Scena smutku w oblężonym mieście Al-Faszir w Sudanie po zbrodniach wojskowych

Sudan: Krwawy teatr wojny jako owoc odrzucenia Królestwa Chrystusowego

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (7 listopada 2025) relacjonuje makabryczne wydarzenia w sudańskiej prowincji Darfur, szczególnie w oblężonym mieście Al-Faszir. Opisuje masakry dokonywane przez paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) na ludności cywilnej, głód spowodowany blokadą humanitarną oraz międzynarodową bierność wobec „najgorszej katastrofy humanitarnej”. Autorzy wskazują na historyczne korzenie konfliktu sięgające działalności arabskich milicji Dżandżawidów sprzed 20 lat oraz na zaangażowanie regionalnych mocarstw (ZEA, Egipt, Arabia Saudyjska, Iran, Turcja) w dostawy broni. Artykuł kończy się gorzką refleksją o zataczaniu „makabrycznego koła” przemocy przy milczącej akceptacji światowych potęg.


Naturalistyczne oślepienie jako źródło analitycznej niemocy

Komentowany tekst, ograniczając się do historico-politycznej fenomenologii zła, całkowicie pomija jego nadprzyrodzone korzenie i eschatologiczne konsekwencje. Pius XI w encyklice Quas primas nauczał niezbicie: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Darfur stał się teatrem piekła na ziemi nie przez „etnofaszystowskie ideologie” czy „geopolityczne rozgrywki”, lecz jako bezpośredni owoc odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla.

„RSF podały, że eliminują «ostatnie bastiony terrorystów i najemników», i że chronią cywilów”

To klasyczny przykład modernistycznej nowomowy, gdzie zbrodniarze sami nadają sobie legitymizację „obrońców”, podczas gdy katolicka zasada ex operibus cognoscetis eos (po owocach ich poznacie) demaskuje tę retorykę jako szatańskie kłamstwo. Brak jednoznacznego potępienia tych praktyk przez autorów artykułu ujawnia relatywizm moralny właściwy dla posoborowego myślenia.

Duchowe źródła konfliktu: od bałwochwalstwa do krwawego Molocha

Artykuł pomija kluczowy fakt, że RSF wywodzą się z islamskich milicji Dżandżawidów, a ich działania wpisują się w islamską doktrynę dżihadu przeciwko „niewiernym”. Sudan, gdzie 97% mieszkańców wyznaje islam, od dziesięcioleci systematycznie prześladuje chrześcijańską mniejszość. Według Raportu Papieskiego Dzieła Misyjnego z 1957 r.: „Misjonarze w Sudanie narażeni są na prześladowania, gdyż mahometanie uważają nawracanie za zdradę wspólnoty”.

Tymczasem autorzy, używając wyłącznie terminu „ludność niearabska”, ukrywają religijny wymiar ludobójstwa. To milczenie jest współczesnym odpowiednikiem zdrady dokonanej przez Piłata – umywania rąk wobec męczeństwa współbraci w wierze. Jak nauczał św. Augustyn: „Silentium non semper aurum est” (Milczenie nie zawsze jest złotem) – czasem jest współudziałem.

Fałszywi mediatorzy i zdrada Zachodu

Opisane w artykule próby rokowań prowadzonych przez doradcę Trumpa, Massada Boulousa, z udziałem ZEA i Arabii Saudyjskiej to parodia dyplomacji. Jak można powierzać „pokój” mocarstwom finansującym dżihadystów? To jak zaproszenie Heroda na mediatora w sprawie rzezi niewiniątek.

Kościół zawsze nauczał, że pax Christi in regno Christi (pokój Chrystusowy w królestwie Chrystusowym). Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, że „pokój możliwy jest bez uznania religii katolickiej jako jedynej prawdziwej” (pkt 77). Tymczasem Zachód, który porzucił swoją chrześcijańską tożsamość, nie ma już moralnego autorytetu, by interweniować. Jego „prawa człowieka” to puste frazesy, gdyż – jak przypomina papież Pius XII – „bez Boga człowiek staje się bestią”.

Eschatologia przemocy: kiedy ziemia pije krew męczenników

Najcięższym grzechem artykułu jest redukcja cierpienia do humanitarnego statystyk. Gdzie jest lament nad duszami pomordowanych, których wielu mogło być nieochrzczonych? Gdzie wezwanie do modlitwy i pokuty za nawrócenie oprawców?

„Na zdjęciach satelitarnych widać ciała, a wokół nich «czerwonawe przebarwienia ziemi»”

To nie „przebarwienia”, lecz święta krew wołająca do nieba o pomstę, jak krew Abla. Św. Jan Chryzostom przypominał: „Głos krwi brata twego woła ku Mnie z ziemi!” (Rdz 4,10). Milczenie świata wobec Darfuru przypomina postawę kapłana i lewity z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie – z tą różnicą, że dziś nawet nie przechodzą na drugą stronę drogi, tylko udają, że dramatu nie ma.

Modernistyczny ślepy zaułek: od humanitaryzmu do nihilizmu

Artykuł proponuje jako rozwiązanie… więcej „zaangażowania międzynarodowego”. To typowo modernistyczne złudzenie, że technokratyczne mechanizmy zastąpią nawrócenie serc. Tymczasem bez uznania Boga za źródło sprawiedliwości, jakakolwiek interwencja będzie tylko powieleniem błędów kolonializmu lub wprowadzeniem nowej tyranii.

Pius X w Liście Apostolskim Notre charge ostrzegał: „Gdy Boga się odrzuca, sprawiedliwość zamienia się w bezlitosną siłę”. RSF z ich dronami i masowymi grobami są żywym dowodem tej prawdy. Sudan płaci dziś krwią za to, że Zachód porzucił ewangelizację na rzecz „dialogu” i „tolerancji” – pustych bożków współczesnego Baala.


Za artykułem:
Dramat Sudanu. Oblężone miasto miejscem zbrodni wojennych
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.