Wnętrze tradycyjnego kościoła katolickiego z księdzem w ornatach przed ołtarzem trzymającym cyborium z hostiami niskoglutenowymi. Widoczny jest Tabernakulum na tle modlących się wiernych.

Jak „ksiądz” Kielarski relatywizuje świętość Eucharystii

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny serwuje kolejny przykład modernistycznego myślenia o Najświętszej Ofierze. Tym razem „ks. dr” Mateusz Kielarski w wywiadzie dla PAP (9 listopada 2025) omawia kwestię udzielania komunii osobom z celiakią przy pomocy tzw. hostii niskoglutenowych. Choć z pozoru chodzi o duszpasterską troskę, analiza ujawnia głębszy problem: redukcję Eucharystii do poziomu dietetycznego przepisu i zatarcie jej charakteru jako bezkrwawej Ofiary Kalwarii.


Naturalizm w miejsce sacrum

„Liturgista” skupia się wyłącznie na technicznych aspektach: ilości glutenu („mniej niż 20 mg na kilogram”), procedurach przechowywania („oddzielne cyborium”) czy logistyce („proboszcz może przygotować małe cyborium”). Całkowicie pomija nadprzyrodzony charakter Sakramentu, który Sobór Trydencki określił jako „vero propitiatorium – prawdziwie przebłagalną Ofiarę” (Sesja XXII, Kan. 3). Gdy Pius XII w Mediator Dei przypominał, że Eucharystia jest „actio Christi Sacerdotis et Corporis eius mystici – działaniem Chrystusa Kapłana i Jego Mistycznego Ciała”, nie przewidywał dyskusji o dopuszczalnych stężeniach glutenu.

„Stanowisko Kongregacji Nauki Wiary bardzo jasno mówi, że komunikanty, które w ogóle nie mają glutenu, są materią eucharystyczną nieważną”

To technokratyczne podejście demaskuje modernistyczną mentalność. Jak słusznie zauważa Syllabus błędów Piusa IX: „Moralność nie potrzebuje sankcji Bożej, a ludzkie prawa nie muszą być zgodne z prawem naturalnym” (Błąd 56). Skoro dopuszcza się zmianę materii sakramentalnej dla wygody (choćby minimalną), otwiera się drogę do dalszych innowacji – czego przykładem są już „komunikanty” ryżowe czy kukurydziane w niektórych diecezjach.

Fałszywe rozróżnienie na „duchowe” i „materialne”

Szczególnie niebezpieczne są słowa: „W sensie duchowym przyjęcie komunii św. pod postacią Krwi Pańskiej nie różni się niczym od przyjmowania jej pod postacią Ciała Pańskiego”. Choć teologicznie poprawne (w każdej postaci jest cały Chrystus), w kontekście posoborowej praktyki stają się usprawiedliwieniem dalszej dewaluacji. Podkreślanie rzekomej „równoważności” form prowadzi do masowego udzielania komunii pod dwiema postaciami – praktyki potępionej przez Piusa XII w Mediator Dei jako sprzecznej z tradycją.

Co więcej, propozycja, by chory „załatwiał” sobie własne komunikanty i cyborium („powinna zaopatrzyć się w niskoglutenowe komunikanty i małe cyborium”) narusza zasadę wyrażoną w kanonie 816 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku: „Eucharystię konsekruje się na ołtarzu podczas Mszy, nie wolno zaś przechowywać jej poza mszą, chyba że z konieczności”. Tutaj jednak nie ma konieczności – tylko wygoda w sekcie, która zanegowała już ofiarniczy charakter Mszy.

Obalanie doktryny poprzez procedury

Nieprzypadkowo „ks. Kielarski” powołuje się na dokument KEP z 2009 roku. To właśnie wtedy posoborowa „konferencja episkopatu” oficjalnie zalegalizowała praktykę, której początków należy szukać w modernistycznej infiltracji lat 60. Jak ostrzegał Pius X w Pascendi: „Moderniści, by nie zdradzić swych zamiarów, stopniowo wprowadzają innowacje pod pozorem posłuszeństwa Kościołowi”.

Procedury opisane w artykule – osobne naczynia, indywidualne „załatwianie” hostii, konieczność mycia rąk przed rozdawaniem komunii – przemieniają Najświętszy Sakrament w produkt spożywczy podlegający rygorom sanitarnym. Gdzież tu cześć należna Bogu-Człowiekowi? Św. Pius X w Liście Apostolskim Quam Singulari podkreślał, że nawet dzieci mają prawo do Komunii, gdy osiągną „wiek rozeznania”, ale nigdy nie zrównywał Sakramentu Ołtarza z dietetycznymi wymogami.

Zapomniana nauka o dyspensie

Krytykowany artykuł pomija klasyczne rozwiązanie: dyspensę od przyjmowania komunii pod postacią chleba. Jak przypomina moralista o. Franciszek Jambon w Theologia Moralis (1928): „W przypadku prawdziwej niemożności przyjęcia Hostii z powodu choroby, wierny może otrzymać dyspensę od spowiednika i przyjmować Komunię pod postacią wina”. To rozwiązanie – stosowane przez wieki – nie wymagało innowacji w materii sakramentalnej, gdyż opierało się na nadzwyczajnej mocy Kościoła, nie zaś na relatywizacji zasad.

Tymczasem posoborowcy wybrali drogę kompromisu z duchem świata. Jak proroczo pisał Pius XI w Quas Primas: „Gdy usunięto Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo (…) nieszczęścia zalały świat”. Dziś widzimy to „zalewanie” w postaci traktowania Eucharystii jako produktu, który musi spełniać normy żywieniowe – co stanowi jawne odrzucenie królewskiej władzy Chrystusa nad stworzeniem.

Najboleśniejsze jest milczenie o najważniejszym: że osoby, które z prawdziwych przyczyn zdrowotnych nie mogą przyjąć Komunii, mogą dostąpić Komunii duchowej – czego nauczał jeszcze Pius XII. Lecz dla modernistów, którzy zredukowali wiarę do socjologicznego rytuału, taka perspektywa jest nie do przyjęcia. W ich świecie liczą się tylko widzialne gesty i „włączanie” za wszelką cenę – nawet cenę profanacji.


Za artykułem:
Liturgista: osoby z celiakią mogą przyjmować komunię św. w postaci hostii niskoglutenowych
  (gosc.pl)
Data artykułu: 09.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.