Portal LifeSiteNews informuje o decyzji Tamary Lich, liderki kanadyjskiej Freedom Convoy, o odwołaniu się od wyroku skazującego ją na 15,5 miesięcy aresztu domowego za rzekome „złośliwe zakłócenia” podczas protestów przeciwko pandemicznym restrykcjom w 2022 roku. Jej prawnicy wskazują na brak dowodów łączących ją z jakimikolwiek nielegalnymi działaniami oraz na naruszenie konstytucyjnej wolności wypowiedzi.
Naturalistyczna tyrania w działaniu
W świetle katolickiej nauki społecznej, proces Lich stanowi klasyczny przykład państwowego absolutyzmu oderwanego od prawa naturalnego. Sędzia Heather Perkins-McVey, mimo łagodniejszego niż żądane wyroku, legitymizuje samą istotę oskarżenia – penalizację sprzeciwu wobec bezprawnych zarządzeń władzy. Jak trafnie przypomina Quas Primas Piusa XI:
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”
Kanadyjski rząd, domagający się początkowo 7-8 lat więzienia dla organizatorów pokojowych protestów, ujawnił swoje prawdziwe oblicze – machiny policyjnej służącej egzekwowaniu ideologicznego projektu pod pozorem „zdrowia publicznego”. Wbrew pozorom „łagodność” wyroku nie stanowi aktu sprawiedliwości, lecz cyniczny zabieg mający zachować pozory praworządności.
Milczenie o źródłach kryzysu
Artykuł pomija kluczowy kontekst teologiczny: COVID-19 jako narzędzie globalnej rewolucji kulturowej. W myśl Syllabusu błędów Piusa IX (pkt 77-80), pandemia została wykorzystana do:
- Wzmocnienia państwowego interwencjonizmu sprzecznego z zasadą pomocniczości
- Eksperymentów z paszportami biologicznymi – formą cyfrowego zniewolenia
- Demontażu podstawowych wolności pod płaszczykiem „nadzwyczajnego stanu”
Brakuje fundamentalnego odniesienia do encykliki Lamentabili sane exitu św. Piusa X, która potępia modernizm w nauce i życiu społecznym. Protesty Freedom Convoy, choć słuszne w swojej warstwie obywatelskiej, pozostały uwięzione w paradygmacie świeckiego liberalizmu, nie sięgając po katolicką doktrynę społeczną.
Fałszywa dychotomia: „pokojowy protest” vs „przemoc”
Sformułowanie sędzi Perkins-McVey, że oskarżeni działali z „najszlachetniejszymi intencjami„, tworzy niebezpieczną iluzję dopuszczalności jedynie wyselekcjonowanych form sprzeciwu. Kościół naucza, że:
„Władza (…) nie powinna nikogo zmuszać do przyjmowania wiary” (Syllabus, pkt 15)
Restrykcje pandemiczne stanowiły formę przymusu ideologicznego, naruszającą zarówno wolność sumienia, jak i zasadę pomocniczości. W tej perspektywie samo istnienie „nakazów zdrowotnych” było aktem przemocy strukturalnej, wobec którego opór stawał się moralnym imperatywem.
Wolność czy niewola?
Warunki aresztu domowego Lich – zakaz opuszczania domu bez państwowej zgody, zakaz kontaktów z wnukami – odzwierciedlają perwersyjną logikę biopolitycznego zarządzania. Jak zauważa Pius XI w Quas Primas:
„Nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni”
Kanadyjski system sprawiedliwości, odrzucając nadprzyrodzony fundament prawa, stał się narzędziem religii cywilnej – świeckiego humanitaryzmu, gdzie „zdrowie publiczne” zastępuje Boga, a „eksperci” – kapłanów.
Brakujące ostrzeżenie duchowe
Najgłębszym zaniedbaniem artykułu jest milczenie w kwestii duchowych korzeni kryzysu. Protesty przeciwko mandatom, choć uzasadnione, pozostały w sferze naturalistycznej, nie sięgając do prawdy o:
- Sprawczym grzechu pierworodnym jako źródle wszelkich zniewolen
- Konieczności poddania wszystkich sfer życia pod panowanie Chrystusa Króla
- Obowiązku katolików do budowania Christi Regnum w życiu społecznym
Walka Lich, choć heroiczna w warstwie doczesnej, nie może zastąpić konieczności głoszenia pełnej prawdy o społecznej władzy Zbawiciela – jedynej gwarancji prawdziwej wolności.
Za artykułem:
Freedom Convoy leader Tamara Lich to appeal her recent conviction (lifesitenews.com)
Data artykułu: 05.11.2025








