Grupa seminarianów i fałszywych biskupów modli się przy grobach w Radomiu, symbolizując pustkę teologiczną struktury posoborowej.

Modlitwa w Radomiu: pusty gest wobec dusz zmarłych w strukturach posoborowych

Podziel się tym:

Portal eKAI (7 listopada 2025) relacjonuje modlitewne spotkanie społeczności Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu na cmentarzu przy ul. Limanowskiego, gdzie modlono się za zmarłych „biskupów”, „kapłanów” i alumnów diecezji radomskiej. W wydarzeniu uczestniczyli „biskupi” Marek Solarczyk i Henryk Tomasik. Ceremonia koncentrowała się przy grobach „biskupów” Edwarda Materskiego, Stefana Siczka, Adama Odzimka i Piotra Turzyńskiego. „Ks. Marek Adamczyk, rektor seminarium duchownego powiedział, że modlitwa za zmarłych jest bardzo ważnym doświadczeniem wiary w naszych rodzinach, bo – jak mówił – modlimy się za tych, którzy odeszli, a w czasie ziemskiej wędrówki otoczyli nas miłością i przekazali nam wiarę”. „Biskup” Solarczyk dodał, że modlitwa pozwala „zawierzać ich Bożemu miłosierdziu”. Zwieńczeniem była „Msza Święta” w kaplicy seminaryjnej pod przewodnictwem Solarczyka. Ta pozorna pobożność stanowi jedynie kolejny dowód teologicznego bankructwa posoborowej struktury.


Teologiczna nicość modlitwy w oderwaniu od depozytu wiary

Relacjonowana uroczystość odsłania fundamentalny brak zrozumienia katolickiej eschatologii. Prawdziwa modlitwa za zmarłych – jak uczył św. Augustyn w Enchiridion de fide, spe et caritate – ma sens wyłącznie w kontekście wiary w czyściec i konieczności zadośćuczynienia za grzechy (Dz 104-105). Tymczasem słowa „rektora” Adamczyka redukują modlitwę do sentymentalnego „doświadczenia rodzinnego”, całkowicie pomijając jej ofiarniczy i zadośćuczynny charakter. To nie przypadek – po Vaticanum II sekta posoborowa systematycznie ruguje z liturgii i pobożności doctrinam de purgatorio (naukę o czyśćcu), zastępując ją mglistym „zawierzeniem miłosierdziu”, jak czyni to Solarczyk.

Warto przypomnieć niezmienne nauczanie Soboru Trydenckiego: „Jeśliby ktoś twierdził, że pokuta po chrzcie nie jest prawdziwym sakramentem […] niech będzie wyklęty” (sesja XIV, kan. 1). Skoro zaś współcześni „duchowni” działają w strukturze, która unieważniła sakrament pokuty przez nowe rytuały (zmieniające formę „Ego te absolvo”), ich modlitwy za zmarłych pozbawione są mocy zadośćuczynienia. Jak bowiem zauważył św. Robert Bellarmin w De sacramento poenitentiae: „Modlitwa nie mająca oparcia w ofierze kapłańskiej jest jak okręt bez żagli” (ks. II, rozdz. 5).

Groby pseudobiskupów – pomniki apostazji

Wspomniani „biskupi” – Materski, Siczek, Odzimek, Turzyński – to postaci ściśle związane z posoborową rewolucją. Edward Materski, „arcybiskup” radomski od 1981 roku, był gorliwym wykonawcą reform Vaticanum II, w tym wprowadzania Novus Ordo Missae. Jego grób nie powinien być miejscem katolickiej modlitwy, lecz przedmiotem publicznej pokuty za zniszczenie liturgii. Podobnie Stefan Siczek – jako „biskup pomocniczy” w latach 1981-2012 – aktywnie uczestniczył w demontażu tradycyjnej pobożności, promując „odnowione” rytuały pozbawione ekspiacyjnego charakteru.

Nawiązanie do roku 1992 (powołania diecezji radomskiej) jest symptomatyczne. Jak nauczał Pius VI w konstytucji Auctorem fidei, „żadna świecka władza nie może rozdzielać lub łączyć diecezje bez zgody Stolicy Apostolskiej” (art. 31). Tymczasem struktura zwana „diecezją radomską” powstała jako twór komunistyczno-posoborowy, bez ważnej jurysdykcji. Modlitwa przy jej „seminaryjnych” grobach to akt lojalności wobec antykościoła, nie zaś prawdziwe dzieło miłosierdzia.

