Portret Roberta Prevosta - uzurpatora Rzymskiego Stolicy Apostolskiej przedstawiający go jako fałszywego przywódcę Kościoła.

Próba sakralizacji uzurpatora: modernistyczny kult osoby w służbie apostazji

Podziel się tym:

Portal Catholic News Agency (10 listopada 2025) promuje książkę „From Robert to Leo” Armando Lovera, przedstawiającą wybiórcze anegdoty z życia Roberta Prevosta – uzurpatora zajmującego stanowisko rzymskiego biskupa. Autor kreuje fałszywy obraz „braterskiego” przywódcy, całkowicie ignorując doktrynalną katastrofę współczesnego antykościoła.


Mitologia „ludzkiego oblicza” jako narzędzie relatywizacji

Lovera skupia się na emocjonalnych epizodach, takich jak rzekome pomylenie Prevosta z ofiarą wypadku w Peru w latach 90. Podaje się, że wówczas „ubodzy parafianie płakali, myśląc, że ich 'ksiądz’ nie żyje”. Ta próba budowania kultu osobowości na tanim sentymentalizmie odsłania metodę sekty posoborowej: zastępowanie teologii uczuciowością, a obiektywnej łaski – subiektywnymi wrażeniami. Jak trafnie zauważył św. Pius X w Pascendi Dominici gregis, modernistyczna pobożność „sprowadza religię do zwykłego uczucia” (n. 14).

„Roberto zawsze chciał, aby drzwi diecezji pozostawały otwarte dla wszystkich. Nigdy nie zachowywał się jak odległy suweren czy biurokrata” – twierdzi autor książki.

Ta deklaracja demaskuje herezję ekumenizmu: prawdziwy pasterz ma obowiązek zamykać drzwi heretykom i grzesznikom niepokutującym (por. Mt 18:17; Tyt 3:10-11). „Otwartość” propagowana przez Prevosta to jedynie synonim apostazji – zdrady nakazu głoszenia jedynej prawdziwej Wiary extra quam nulla salus.

Fałszywe męczeństwo bez chwały Krzyża

Artykuł wspomina o rzekomej „odwadze” Prevosta podczas działalności w Peru w latach 90., gdy „radzono mu opuścić region z powodu obecności uzbrojonych grup subwersywnych”. To klasyczne nadużycie pojęcia męczeństwa – w katolickiej nauce męczennikiem jest wyłącznie ten, kto ginie za nienaruszoną wiarę („Ecclesia nullum ritum habet pro martyre, nisi qui sit pro fide catholica mortuus” – św. Robert Bellarmin, De Ecclesia Militante). Tymczasem Prevost nigdy nie ryzykował życia dla obrony dogmatów, lecz dla utrzymania dialogu z marksistami – co potwierdza jego późniejsza kolaboracja z rewolucją w Ameryce Łacińskiej.

Protestancka redukcja sakramentów do spektaklu

Szczególnie wymowne jest wspomnienie o parafii w Trujillo, gdzie „Msze sprawowano przy prowizorycznym ołtarzu, na krzesełkach przynoszonych przez wiernych”. Ten opis odsłania istotę nowej mszy: teatralne zgromadzenie, gdzie Ofiara Kalwarii zostaje zastąpiona wspólnotową celebracją. Jak trafnie diagnozował abp Marcel Lefebvre (choć sam pozostający w błędzie częściowej akceptacji soboru): „Novus Ordo to protestancka kolacja” (List do przyjaciół, 1976). Tymczasem katolicki kanon wymagał kamiennego ołtarza konsekrowanego przez biskupa – symbolu niezmienności Wiary (por. Kodeks Prawa Kanonicznego 1917, kan. 1198).

Muzyczne korzenie apostazji

Próba sakralizacji Prevosta poprzez wzmiankę o jego matce – śpiewaczce operowej – to kolejny przejaw modernistycznej konfuzji między sacrum a profanum. Fakt, że Mildred Prevost śpiewała „Ave Maria” na koncertach, nie nadaje jej synowi żadnej duchowej legitymacji – wręcz przeciwnie: pokazuje protestanckie pomieszanie modlitwy z rozrywką. Prawdziwa pobożność marjowa wyraża się przez modlitwę różańcową i naśladowanie cnót Marji, nie zaś przez artystyczne popisy (św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Marji Panny).

Brak mandatu niebios: nieważne „święcenia”, nielegalny wybór

Artykuł przemilcza kluczowy fakt: Prevost przyjął „święcenia kapłańskie” w 1982 r. – już po modernistycznej reformie obrzędów z 1968 r., która unieważniła sakrament poprzez usunięcie formy „Da, quaesumus…” (por. bulla Sacramentum Ordinis Piusa XII). Co więcej, jego „nominacja kardynalska” przez Franciszka w 2015 r. była nieważna z powodu herezji publicznej nominującego (kan. 188 §4 KPK 1917). Prevost to zatem nie papież, lecz antypapież – uzurpator pozbawiony jakiejkolwiek jurysdykcji.

Demaskacja teologii „braterstwa”

Chwalenie Prevosta za „zachowywanie się jak brat między braćmi” odsłania rdzeń posoborowej rewolucji: zniesienie hierarchii na rzecz protestanckiego kolegializmu. Jak nauczał Pius XII, „Kościół jest niezwykłą i cudowną rzeczą […] hierarchiczną społecznością” (Mystici Corporis). Tymczasem neo-kościół redukuje kapłaństwo do funkcji społecznego animatora – co potwierdza słynna maksyma Prevosta: „Kościół to nie urząd, lecz rodzina”.

Podsumowując, książka Lovery to klasyczny przykład budowania religii człowieka bez Krzyża. W miejsce Chrystusa Króla stawia się tu sentymentalny mit „dobrego Roberta”, a zamiast jedynej prawdziwej Ofiary – opowieści o „zaangażowaniu społecznym”. Jak ostrzegał św. Paweł: „Gdyby nawet anioł z nieba głosił wam ewangelię odmienną od tej, którą otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Gal 1:8 Wlg).


Za artykułem:
New book recounts anecdotes from Pope Leo XIV’s life, including the day he was reported dead
  (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 10.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: catholicnewsagency.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.