawo Boże do psychologicznego balastu, podczas gdy Kościół zawsze nauczał, że „prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę” (Ps 18,8).
Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu stanowczo potępił podobne błędy: „Jeśli ktoś twierdzi, że przykazania Boże są niemożliwe do zachowania nawet dla człowieka usprawiedliwionego – niech będzie wyklęty” (sesja VI, kanon 18). Tymczasem autor proponuje fałszywą alternatywę między prawem a miłością, ignorując zasadę gratia non tollit naturam sed perficit (łaska nie niszczy natury, lecz ją udoskonala).
Fałszywa dialektyka miłosierdzia i sprawiedliwości
W tekście czytamy:
„Ty natomiast, drogi czytelniku, stosujesz Prawo, by wykazać innym złe postępowanie. Nie funkcjonuje tu miłość”
. To klasyczny chwyt modernistycznej retoryki, przeciwstawiający miłosierdzie Bożej sprawiedliwości. Tymczasem św. Augustyn naucza: „Misericordia eius iustitiam non excludit, sed adiuvat” („Miłosierdzie Jego nie wyklucza sprawiedliwości, ale jej dopomaga”).
Papież Pius XI w encyklice Divini Redemptoris (1937) ostrzegał: „Gdy się oddziela miłosierdzie od prawdy i sprawiedliwości, wtedy zamiast miłosierdzia powstaje słabość, tchórzostwo i filantropia bez zasad”. Tymczasem ks. Skuras proponuje model „relacji” z Chrystusem pozbawiony wymiaru zadośćuczynienia:
„Jeśli widzisz, że nie dajesz rady, Jezus proponuje ci spotkanie, gdzie kolejny raz weźmie na siebie twoje grzechy i tobie odda Jego Miłość”
. To ewidentne nawiązanie do potępionej nauki luterańskiej o simul iustus et peccator (równoczesnym byciu grzesznikiem i sprawiedliwym).
Nadużycie autorytetu Wojtyły
Szczególnie niebezpieczne jest powoływanie się na domniemane słowa „św. Jana Pawła II”:
„Miłość Chrystusa nie znosi Prawa, ale je wykorzystuje, by wejść z tobą w relację”
. Należy stanowczo podkreślić, że postać Wojtyły nie może być traktowana jako autorytet doktrynalny. Jego rzekoma „kanonizacja” w 2014 roku przez Franciszka jest nieważna z uwagi na jawną herezję materialną (m.in. promocję religijnego indyferentyzmu w Asyżu 1986).
Co więcej, nawet gdyby przyjąć autentyczność cytatu, został on użyty do relatywizacji prawa moralnego. Tymczasem papież Pius XII w Humani generis (1950) nauczał: „Zbawienie dusz wymaga, aby wierni zachowywali przykazania Boże i kościelne, mimo trudności”. Autor jednak sugeruje sytuacyjną etykę:
„Ta sama nienawiść uczyni, że zawiesisz swoją drogę, na którą powołał cię Pan i zaopiekujesz się rodzicami”
, co stanowi jawną negację zasady bonum ex integra causa (dobro wynika z pełni warunków).
Pominięcie łaski uświęcającej
W całym tekście brakuje kluczowego dla katolickiej duchowości pojęcia łaski uświęcającej – nadprzyrodzonej mocy, która rzeczywiście przemienia duszę. Św. Paweł wyraźnie stwierdza: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13). Tymczasem ks. Skuras utrwala bierną postawę:
„Codziennie upadasz, a On codziennie wychodzi na spotkanie z tobą”
, co przypomina potępiony przez Piusa V błąd bajocjanów, głoszących nieuchronność grzechu.
Św. Pius X w syllabusie Lamentabili sane (1907) potępił podobne przekonanie w punkcie 25: „Sprawiedliwość wiary polega tylko na tym, że Bóg poczytuje nam sprawiedliwość Chrystusa, a my pozostajemy grzeszni”. Prawdziwa nauka Kościoła głosi, że łaska nie tylko „przykrywa” grzech, lecz czyni duszę „uczestnikiem Boskiej natury” (2 P 1,4).
Subiektywizacja woli Bożej
Wezwanie do naśladowania Marji:
„Ona sprawi, że odpowiesz w danym momencie jak Maryja: «Niech mi się stanie według Słowa Twego»”
staje się w ustach autora pustym sloganem. Brak bowiem odniesienia do obiektywnych norm moralnych, które stanowią fundament rozeznania. Zamiast tego proponuje się emocjonalną „relację” opartą na subiektywnych odczuciach.
Św. Ignacy Loyola w Ćwiczeniach duchownych (1548) przestrzega: „Zły duch działa przeciwnie, tzn. usiłuje przyciągnąć duszę do nieuporządkowanego przywiązania”. Tekst ks. Skurasa, promujący duchowość bez krzyża i wyrzeczenia, doskonale wpisuje się w tę taktykę.
Podsumowanie: trucizna w złotym kielichu
Analizowany artykuł stanowi modelowy przykład modernistycznej duchowości, która pod płaszczykiem „miłosierdzia” niszczy fundamenty życia moralnego. Mieszając psychologię z teologią, relatywizując prawo i przedstawiając karykaturę miłosierdzia, autor prowadzi czytelników do duchowej ruiny. W miejsce Krzyża – narzędzia zbawienia – proponuje wygodną „relację” z Chrystusem-pożywce, który ma usprawiedliwiać ludzkie słabości bez wymogu nawrócenia.
Jak trafnie zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi (1907): „Moderniści, chcąc być uważani za ludzi postępu, w rzeczywistości pracują nad zniszczeniem wszelkiego porządku”. Tekst opublikowany w przeddzień Wspomnienia Wiernych Zmarłych to bolesne memento: największym zagrożeniem dla dusz nie jest jawna nienawiść świata, lecz fałszywa miłość głoszona przez tych, którzy powinni prowadzić do świętości.
Za artykułem:
Chrześcijanin nienawidzący? (opoka.org.pl)
Data artykułu: 04.11.2025








