Portret Neila Younga w melancholijnym studiu muzycznym, symbolizujący puste duchowe ideały kontrkultury

Melancholia buntu: Neil Young jako symptom dekadenckiej kontrkultury

Podziel się tym:

Melancholia buntu: Neil Young jako symptom dekadenckiej kontrkultury

Portal Więź.pl (12 listopada 2025) prezentuje hagiograficzną narrację o Neilu Youngu z okazji 80. urodzin muzyka, gloryfikując go jako „poetę rocka” i „autentycznego buntownika”. Autor, Michał Gołębiowski, kreuje wizerunek artysty na modłę romantycznego outsidera, którego „złamane serce” i utopijne ideały mają stanowić wartość samą w sobie.

„Każda jego piosenka ma w sobie ten sam posmak melancholii, ból złamanego serca”

– pisze, nie dostrzegając duchowego niebezpieczeństwa takiej postawy.


Kult jednostki jako przejaw pychy

Artykuł konsekwentnie promuje bałwochwalczy indywidualizm, przypisując Youngowi cechy właściwe jedynie świętym: „szczerość, indywidualizm i autentyczność”. Tymczasem Kościół naucza, że prawdziwa autentyczność polega na harmonii z wolą Bożą, a nie na buncie przeciwko porządkowi naturalnemu. Św. Augustyn w „Confessiones” (Wyznaniach) poucza: „Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie” (I,1). Melancholia gloryfikowana przez autora to w rzeczywistości duchowa pustka wynikająca z odrzucenia łaski uświęcającej.

Rewolucyjna utopia jako pseudo-religia

Tekst bezkrytycznie przyjmuje narrację o „rewolucyjnej utopijności” muzyka, wychwalając jego zaangażowanie w ruchy kontrkulturowe lat 60. Papież Pius XI w encyklice „Divini Redemptoris” (1937) ostrzegał: „Komunizm jest wewnętrznie zły i nie można dopuszczać do współpracy z nim w jakiejkolwiek dziedzinie” (nr 58). Tymczasem hippisowski bunt przeciw cywilizacji chrześcijańskiej, którego Young był ikoną, stanowił incubator dla współczesnej rewolucji kulturowej. Jak trafnie zauważył św. Pius X w „Pascendi Dominici gregis”: „Moderniści […] wdzierają się śmiało do świętego przybytku filozofii” (nr 41), zastępując objawienie ludzkimi mrzonkami.

Neopogańska „czułość wobec Matki Ziemi”

Artykuł propaguje ekologiczny panteizm, chwaląc Younga za rzekomą „czułość wobec Matki Ziemi”. To jawna apostazja od chrześcijańskiej koncepcji stworzenia! Sobór Watykański I w konstytucji „Dei Filius” naucza: „Bóg stworzył świat nie po to, by powiększyć swoją szczęśliwość, ani by pozyskać swoją doskonałość, lecz by objawić swoją doskonałość przez dobra, jakimi obdarza stworzenia” (rozdz. 1). Kult „Matki Ziemi” to powrót do pogańskich praktyk potępionych już w Starym Testamencie: „Nie będziecie oddawać pokłonu bogu obcemu” (Wj 34,14).

Estetyzacja duchowej degrengolady

Tekst dokonuje niebezpiecznej estetyzacji grzechu, przedstawiając moralny upadek jako rodzaj artystycznej sublimacji. Autor pisze:

„Życie, szukanie, gubienie – oto całe życie. To wszystko, co ma znaczenie”

. Tymczasem św. Paweł wyraźnie przestrzega: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść” (1 Kor 6,12). Cyganeria artystyczna, której częścią był Young, stanowi zaprzeczenie katolickiej koncepcji sztuki jako via pulchritudinis prowadzącej do Boga. Pius XII w przemówieniu do artystów (1952) podkreślał: „Sztuka oderwana od Boga staje się bezpłodna i jałowa”.

Kult wiecznej młodości versus mądrość wieku

Autor promuje modernistyczne uwielbienie adolescencji, przeciwstawiając ją mądrości właściwej starości. Z dezaprobatą cytuje punkowe hasło: „Nigdy nie ufaj hipisowi po trzydziestce”, podczas gdy Mądrość Syracha poucza: „Szczytem mądrości jest bojaźń Pana […] Serce mędrca okazuje się w starości, jak słońce w południe świeci chwałą” (Syr 1,16; 25,5-6). Brak duchowego dojrzewania u Younga to nie powód do zachwytu, lecz przyczyna do lamentu nad zmarnowanym życiem.

Fałszywa teologia „złamanego serca”

Najgroźniejszym aspektem artykułu jest próba teologizacji dekadencji. Autor pisze:

„Piękno złamanego serca […] świat jest miejscem niedoskonałym […] serce potrzebuje trwania”

, całkowicie wypaczając katolicką koncepcję łaski. Prawdziwe „złamane serce” opisuje Psalmista: „Ofiarą Bogu miłą jest duch skruszony, sercem skruszonym i pokornym Ty, Boże, nie gardzisz” (Ps 51,19). Youngowska melancholia to jedynie sentymentalne narcystyczne rozczulanie się nad sobą, pozbawione skruchy i nawrócenia.

Kontrkultura jako anty-kultura

Prezentowana apologia Neila Younga stanowi klasyczny przykład modernistycznej subwersji w dziedzinie kultury. Gloryfikacja buntu, indywidualizmu i neopogańskich nurtów ekologicznych pokazuje głęboki kryzys tożsamości współczesnych mediów. Jak nauczał św. Pius X w „Lamentabili sane exitu”: „Wiara nie pochodzi z oświeconego rozumu” (propozycja potępiona nr 25). W obliczu tej duchowej trucizny należy przypomnieć słowa Chrystusa Króla: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie” (Łk 11,23). Prawdziwa sztuka zawsze prowadzi do Boga – reszta to tylko szum buntowniczego ego.


Za artykułem:
Neil Young i jego złamane serce. Genialny muzyk kończy 80 lat
  (wiez.pl)
Data artykułu: 12.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: wiez.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.