Policzkowe klasy szkolne z krucyfiksem na ścianie i księdzem uczącym grupę uważnych dzieci. Dzieci są ubrane w tradycyjne mundurki szkolne, a pokój jest napełniony słońcem filtrującym przez witraże.

Sekularyzacja edukacji: ukryta agenda w badaniu CBOS

Podziel się tym:

Portal Opoka informuje o wynikach badania CBOS dotyczącego zmian w szkolnictwie. Według danych 76% Polaków popiera przywrócenie obowiązkowych prac domowych w szkołach podstawowych, podczas gdy 16% jest przeciwnych. Rodzice dzieci w wieku szkolnym częściej opowiadają się za powrotem prac domowych (81%) niż osoby bezdzietne (76%). W kwestii ograniczenia lekcji religii do jednej godziny tygodniowo 54% respondentów wyraża zgodę, przy czym poparcie nieznacznie spadło od września 2024 roku. Nowy przedmiot „edukacja zdrowotna” spotyka się z aprobatą 60% osób, które o nim słyszały, przy czym 22% przeciwników wskazuje na ryzyko propagandy „ideologii lewicowej”.


Zdrada katolickiego dziedzictwa wychowawczego

„Wychowanie chrześcijańskie przede wszystkim i zasadniczo zmierza do tego, aby dziecko Chrystusowe doprowadzić do doskonałej pełni wieku Chrystusowego” – nauczał Pius XI w encyklice Divini Illius Magistri. Tymczasem komentowany artykuł ujawnia całkowitą redukcję edukacji do poziomu utylitarnego tresowania, gdzie praca domowa staje się celem samym w sobie, oderwanym od formacji moralnej i duchowej.

„Ponad trzy czwarte Polaków (76 proc.) opowiada się za przywróceniem obowiązkowych prac domowych do szkół podstawowych”

Niepokojące jest nie tyle samo przywrócenie prac domowych, co milczące pominięcie ich nadprzyrodzonego celu. W katolickiej wizji szkoły każda aktywność intelektualna winna służyć poznawaniu Boga w Jego stworzeniu. Jak trafnie zauważył św. Jan Chryzostom: „Nie posyłajcie dzieci do szkoły po to, by nauczyły się mówić pięknie lub elegancko, lecz by nauczyły się żyć pobożnie”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do kształtowania cnót czy rozwoju życia łaski w dyskusji o pracach domowych dowodzi całkowitego zwichnięcia hierarchii celów wychowawczych.

Religia jako przedmiot drugiej kategorii

Przerażający jest fakt, że 54% Polaków aprobuje okrojenie lekcji religii do jednej godziny tygodniowo. To nie tylko przejaw laicyzacji, ale zdrada dziedzictwa Soboru Trydenckiego, który w dekrecie Tametsi nakazywał:

„Biskupi niech zabiegają, aby w każdej parafii osoby uzdolnione i pobożne nauczały zasad wiary i chrześcijańskiej moralności”

Wyniki badań CBOS pokazują, jak skutecznie modernistyczna infiltracja „duszpasterstwa” posoborowego zdemolowała świadomość religijną. Gdy w 1930 roku sanacja próbowała ograniczyć nauczanie religii, Episkopat Polski pod przewodnictwem kard. Augusta Hlonda wydał jednoznaczne oświadczenie:

„Nauka religii jest podstawą i duszą całego wychowania. Bez niej szkoła staje się instytucją bezduszną, fabryką półludzi”

Dziś tę prawdę neguje nie tylko większość społeczeństwa, ale i sami „duchowni”, którzy zamiast bronić depozytu wiary, angażują się w propagandę ekumenizmu i dialogu z masonerią.

Edukacja zdrowotna jako narzędzie deprawacji

Najbardziej wymowny jest fragment dotyczący sprzeciwu wobec nowego przedmiotu:

„Najwięcej [przeciwników] (22 proc.) stwierdziło, że «edukacja zdrowotna będzie służyć propagowaniu ideologii lewicowej»”

Katolik integralny nie może mieć złudzeń – pod płaszczykiem „edukacji zdrowotnej” kryje się program demoralizacji młodzieży zgodny z zaleceniami WHO i międzynarodowych organizacji antynatalistycznych. Już Pius XI w Divini Illius Magistri ostrzegał:

„Błąd dzisiejszy to usiłowanie wdrożenia tzw. wychowania seksualnego. Są to rzeczy, które zepsute sumienie dorosłych wymyśliło i mówi o nich zuchwale, zarażając niestety tym duchem i czystą duszę dziecka”

Fakt, że aż 67% zwolenników przedmiotu chce jego obowiązkowości, dowazuje skuteczności długofalowej inżynierii społecznej prowadzonej przez środowiska neomarksistowskie. Wymownym symbolem jest data publikacji badania – 5 listopada, dzień po wspomnieniu św. Karola Boromeusza, patrona katechistów, którego metody duszpasterskie zostały dziś zastąpione przez „nową ewangelizację” pełną kompromisów z duchem świata.

Szkoła jako placówka antychrześcijańskiej indoktrynacji

Całość artykułu ujawnia strategię systematycznej eliminacji pierwiastka nadprzyrodzonego z edukacji. Pod pozorem „nowoczesności” i „postępu” realizowany jest plan opisywany już przez Leona XIII w liście Inscrutabili Dei consilio:

„Usiłują oni wychować młodzież pozbawioną religii, aby łatwiej ją urobić na obraz i podobieństwo swoje”

Nie przypadkiem największe poparcie dla ograniczania religii wykazują najmłodsi respondenci (18-24 lata) – to pokolenie wychowane na programie „Katecheza posoborowa” i „wielokulturowości”. Brak w tekście jakiejkolwiek reakcji ze strony „Konferencji Episkopatu” na te alarmujące dane tylko potwierdza milczącą współpracę hierarchów z demoliberalnym establishmentem.

W świetle kanonu 1374 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, który nakazuje usuwanie ze szkół katolickich nauczycieli szerzących idee antychrześcijańskie, obecna sytuacja to jawna apostazja instytucjonalna. Jak trafnie zauważył prof. Plinio Corrêa de Oliveira: „Kiedy Kościół milczy wobec rewolucji, staje się jej wspólnikiem”.


Za artykułem:
Porażka Nowackiej. Trzy czwarte Polaków za przywróceniem obowiązkowych prac domowych do szkół
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 05.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.