Protest w Rzymie przeciwko eutanazji z pustymi wózkami inwalidzkimi i transparentem 'Non mi uccidere'

Puste wózki inwalidzkie w Rzymie: Humanitarny pozór walki z kulturą śmierci

Podziel się tym:

Rzymska kampania przeciw eutanazji: naturalistyczne złudzenia wobec modernistycznej hydry


Portal Catholic News Agency (5 listopada 2025) relacjonuje akcję protestacyjną organizacji ProVita & Famiglia na Piazza del Popolo, gdzie ustawiono 200 pustych wózków inwalidzkich z różowymi balonami i hasłem „Non mi uccidere” („Nie zabijaj mnie”). Inicjatywa ma wyrazić sprzeciw wobec projektu ustawy legalizującej wspomagane samobójstwo, obecnie dyskutowanego w Senacie. Artykuł podkreśla statystyki dotyczące braku dostępu do opieki paliatywnej (tylko 33% uprawnionych) oraz przytacza wypowiedzi aktywistów ostrzegających przed „masakrą chorych i samotnych” w przypadku liberalizacji prawa.

Już sam dobór narzędzi protestu – puste wózki jako symbol bezsilności – zdradza zgubną redukcję problemu do płaszczyzny czysto humanitarnej, pomijając jego transcendentny wymiar.

Naturalistyczna pułapka „prawa do godnej śmierci”

Organizatorzy akcji, skupiając się na „prawach pacjentów” i „dostojeństwie życia”, bezwiednie akceptują modernistyczne założenie, że ostatecznym arbitrem ludzkiego losu jest jednostkowy wybór, a nie Boże Prawo.

„ProVita & Famiglia stwierdza: «Państwo musi inwestować w pomoc psychologiczną, włączenie społeczne i sieci wsparcia»”

– czytamy w artykule. Tymczasem takie postulaty, choć słuszne w warstwie doczesnej, ignorują fundamentalną prawdę: godność człowieka wynika wyłącznie z jego statusu dziecka Bożego, a nie z subiektywnego poczucia «jakości życia».

Pius XI w encyklice Casti Connubii jednoznacznie nauczał: „Życie ludzkie jest święte, ponieważ od samego początku domaga się «stwórczego działania Boga»”. Włoscy aktywiści, walcząc o odrzucenie ustawy, popełniają ten sam błąd co jej zwolennicy: sprowadzają dyskusję do kwestii efektywności systemu opieki zdrowotnej, nie wskazując na absolutny zakaz zabójstwa wynikający z prawa naturalnego.

Milczenie o sakramentalnym wymiarze cierpienia

Najcięższym zarzutem wobec komentowanego tekstu jest całkowite pominięcie katolickiej doktryny o zbawczej wartości cierpienia.

„Emanuel Cosmin Stoica, pisarz i niepełnosprawny aktywista, przyznaje: «W chwili cierpienia sam myślałem o śmierci, ale społeczeństwo musi pomóc ludziom żyć»”

Gdzie tu odniesienie do Krzyża Chrystusowego? Gdzie przypomnienie, że „dopełniam na ciele moim niedostatki udręk Chrystusowych” (Kol 1,24)? Artykuł przemilcza fakt, że współczesna kultura śmierci jest bezpośrednim owocem apostazji posoborowej, która zastąpił teologię odkupieńczego cierpienia psychologizującą retoryką „autonomii sumienia”.

Św. Alfons Liguori w Uwielbieniach Maryi pisał: „Bóg dopuszcza cierpienia jako dłuto, którym wykuwa świętych”. Tymczasem zarówno autorzy ustawy, jak i jej przeciwnicy z ProVita & Famiglia, operują wyłącznie językiem świeckiego altruizmu, co stanowi zdradę misji Kościoła jako stróża nadprzyrodzonego porządku.

Duchowa bankructwo „katolickiego” aktywizmu

Wspomniany w artykule Massimo Gandolfini, lider ruchu Family Day, ostrzega:

„Doświadczenie 13 krajów, które zalegalizowały eutanazję, jest druzgocące: od kilku początkowych przypadków doszło do tysięcy rocznie, w tym młodych z depresją”

.

Choć statystyki są trafne, to sama argumentacja ujawnia przywiązanie do utylitarystycznej logiki. Dlaczego nie sięgnąć po nauczanie Piusa XII, który w przemówieniu do anestezjologów (24 lutego 1957) podkreślał: „Żaden człowiek nie może rozporządzać życiem – ani swoim, ani cudzym – gdyż jest ono wyłączną własnością Stwórcy”?

Fakt, że nawet „katolickie” środowiska bronią życia wyłącznie w imię „praw człowieka”, a nie niezmiennej doktryny Kościoła, dowodzi głębokiej infiltracji modernizmem. To właśnie soborowa Gaudium et spes otworzyła furtkę relatywizacji, wprowadzając pojęcie „godności osoby” oderwane od jej nadprzyrodzonego przeznaczenia.

Posoborowe korzenie włoskiego dramatu

Nieprzypadkowo artykuł wspomina sprawę DJ Fabo, który w 2017 roku skorzystał z asysty samobójczej w Szwajcarii. Wydarzenie to zbiegło się w czasie z końcową fazą apostazji posoborowego establishmentu. Gdyby włoscy biskupi wierni tradycji potępili tamten czyn z całą mocą – zamiast prowadzić jałowe „dialogi bioetyczne” – dziś nie toczylibyśmy walki o podstawy cywilizacji.

Kanon 2350 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku stanowił: „Samobójcy nie mają prawa do kościelnego pogrzebu, chyba że przed śmiercią dali oznaki żalu”. Tymczasem współcześni „duchowni” w bestialski sposób kwestionują nawet to, czy wspomagane samobójstwo jest grzechem. To nie parlamenty, lecz zdrada pasterzy przygotowała grunt pod kulturę śmierci.

Katolicka odpowiedź: nie negocjacje, lecz Contritio Cordis

Pusta teatralność rzymskiej manifestacji – choć szlachetna w intencjach – nie zatrzyma pochodu cywilizacji śmierci. Potrzebna jest metanoia całych narodów, powrót do doktryny o Chrystusie Królu, której Pius XI poświęcił encyklikę Quas Primas: „Pokój Chrystusowy może zapanować tylko w Królestwie Chrystusowym”.

Dopóki „obrońcy życia” nie postawią w centrum Regnare Christum volumus!, ich działania pozostaną jedynie chwalebnym, lecz bezsilnym humanitaryzmem. W obliczu modernistycznej apokalipsy tylko jedno orędzie ma moc: Non praevalebunt! (Nie przemogą!).


Za artykułem:
‘Don’t kill me’: Empty wheelchairs dramatize campaign against assisted suicide in Italy
  (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 05.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: catholicnewsagency.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.