Portal eKAI (6 listopada 2025) relacjonuje wystąpienie „biskupa” Bertrama Meiera podczas sesji Konferencji Kościołów Europejskich (KEK) i Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) w Rzymie. Hierarcha z Augsburga określił ekumenizm jako „służbę dla dobra całego Ciała Chrystusa”, utożsamiając go z realizacją ewangelizacji. W zaktualizowanej „Karcie Ekumenicznej” z 2001 roku postuluje się wspólne głoszenie Ewangelii przy jednoczesnym unikaniu „szkodliwej konkurencji” między wyznaniami. Apostata w sutannie przemilcza fundamentalną prawdę: jedyne zbawienie możliwe jest wyłącznie w Kościele Katolickim.
Ekumenizm jako apostazja instytucjonalna
Bertram Meier posługuje się terminologią całkowicie obcą katolickiej eklezjologii:
„Ekumeniczne procesy recepcji są procesami ewangelizacji”
. To jawna negacja dogmatu Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia), potwierdzonego przez Sobór Florencki (1442) i papieża Piusa IX w encyklice Quanto conficiamur (1863). Rzekoma „ewangelizacja” polegająca na dialogu z heretykami to parodia misji apostolskiej – Chrystus nakazał nawracać pogan i heretyków, a nie tworzyć z nimi „wspólnotę dialogującą”.
Nowa wersja „Karty Ekumenicznej” zawiera szczególnie bluźnierczy passus o „unikaniu szkodliwej konkurencji” między wyznaniami. W praktyce oznacza to zakaz prowadzenia autentycznej ewangelizacji, gdyż jakakolwiek próba nawrócenia protestanta czy prawosławnego zostałaby uznana za „niebraterską konkurencję”. To realizacja masonkiego postulatu „religii obywatelskiej” pozbawionej transcendentnego celu.
Relatywizm doktrynalny pod płaszczykiem „postępu ekumenicznego”
Meier przyznaje, że „Kościoły nie są wystarczająco zbliżone ani w kwestii eklezjologii, ani w kwestii wyobrażenia o tym, jak powinna wyglądać jedność”. Ta szczera konstatacja demaskuje całą hipokryzję dialogu ekumenicznego. Zamiast jednoznacznie wskazać, że jedność możliwa jest jedynie przez powrót odłączonych wspólnot na łono prawdziwego Kościoła, niemiecki „biskup” proponuje kontynuację bezcelowych dysput.
Wspomniane „bolesne napięcia w świecie anglikańskim i prawosławnym” dotyczą fundamentalnych sprzeczności doktrynalnych – od ważności sakramentów po rozumienie sukcesji apostolskiej. Zamiast wykorzystać te podziały jako okazję do głoszenia katolickiej pełni, posoborowcy traktują je jako pretekst do dalszego rozmywania doktryny. To perfekcyjne odwzorowanie modernistycznej metody opartej na zasadzie „ewolucji dogmatów” potępionej w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (1907).
Kapitulacja przed indyferentyzmem religijnym
Największym skandalem jest stwierdzenie, że „procesy zbliżające Kościoły nie są jedynie pragmatycznymi strategiami przetrwania”. W rzeczywistości cały projekt ekumeniczny stanowi właśnie desperacką próbę adaptacji do społeczeństwa pogrążonego w religijnym indyferentyzmie. Wspólne deklaracje z muzułmanami czy żydami (wspomniane w „Karcie”) to klasyczny przykład apostazji milczenia – brak wezwania do nawrócenia jest zdradą misji zbawczej.
Pius XI w encyklice Mortalium animos (1928) ostrzegał przed taką postawą: „Promowanie jedności chrześcijan może się odbywać tylko przez zachęcanie powrotu odłączonych braci do jedynego prawdziwego Kościoła Chrystusowego”. Tymczasem „biskup” Meier ogłasza bankructwo katolickiej misji, zastępując ją pustą retoryką „wspólnego świadectwa”.
Teologiczny bankructwo neo-kościoła
Cała argumentacja augsburskiego hierarchy opiera się na modernistycznym założeniu, że „Ewangelia” stanowi zbiór nieokreślonych wartości etycznych, a nie niezmienny depozyt wiary. To właśnie tę herezję potępił św. Pius X w encyklice Pascendi, wskazując, że moderniści redukują Objawienie do „doświadczenia religijnego jednostki”.
Nieprzypadkowo w całym tekście brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności nawrócenia, łaski uświęcającej czy obowiązku wyznawania jedynej prawdziwej wiary. W zamian otrzymujemy puste frazesy o „dialogu” i „wspólnym zaangażowaniu”, które są dokładnym odwzorowaniem masonkiego postulatu „braterstwa bez dogmatów” potępionego w Syllabusie błędów Piusa IX (1864).
Dokument kończący rzymskie obrady to nie „karta ekumeniczna”, ale akt kapitulacji przed duchem świata. Jak trafnie ujął to Pius XII: „Największym prześladowcą Kościoła nie jest świat otwarcie wrogi, ale fałszywi synowie w jego łonie”.
Za artykułem:
06 listopada 2025 | 03:00Niemiecki biskup: ekumenizm to realizacja ewangelizacji (ekai.pl)
Data artykułu: 06.11.2025








