Portal Catholic News Agency (6 listopada 2025) relacjonuje spór o amerykańskie prawo wymagające informowania rodziców o aborcji nieletnich, powołując się na raport Human Rights Watch określający te przepisy jako „zagrażające zdrowiu i prawom człowieka”. Artykuł przeciwstawia temu stanowisku opinie ekspertów związanych z organizacjami pro-life, podkreślających rolę rodziców w ochronie córek przed przemocą oraz znaczenie wsparcia rodzinnego dla zdrowia psychicznego. W tle przewija się retoryka „skomplikowanych przypadków” i „dysfunkcyjnych rodzin”, przy jednoczesnym pominięciu absolutnego zakazu dzieciobójstwa wynikającego z prawa naturalnego.
Naturalistyczne fałszerstwo katolickiej etyki
Cytowany artykuł wpisuje się w modernistyczną strategię relatywizacji zła, gdzie aborcja traktowana jest jako „trudna decyzja zdrowotna” zamiast jako delictum contra naturam (występek przeciw naturze). Już sama konstrukcja dyskusji – balansowanie między „prawami reprodukcyjnymi” a „wsparciem rodzinnym” – odsłania grzeszny kompromis z kulturą śmierci.
„Parental notification laws protect minors, not threaten them. Involving parents in critical decisions involving their children’s health ensures truly informed consent and excellent care” – twierdzi Christina Francis z American Association of Pro-Life Obstetricians and Gynecologists.
Choć pozornie słuszne, to stwierdzenie zawiera zgubną półprawdę. Żadna „doskonała opieka” nie może usprawiedliwić współudziału w morderstwie. Kościół Katolicki zawsze nauczał, że „aborcja jest zbrodnią, która woła o pomstę do nieba” (Katecheza Soboru Trydenckiego), zaś Pius XI w Casti Connubii potępił wszelkie próby „leczenia grzechu grzechem”. Tymczasem przedstawiciele struktur posoborowych, jak Lori Frank z Rachel’s Vineyard Colorado, ograniczają się do mówienia o „traumie emocjonalnej” i „wsparciu”, milcząc o stanie śmiertelnego grzechu i wiecznym potępieniu.
Judaszowy pocałunek sądowej „bypassu”
Mechanizm judicial bypass (sądowego uchylenia obowiązku informowania rodziców), przedstawiany jako „zabezpieczenie”, to w rzeczywistości furtka dla dzieciobójców. Instytucja państwa – zobowiązana przez prawo Boże do karania zabójców (Rdz 9,6) – tu staje się wspólnikiem zbrodni, legalizując proceder ukrywania aborcji przed rodzicami. To perversio iuris (przewrócenie prawa), gdzie sędziowie uzurpują sobie władzę nad rodziną, naruszając V Przykazanie i autorytet ojca jako paterfamilias.
„Father Tadeusz Pacholczyk (…) noted that underage girls who are pregnant may face difficult situations at home” – relacjonuje CNA, przytaczając sugestię, by powiadomienie rodziców odbywało się „pośrednio” przez ośrodki kryzysowe.
Ta pozornie duszpasterska rada demaskuje duchową zapaść neo-kościoła. Zamiast jednoznacznego wezwania do nawrócenia i podporządkowania się prawu Bożemu, proponuje się „delikatność” godną sytuacjonistów. Tymczasem św. Alfons Liguori w Theologia Moralis nauczał, że „lekarz współpracujący w aborcji podlega ekskomunice latae sententiae, podobnie jak każdy, kto przyczynia się do tego grzechu”. Gdzież jest głoszenie tej prawdy w strukturach okupujących Watykan?
Ofiary bez kata: ukryta apologia zbrodni
Artykuł CNA powtarza modernistyczne kłamstwo o „zmuszaniu do aborcji” jako głównym problemie, całkowicie pomijając objawioną prawdę o nieodwołalnej świętości życia od poczęcia. Wspomina się o „problemach psychicznych poaborcyjnych”, ale już bez wskazania ich źródła: „Ręce wasze pełne są krwi. Obmyjcie się, oczyśćcie się” (Iz 1,15-16). Brak jakiegokolwiek odniesienia do sakramentu pokuty, konieczności żalu za grzechy czy obowiązku zadośćuczynienia – elementów niezbędnych dla prawdziwego uzdrowienia.
Szokujące jest milczenie o odpowiedzialności karnej. Kanon 2350 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. stanowił wyraźnie: „Popełniający aborcję, po skutecznym dokonaniu zbrodni, podlega ekskomunice latae sententiae zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej”. Tymczasem w artykule nie znajdziemy ani śladu tej dyscypliny, co dowodzi, że posoborowie całkowicie porzuciło funkcję custos morum (strażnika obyczajów).
Strukturalna apostazja w działaniu
Przytaczane autorytety – Charlotte Lozier Institute, Rachel’s Vineyard – działają w parareligijnej rzeczywistości neo-kościoła, gdzie walka z aborcją sprowadzona jest do poziomu „opieki zdrowotnej” i „wsparcia społecznego”. To jawna zdrada misji Kościoła, który winien głosić: „Kto by między wami miał być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga” (Jk 4,4).
Katastrofalne jest przywołanie „badania dokumentującego wpływ przymusowej aborcji na zdrowie psychiczne” bez jednoczesnego przypomnienia, że każda aborcja jest zbrodnią przeciw Duchowi Świętemu, gdyż niszczy dzieło Stwórcy w najczystszej postaci. To nie „stres” czy „trauma” są głównym problemem, lecz status animae (stan duszy) pogrążonej w śmiertelnym grzechu.
Jasna alternatywa: powrót do doktryny niezmiennej
Prawdziwie katolicka odpowiedź na problem nieletnich matek zawiera się w słowach Piusa XI: „Żadna trudność nie może zaistnieć, która by przewyższała siły pochodzące od Boga” (Casti Connubii). Zamiast biurokratycznych dyskusji o „optymalnych procedurach”, należy głosić:
- Bezwzględny zakaz aborcji pod karą ekskomuniki i odpowiedzialności karnej państwa
- Obowiązek państwa do utrzymywania przytułków dla samotnych matek pod patronatem zakonów
- Natychmiastową ekskomunikę lekarzy dokonujących aborcji oraz polityków ją legalizujących
- Publiczną pokutę dla rodziców zmuszających córki do dzieciobójstwa
Tymczasem struktury posoborowe, zajmując się „optymalizacją” procedur aborcyjnych zamiast ich totalnego zakazu, stawają się współwinne każdej zabitej istocie ludzkiej. Jak ostrzegał św. Jan Chryzostom: „Nie tylko zbrodniarz jest winny, ale i ten, kto mógł zapobiec zbrodni, a nie uczynił tego” (Homilia przeciw judaizującym).
Za artykułem:
Fact check: Do parental notification laws for abortion harm minors? (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 06.11.2025








