Portal Konferencji Episkopatu Polski (7 listopada 2025) informuje o planowanych uroczystościach 60. rocznicy wymiany listów między polskimi i niemieckimi „biskupami”, zaplanowanych na 18 listopada we Wrocławiu. W programie przewidziano:
– konferencję prasową z udziałem przewodniczących „episkopatów” Polski i Niemiec
– odsłonięcie wystawy „Pojednanie dla Europy”
– mszę w katedrze pod przewodnictwem „arcybiskupa” Tadeusza Wojdy
– ekumeniczną modlitwę z Taizé z udziałem „chrześcijan różnych wyznań”.
Organizatorzy zapewniają transmisję telewizyjną przez EWTN Polska i zachęcają media do akredytacji.
Relatywizacja prawdy jako metoda „pojednania”
Opisywane wydarzenie stanowi klasyczny przykład posoborowej herezji ekumenizmu, potępionej przez Piusa XI w encyklice Mortalium animos (1928):
„Prawdziwej jedności chrześcijan nie można bynajmniej osiągnąć inaczej, jak tylko przez doprowadzenie odszczepieńców do powrotu do jedynego prawdziwego Kościoła Chrystusowego”. Tymczasem komentowane obchody gloryfikują dialog ze schizmą, całkowicie pomijając obowiązek nawrócenia heretyków.
Wystawa „Pojednanie dla Europy” pomija fundamentalny fakt: żadne pojednanie narodów nie jest możliwe bez uznania społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas (1925):
„Państwa nie tylko nie mogą publicznie odmawiać posłuszeństwa prawom Chrystusa, ale powinny – w wydawaniu praw i w wymiarze sprawiedliwości, jak i w wychowaniu młodzieży – stosować się do Jego przykazań”.
Masoneria w liturgicznej szacie
Najbardziej bluźnierczym elementem programu jest zaplanowane „ekumeniczne nabożeństwo z pieśniami z Taizé”. Praktyka ta stanowi jawną realizację masońskiego postulatu „wszystkie religie są równymi drogami do Boga”. Już Leon XIII w Humanum genus (1884) demaskował:
„Dążność [masonerii] jest taka, ażeby nie tylko zniszczyć cały ustrój społeczny chrześcijański, lecz nadto obalić wszelkie religijne uznanie Boga”.
Wspólna modlitwa z heretykami narusza kanon 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, który stanowił:
„Nie wolno wiernym w jakikolwiek sposób czynnie uczestniczyć w obrzędach religii niekatolickich”. Tymczasem organizatorzy bezwstydnie zapraszają do uczestnictwa w liturgicznym świętokradztwie.
Teologia zastąpiona politologią
Całość przedsięwzięcia zdradza typowo modernistyczne pomieszanie porządku nadprzyrodzonego z politycznym. Kardynał Kominek – główny „bohater” rocznicy – w swoim liście z 1965 roku posunął się do stwierdzenia:
„Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”
co stanowiło bezprecedensowe zrównanie ofiar i katów oraz teologiczną aberrację, gdyż:
1. Naród polski jako ofiara niemieckiego ludobójstwa nie miał moralnego obowiązku przebaczać
2. „Prośba o przebaczenie” wobec heretyckich prześladowców Kościoła stanowiła zdradę misji ewangelizacyjnej
Pius XII w Mystici Corporis (1943) przypominał:
„Winniśmy uważać za występek przeciwko miłości wszelkie przymierze, którego wynikiem mogłoby być nawet lekkie przyćmienie lub osłabienie prawdy”. Tymczasem cała narracja „pojednania” buduje fałszywą symetrię między katolicką Polską a protestancko-laickimi Niemcami.
Msza czy profanacja?
Opisywana „msza” w katedrze wrocławskiej będzie celebrowana według posoborowego rytu, który – jak zauważył kardynał Alfredo Ottaviani – „szeroko otwiera drzwi dla herezji poprzez pomniejszenie teologii Ofiary eucharystycznej” (1969). Uczestnictwo niemieckich „biskupów” w tej pseudo-liturgii stanowi jedynie kontynuację ich apostazji, skoro Konferencja Niemiecka otwarcie propaguje:
– błogosławieństwa związków homoseksualnych
– komunię dla rozwodników
– kapłaństwo kobiet
Żadna wspólna celebracja z takimi heretykami nie może mieć charakteru katolickiego, co potwierdza Dekret Świętego Oficjum z 1949 roku:
„Uczestnictwo w akcji ekumenicznej jest niedozwolone dla katolików, ponieważ ma na celu połączenie wszystkich wyznań w jedno ciało z pominięciem jedynego Kościoła Chrystusowego”.
Milczenie o grzechu
Najbardziej wymowna w całym programie jest całkowita nieobecność pokuty. Brak jakiegokolwiek:
– wezwania niemieckich protestantów do porzucenia herezji
– wymogu publicznego odrzucenia przez Niemców dziedzictwa Reformacji
– napomnienia o trwającej apostazji zachodniego społeczeństwa
W zamian mamy puste gesty i „dialog” będący w istocie aktem kapitulacji. Jak trafnie zauważył św. Pius X w Pascendi dominici gregis (1907):
„Moderniści […] chcą, aby religia katolicka nie była już wspierana przez Kościół, lecz przez sumienie każdej jednostki”.
Organizatorzy pomijają też fakt, że prawdziwe pojednanie polsko-niemieckie dokonało się już w 966 roku wraz z chrztem Mieszka I, który włączył Polskę w uniwersalne Królestwo Chrystusowe. Wszelkie późniejsze konflikty wynikały właśnie z odejścia Niemiec od katolickiej jedności.
Katedra jako teatr apostazji
Wybór wrocławskiej katedry na miejsce tych bluźnierstw ma charakter szczególnie perfidny. To właśnie tu:
– w 1965 roku prymas Stefan Wyszyński koronował cudowny obraz Matki Bożej pod Wawelem
– w 1997 roku Jan Paweł II odprawił ostatnią tradycyjną mszę pontyfikalną
Dziś ta sama świątynia ma stać się sceną dla antykatolickiego spektaklu, co doskonale symbolizuje degenerację posoborowych struktur. Jak proroczo pisał arcybiskup Marcel Lefebvre:
„Modernistyczny Kościół jest Kościołem schizmatyckim, który zerwał ze swoją przeszłością, ze swoją Tradycją”.
Organizowana wystawa „Pojednanie dla Europy” to w istocie wystawa zdrady – dokumentacja procesu, w którym hierarchowie sprzedali depozyt wiary za miskę socjopolitycznej zgody. Tymczasem prawdziwe pojednanie narodów może przyjść tylko przez Chrystusa Króla, zgodnie z obietnicą: „Reges habebunt introitum ad civitatem istam” (Królowie będą mieli wstęp do tego miasta – Ap 21,24 Vulgata).
Za artykułem:
Breslau: Medienbetreuung der Feierlichkeiten zum 60. Jahrestag des Briefwechsels der polnischen und deutschen Bischöfe (episkopat.pl)
Data artykułu: 07.11.2025








