Sztuka jako lament bez nadziei: rozbiór modernistycznej narracji cierpienia w twórczości Krzysztofa Gila
Portal Tygodnik Powszechny (4 listopada 2025) prezentuje rozmowę z Krzysztofem Gilem, artystą romskiego pochodzenia, którego twórczość koncentruje się na historii prześladowania Romów. W wywiadzie przewijają się wątki dyskryminacji, traumy dziedziczonej przez pokolenia oraz uniwersalizacji cierpienia poprzez porównania do konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Artykuł stanowi klasyczny przykład redukcji problemów społecznych do płaszczyzny czysto naturalistycznej, całkowicie pomijającej nadprzyrodzony wymiar ludzkiego losu.
Naturalistyczne ujęcie cierpienia jako przejaw modernistycznej herezji
Gil opisuje prześladowania Romów w kategoriach wyłącznie historyczno-społecznych, całkowicie pomijając ich wymiar duchowy:
W wielu krajach Europy urządzano legalizowane prawem polowania na Romów. Obcięte nosy i uszy pokazywano jako trofea
Choć fakty historyczne nie podlegają dyskusji, interpretatio naturalistica (interpretacja naturalistyczna) stanowi jawną sprzeczność z katolickim rozumieniem dziejów jako historia salutis (historii zbawienia). Jak nauczał Pius IX w Syllabus Errorum: „Wszelka akcja Boga na człowieka i świat powinna być odrzucona” (pkt 2) to błąd potępiony. Cierpienie ludzkie nie może być rozpatrywane jedynie jako continuum przemocy, lecz musi być widziane przez pryzmat grzechu pierworodnego i konieczności Odkupienia.
Relatywizm artystyczny a obiektywna prawda
Artysta deklaruje:
Obraz działa metaforą, otwiera wiele możliwych interpretacji. Ważne też, jak działa na odbiorcę
To stwierdzenie wpisuje się w modernistyczną teorię „doświadczenia religijnego” potępioną w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (pkt 22, 58, 65), gdzie odrzucono subiektywizację prawdy. Sztuka oderwana od veritas catholica (prawdy katolickiej) staje się narzędziem relatywizacji, co Pius X określił jako „fałszywe pojmowanie immanencji boskiej w człowieku” (Lamentabili, pkt 6). Hybrydy ludzi i zwierząt w pracach Gila, mające symbolizować wykluczenie, stanowią niebezpieczne uproszczenie ontologicznej różnicy między naturą ludzką a zwierzęcą, której strzegły definicje soborów laterańskich IV i V.
Fałszywe równania moralne i pominięcie porządku nadprzyrodzonego
Szczególnie niebezpieczne jest zestawianie historii Romów z obecną sytuacją w Gazie:
Kiedy patrzę na to, co dzieje się w Gazie, widzę zresztą podobne rzeczy
Taka aequatio moralis falsa (fałszywa równość moralna) ignoruje zasadę ius ad bellum (prawo do wojny) i ius in bello (prawo w wojnie), które Kościół zawsze rozróżniał. Co więcej, porównanie to pomija fundamentalną prawdę: pokój możliwy jest jedynie w Królestwie Chrystusowym (Pius XI, Quas primas), a nie przez doczesne układy sił. Brakuje tu odniesienia do regnum sociale Christi (społecznego panowania Chrystusa) jako jedynego lekarstwa na konflikty.
Kulturowe dziedzictwo strachu versus nadprzyrodzona nadzieja
Gdy Gil stwierdza:
Strach stał się dziedzictwem Romów, jest wpisany w naszą codzienność
ujawnia się tragiczny skutek oderwania od łaski uświęcającej. Jak nauczał św. Augustyn w De civitate Dei, ludzkość dzieli się na tych, którzy żyją według wartości doczesnych (civitas terrena), i tych kierujących się wartościami wiecznymi (civitas Dei). Perspektywa prezentowana w artykule, skupiona wyłącznie na traumate generationali (traumie pokoleniowej), jest jałowa duchowo, gdyż nie wskazuje na zbawcze znaczenie cierpienia zjednoczonego z Ofiarą Krzyża.
Modernistyczne pominięcie grzechu jako źródła zła
Wywiad całkowicie ignoruje katolicką naukę o grzechu jako przyczynie wszelkiego zła społecznego. Kiedy artysta mówi o „mechanizmach wykluczenia”, nie dostrzega się ich źródła w zepsutej naturze ludzkiej po upadku. Syllabus Errorum Piusa IX wyraźnie potępia pogląd, że „moralność nie potrzebuje sankcji Bożej” (pkt 56). Brak odniesienia do konieczności metanoia (nawrócenia) i łaski sprawia, że cała narracja staje się jedynie humanitarnym lamentem pozbawionym nadprzyrodzonej perspektywy.
Podsumowując, prezentowane w artykule podejście do sztuki i historii stanowi klasyczny przykład modernismi pestis (zarazy modernizmu), gdzie:
- Cierpienie sprowadzone zostaje do poziomu czysto socjologicznego
- Prawda zastąpiona zostaje wielością interpretacji
- Grzech jako przyczyna zła zostaje całkowicie zignorowany
- Rozwiązania proponowane są w ramach czysto naturalistycznych
Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Bez odniesienia do uniwersalnego panowania Chrystusa Króla, jakakolwiek dyskusja o sprawiedliwości społecznej staje się jedynie pogłębianiem modernistycznych błędów.
Za artykułem:
Strach stał się naszym dziedzictwem: historia Romów w malarstwie Krzysztofa Gila (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 04.11.2025








