Zdjęcie przedstawiające dziecko modlące się w tradycyjnym kościele katolickim z krzyżem na tle, symbolizujące pustkę religijności w humanistycznych narratywach.

Sekularyzacja pamięci: humanitaryzm bez łaski w narracji Hanny Krall

Podziel się tym:

Portal „Tygodnik Powszechny” (4 listopada 2025) prezentuje książkę „Pożegnanie z Narwią” jako dialog Hanny Krall z Wojciechem Tochmanem, eksponując wątki biograficzne: dzieciństwo w Milanówku, dom dziecka w Otwocku, pracę w „Polityce” oraz relację z mężem Jerzym Szperkowiczem. Artykuł gloryfikuje „lapidarność” stylu autorki, przywołując anegdotę o żołnierzach Armii Czerwonej żegnających się prawosławnie przed zaśnięciem na podłodze, co miało skłonić kobiety do podania im kawy z cykorii.


Naturalistyczna redukcja sacrum

Opisana scena z żołnierzami sowieckimi („każdy z nich, zanim się osunął na podłogę, każdy się przeżegnał. Po prawosławnemu”) stanowi klasyczny przykład modernistycznej instrumentalizacji religijności. Autor nie dostrzega, że:

  • Gest przeżegnania się – oderwany od kontekstu schizmy wschodniej i błędów prawosławia potępionych przez Sobór Lyoński II (1274) i Florencki (1439) – zostaje zredukowany do sentymentalnego detaliku „ludzkiego braterstwa”.
  • Brak jakiegokolwiek odniesienia do katolickiej nauki o communio in sacris (zakaz wspólnych praktyk religijnych z heretykami i schizmatykami) zawartej w Kodeksie Prawa Kanonicznego (1917), kanon 1258.
  • Milczenie o fakcie, że ci sami żołnierze kilka dni później mogli uczestniczyć w gwałtach lub grabieżach, co demaskuje pustkę moralną takiego „humanitaryzmu”.

Kult pamięci jako substytut łaski

Zalecenie czytania książki Krall „z innymi jej dziełami” („Szczegóły znaczące”, „Jedenaście”) odsłania sedno problemu:

„Rozmaite wątki z nich powracają. Albo bywają dopowiedziane”.

To nie przypadek. Modernistyczna historiografia – zgodnie z potępioną w Syllabusie Errorum (1864) tezą 58 – zastępuje objawione prawdy wiary kultem pamięci jako autonomicznego źródła „prawdy”. W efekcie:

  • Tragedia wojny staje się pretekstem do lirycznej medytacji, nie zaś wezwaniem do modlitwy za dusze zmarłych czy rozważania Czterech Ostatecznych Rzeczy (śmierć, sąd, niebo, piekło).
  • Wspomnienie proboszcza, który „sprawił po latach, że proroctwo Grońskiego się spełniło i Hanna Krall zasiadła w ławce przed ołtarzem” – to jawna kpina z katolickiej koncepcji proroctwa, które zawsze musi służyć chwale Bożej (1 Kor 14:1), nie zaś rozgrywkom personalnym.

Promocja antykościelnych środowisk

Chwaląc „niezależność” „Tygodnika Powszechnego”, autor przemilcza:

  • Fakt, że pismo przez dekady promowało teologów otwarcie głoszących herezje (np. ks. Józefa Tischnera, który negował istnienie piekła).
  • Udział nominowanych do nagród współpracowników (Tokarczuk, Kołakowski) w kampaniach przeciw katolickiej moralności.
  • Rolę Ryszarda Marka Grońskiego – autora „złośliwego felietonu” – który jako członek tzw. „Kościoła otwartego” dążył do demontażu doktryny.

To symptomatyczne dla całej sekty posoborowej: jak pisał Pius X w Pascendi Dominici Gregis (1907), moderniści „uczynili z historii narzędzie zniszczenia”, by zastąpić wiarę „doświadczeniem religijnym”.

Relatywizm w praktyce wydawniczej

Fragment oferty subskrypcyjnej portalu:

„Pełny i nieograniczony dostęp do wydania internetowego zawierającego wszystkie treści z nowych numerów i numerów archiwalnych […] Ekskluzywne podcasty i materiały video”

ukazuje duchową pustkę. Brak jakichkolwiek gwarancji, że materiały te są zgodne z katolicką nauką – przeciwnie, promuje się tu typowy dla modernizmu synkretyzm, gdzie treści „duchowe” stają się produktem konsumpcyjnym.

Teologiczne bankructwo „empatycznej narracji”

Książka Krall – podobnie jak cały nurt tzw. „literatury świadectwa” – opiera się na potępionej przez Piusa IX w Quanta Cura (1864) zasadzie: „Wolność sumienia i kultów jest prawem przysługującym każdemu człowiekowi”. Gdy autor pisze:

„Dobrze, że jest Hanna Krall”

nie pyta:

  • Czy jej twórczość prowadzi czytelników do uznania królewskiej władzy Chrystusa (Quas Primas, Pius XI, 1925)?
  • Czy eksploracja traumy służy odkupieniu przez Krzyż, czy tylko terapeutycznemu samozadowoleniu?
  • Dlaczego w opisie wojny brak nawiązania do modlitwy, ofiary Mszy świętej czy posługi kapłanów-męczenników?

Odpowiedź jest jedna: ponieważ w świecie po 1958 roku Krzyż został zastąpiony przez fotel terapeuty, Ewangelia przez reportaż, a zbawienie przez autoekspresję.


Za artykułem:
Książka tygodnia: Rozmowa Wojciecha Tochmana z Hanną Krall
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 04.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.