„Msza” bez ofiary – parodia katolickiego kultu

Kluczowym elementem całej ceremonii była rzekoma „Msza Święta” w kaplicy seminaryjnej. Należy przypomnieć, że zgodnie z bullą Quo primum tempore św. Piusa V, „żaden kapłan […] nie może być zmuszany do odprawiania Mszy inaczej, jak tylko w sposób przez Nas nakazany”. Nowy ryt z 1969 roku – jak wykazał kard. Alfredo Ottaviani w Interventionzniszczył istotę Ofiary przebłagalnej, redukując Mszę do „uczty zgromadzenia”. „Msza” pod przewodnictwem Solarczyka to zatem nie tylko nieważna ceremonia (zważywszy na wątpliwości co do ważności święceń posoborowych), ale wręcz akt bałwochwalczy, gdyż symuluje to, czego nie może sprawować.

Nie bez znaczenia jest fakt, że w całej relacji brak jakiegokolwiek nawiązania do konieczności zadośćuczynienia za grzechy zmarłych. To właśnie stanowi sedno modernistycznej herezji: redukcja wiary do emocjonalnego przeżycia, przy jednoczesnym odrzuceniu ex opere operato (dzieła dokonanego) łaski. Jak pisał św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis, moderniści „wszystkie tajemnice wiary sprowadzają do symboli” (cz. I, rozdz. 2), co doskonale ilustruje pusta gestykulacja w Radomiu.

Alumni jako ofiary formacyjnej degrengolady

Wymowny jest udział alumnów – przyszłych „kapłanów” posoborowych. Jak zauważa Szymon Figarski, dziekan alumnatu, modlono się za zmarłych „od początku istnienia diecezji radomskiej” (czyli od 1992). To nieświadome przyznanie się do zerwania z prawdziwą sukcesją apostolską. Warto przypomnieć, że według kanonu 968 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, „do ważnego przyjęcia święceń wymaga się, by kandydat był ochrzczony, miał wymagany wiek i zdolności”. Tymczasem formacja w posoborowych seminariach – jak wykazała instrukcja Lamentabili sane exitu – opiera się na modernistycznej krytyce Pisma Świętego i negacji nieomylności Magisterium.

Uczestnictwo alumnów w tej farsie modlitewnej to kolejny dowód na całkowite zerwanie z duchowością kapłańską, o której pisał św. Jan Maria Vianney: „Kapłan kontynuuje dzieło Odkupienia na ziemi […] Gdybyśmy naprawdę rozumieli, kim jest kapłan na ziemi, umarlibyśmy – nie ze strachu, lecz z miłości”. W posoborowym „seminarium” przyszli „duchowni” uczą się jedynie administrować zgromadzeniem, nie zaś składać Ofiarę przebłagalną.

Iluż to „duchownych” umarło w stanie grzechu śmiertelnego?

Najtragiczniejszym aspektem całego zdarzenia jest milczenie na temat stanu łaski u zmarłych „duchownych”. Portal eKAI bezkrytycznie wymienia nazwiska, nie zadając pytania: ilu z tych mężczyzn (wyświęconych wątpliwymi rytami) zachowało wierność katolickiej doktrynie? Wspomniany „biskup” Edward Materski aktywnie uczestniczył w ekumenicznych kompromisach z komunistyczną władzą, zaś „biskup” Siczek promował „odnowę” liturgiczną niszczącą sacrum.

Kościół katolicki zawsze modlił się za zmarłych kapłanów z nadzieją, ale i świadomością ich szczególnej odpowiedzialności. Jak pisał św. Alfons Liguori w Obrzędach poświęcenia kapłana: „Biada kapłanowi, który wchodzi do ołtarza z nieczystym sercem! Jego modlitwy zmieniają się w grzech, a błogosławieństwo w przekleństwo”. W posoborowej strukturze, gdzie sakrament święceń jest nieważny, a „msze” pozbawione charakteru ofiarnego, większość rzekomych „duchownych” umiera w stanie głębokiego odstępstwa od wiary.

Modlitwa za nich – bez uprzedniego wezwania do publicznej pokuty za szkody dokonane w Kościele – to nie akt miłosierdzia, lecz współudział w ich grzechach. „Nie łączcie się w jedno jarzmo z niewiernymi” – napominał św. Paweł (2 Kor 6:14), co znajduje szczególne zastosowanie wobec duchownych zaangażowanych w destrukcyjną reformę posoborową.


Za artykułem:
07 listopada 2025 | 10:09Radom – modlitwa za zmarłych biskupów i kapłanów
  (ekai.pl)
Data artykułu: 07.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.