Portal „Tygodnik Powszechny” (4 listopada 2025) relacjonuje 60-lecie duszpasterstwa akademickiego „Beczka” prowadzonego przez dominikanów w Krakowie. W artykule podkreśla się rolę tego środowiska jako miejsca „spotkania” studentów poprzez Eucharystię, wspólnotę i działania charytatywne. Wspomina się historyczne zasługi grupy w opozycji antykomunistycznej oraz współczesne próby dotarcia do młodych poprzez kulturę i sztukę. Duszpasterz o. Paweł Szylak OP deklaruje cel formacji „dojrzałych w wierze i człowieczeństwie”, przyznając jednak, że wielu uczestników przychodzi „naokoło”, bez wyraźnego związku z Kościołem.
Redukcja nadprzyrodzoności do psychologii społecznej
„Beczka” prezentowana jest jako przestrzeń budowania więzi międzyludzkich, gdzie liturgia stanowi jedynie punkt wyjścia dla działań o charakterze socjoterapeutycznym. Ojciec Szylak twierdzi:
„Często przychodzą naokoło, dzięki sztuce czy kulturze”.
To klasyczny przykład modernistycznej redukcji religii do kategorii antropologicznej, sprzecznej z nauczaniem Piusa X, który w Lamentabili sane exitu potępił tezę, że „objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (pkt 20). Kościół katolicki nie jest klubem samopomocy emocjonalnej, lecz jedyną arką zbawienia poza którą nie ma odkupienia (Bonifacy VIII, bulla Unam Sanctam).
Posoborowa profanacja liturgii
Artykuł chwali „Beczkę” jako pioniera posoborowych eksperymentów liturgicznych:
„Kaplica akademicka […] była jednym z pierwszych miejsc w Polsce, gdzie mszę odprawiano po polsku przodem do ludzi”.
Nie wspomina się jednak, że ta innowacja narusza doktrynę o ofiarniczym charakterze Eucharystii, sprowadzając kapłana do roli przewodniczącego zgromadzenia. Jak trafnie zauważył św. Pius V w bulli Quo Primum, ryty zatwierdzone przez Tradycję „nie mogą być nigdy zniesione ani zmienione”. Tymczasem „beczkowicze” od sześciu dekad uczestniczą w liturgii, która – jak ujął to Marcel Lefebvre – „przestała wyrażać dogmat ofiary przebłagalnej”.
Polityczny aktywizm jako substytut wiary
Chlubiąc się historycznym zaangażowaniem w działalność opozycyjną (SKS, pomoc internowanym), materiał pomija zasadniczą prawdę: Krzyż Chrystusa jest jedyną nadzieją świata. Działalność charytatywna pozbawiona wyraźnego celu nadprzyrodzonego staje się jałmużną faryzeuszy. Pius XI w Quas Primas ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […], zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.
Fałszywy ekumenizm i indyferentyzm
Niepokojące są próby „dotarcia” do młodzieży poprzez sztukę i kulturę, co w praktyce oznacza akceptację relatywizmu doktrynalnego. Gdy duszpasterz mówi o ludziach, którzy „wcale nie są blisko Pana Boga, ale tutaj odnajdują Go na nowo”, propaguje herezję implicitnego fideizmu potępioną przez Piusa IX w Syllabusie błędów (pkt 15-17). Tymczasem św. Augustyn przypomina: Extra Ecclesiam nulla salus – poza Kościołem nie ma zbawienia.
Neomodernistyczna duchowość bez dogmatów
Wypowiedź o. Szylaka o „dojrzałości w wierze” odsłania kolejną sprzeczność:
„Zależy mi […] aby wiara była żywym doświadczeniem Boga”.
To echo modernistycznej teologii Friedricha von Hügla, który w miejsce depositum fidei stawiał emocjonalne „doświadczenie”. Tymczasem Sobór Watykański I naucza, że wiara to „nadprzyrodzona cnota, przez którą z natchnienia i pomocy łaski Bożej wierzymy, że prawdą jest to, co Bóg objawił” (Konst. Dei Filius). Bez jasnego nauczania dogmatów żadne „doświadczenie” nie ma wartości zbawczej.
Za artykułem:
Znana marka w Kościele. Dominikańskie duszpasterstwo akademickie Beczka ma już 60 lat (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 04.11.2025








