UE: Absurdalny cel klimatyczny jako narzędzie neomarksistowskiej rewolucji
Portal Gość Niedzielny (5 listopada 2025) relacjonuje przyjęcie przez ministrów środowiska UE celu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 roku. Przeciwko głosowały Polska, Węgry, Słowacja i Czechy, podczas gdy polscy przedstawiciele chwalą się opóźnieniem wprowadzenia systemu ETS2. Całość przedstawiona jest jako sukces dyplomatyczny, ukrywając prawdziwy antykatolicki i antyludzki charakter tej ekologistycznej krucjaty.
Ekologistyczny fanatyzm jako nowa religia państwowa
Przyjęty cel klimatyczny odsłania totalitarny charakter struktur unijnych, które – jak stwierdził Pius XI w Quas primas – odrzucają panowanie Chrystusa Króla nad narodami: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty pod władzą”. Komisarz Wopke Hoekstra otwarcie głosi herezję ekologistyczną: „emisje nie mają narodowości”, co jest jawnym zaprzeczeniem porządku ustanowionego przez Stwórcę, który podzielił ludzkość na narody (Dz 17,26).
System ETS2 to masoński instrument grabieży, który – jak słusznie zauważył św. Pius X – „niszczy podstawy władzy świeckiej, podkopując posłuszeństwo i wywołując rewolucję” (Syllabus błędów, pkt 63).
Politycy jako marionetki globalistycznej oligarchii
Wiceminister Krzysztof Bolesta chełpi się „wybiciem zębów systemowi ETS2”, podczas gdy sama jego istota pozostaje nienaruszona. To typowy przykład pozorowanej opozycji, gdzie słudzy neo-marksizmu udają obrońców ludu, by utrwalić systemową niesprawiedliwość. Tymczasem już Leon XIII w Rerum novarum przestrzegał: „Kiedy państwo występuje poza granice sprawiedliwości, samo staje się narzędziem ucisku”.
Premier Donald Tusk na platformie X pisze: „Robimy, nie gadamy”, co doskonale oddaje mentalność jakobińskiego aktywisty, a nie katolickiego męża stanu. Brak jakichkolwiek odniesień do bonum commune w duchu encykliki Quadragesimo anno Piusa XI demaskuje czysto ideologiczne motywacje tych działań.
Kredyty węglowe: ekonomiczne odpusty dla bogatych
Mechanizm „międzynarodowych kredytów węglowych” to współczesna wersja handlu odpustami, potępionego już przez Sobór Laterański V. Hoekstra twierdzi, że „redukcja emisji w krajach trzecich będzie miała taką samą wartość, jak ta na terytorium UE”, co jest jawnym zaprzeczeniem zasady pomocniczości (Pius XI, Quadragesimo anno).
W rzeczywistości tworzy to system neo-feudalnego wyzysku, gdzie zachodnie korporacje będą wykupywać „grzechy ekologiczne” za grosze w krajach ubogich, pogłębiając nierówności potępione w Syllabusie Piusa IX (pkt. 3-4).
Milczenie o prawdziwych problemach duchowych
Artykuł pomija całkowicie religijny wymiar ekologistycznej krucjaty. Jak ostrzegał Pius XI: „Człowiek współczesny więcej czci stworzenie niż Stwórcę” (Divini Redemptoris). Unijny cel klimatyczny to w istocie akt bałwochwalstwa, gdzie Ziemia staje się nowym fetyszem, a redukcja CO2 – obrzędem oczyszczenia.
Brak choćby śladu refleksji, że prawdziwą przyczyną kryzysów jest odrzucenie Boga, nie zaś emisje gazów. Jak zapisał św. Paweł: „Stworzenie zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale z woli tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia” (Rz 8,20-21).
Ideologiczne uzależnienie Polski
Minister Hennig-Kloska triumfalnie ogłasza: „Europa słucha Polski!”, podczas gdy fakty mówią co innego. Polska pozostaje wasalem brukselskiej centrali, która – jak zauważył Pius XII – „dąży do stworzenia państwa czysto świeckiego, bez Boga i przeciw Bogu”. Opóźnienie ETS2 to jedynie przysłowiowy „grosz rzucony żebrakowi”, by utrzymać iluzję suwerenności.
Cały ten proces ujawnia całkowitą klęskę tzw. konserwatystów, którzy – jak słusznie zauważył św. Robert Bellarmin – „popełniają zdradę, gdy godzą się na współistnienie błędów wraz z prawdą” (De Romano Pontifice).
Za artykułem:
UE: Kraje członkowskie uzgodniły nowy cel klimatyczny (gosc.pl)
Data artykułu: 05.11.2025
