Ks. Adam Boniecki modli się z Niemcami w 1965 roku na tle wojennych ruin. Wsciekliwa ekumenia i fałszywe pojednanie pod maską miłosierdzia.

Boniecki i fałszywa ekumenia pojednania: apostazja pod płaszczykiem miłosierdzia

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (12 listopada 2025) publikuje wspomnieniowy tekst „ks.” Adama Bonieckiego, rzekomego kapłana współpracującego z modernistyczną sekta posoborową. Autor opisuje traumatyczne doświadczenie z dzieciństwa – aresztowanie i rozstrzelanie ojca przez niemieckich okupantów w 1944 r. oraz swój rzekomy proces „przebaczenia”. Tekst stanowi apologię ekumenicznego bałwochwalstwa i relatywizacji katolickiego pojęcia sprawiedliwości.


Naturalistyczne wypaczenie miłosierdzia

„Moja Matka powiedziała mi: jeśli zamierzasz przystąpić do spowiedzi i komunii, nie możesz mieć w sercu nienawiści”

Parafrazowana nauka matki Bonieckiego oderwana jest od nadprzyrodzonego kontekstu. Prawdziwe katolickie miłosierdzie – jak nauczał św. Tomasz z Akwinu – non tollit iustitiam sed est quaedam iustitiae plenitudo (nie znosi sprawiedliwości, lecz jest jej dopełnieniem). Tymczasem autor całkowicie pomija konieczność zadośćuczynienia i nawrócenia strony winnej jako warunku pojednania.

Wspomniane spotkanie modlitewne z Niemcami przedstawione jest jako akt „pokory”, podczas gdy w rzeczywistości stanowi przejaw teologicznej nieprawości. Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu (sesja VI, rozdz. XIV) wyraźnie stwierdza: „Nikt nie może być sprawiedliwym przed Bogiem, jeśli nie przyjmie zasługującego na miłość chrztu lub nie pragnie go przyjąć”. Modlitwa z heretykami i schizmatykami bez ich uprzedniego nawrócenia jest profanacją – potwierdza to bulla Unam Sanctam Bonifacego VIII.

Orędzie biskupów 1965: herezja w służbie rewolucji

Chwalony przez Bonieckiego list biskupów polskich z 1965 r. to jawny przykład apostazji posoborowej. Gdyby autor znał prawdziwe nauczanie Magisterium, przypomniałby encyklikę Mortalium Animos Piusa XI (1928): „Kościół katolicki nigdy nie oświeci się wraz z heretykami światłem fałszywym”. Tymczasem „przebaczenie” głoszone przez Bonieckiego i jego środowisko to czysto naturalistyczna konstrukcja, całkowicie pozbawiona:

1. Wymogu publicznego wyrzeczenia się błędów przez Niemców (zwłaszcza odrzucenia protestantyzmu i laicyzmu)
2. Naprawienia krzywd materialnych i moralnych
3. Oddania chwały Chrystusowi Królowi jako jedynemu Pośrednikowi

Fałszywe dychotomie i relatywizm

Tekst operuje typowo modernistycznym szantażem emocjonalnym:

„Są przeżycia, których zapomnieć się nie da. Wszystko, co niemieckie, traktowałem jako dalekie i obce, podejrzane”

To klasyczny przykład błędu naturalistycznej psychologizacji. Prawowity katolik winien kierować się zasadą odium erroris, non hominis (nienawiść do błędu, nie do człowieka). Boniecki zaś utożsamia niemieckość z nazizmem – co jest absurdem wobec istnienia katolickich Niemców (jak bł. Karl Leisner). Jednocześnie nie wspomina o trwającej apostazji niemieckiego episkopatu, który dziś promuje związki sodomickie i „błogosławi” parom rozwiedzionym.

„Tygodnik Powszechny”: synagoga modernistów

Autor z dumą przyznaje się do 40-letniej współpracy z tym pismem – instytucją odpowiedzialną za szerzenie herezji w Polsce. To właśnie na łamach „Tygodnika” kwestionowano dogmat o nieomylności papieża (artykuły Jana Turnaua), promowano teologów potępionych jak Teilhard de Chardin czy Hans Küng, oraz ośmieszano Mszę Wszechczasów.

Wspomniane „Akcje Znaków Pokuty” to masoneria w czystej postaci – organizacja założona przez komunistów NRD w latach 50., której celem było rozmycie odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy i budowanie europejskiego superpaństwa wbrew nauczaniu Piusa XII (Summi Pontificatus).

Milczenie o Królestwie Chrystusa

Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie jedynego fundamentu prawdziwego pojednania – społecznego panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI:

„Nie będzie trwałego pokoju między narodami, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”

Boniecki i jemu podobni nie chcą pojednania w Chrystusie Królu – ich celem jest budowa laickiej utopii, gdzie krzyż zostanie zastąpiony „wartościami europejskimi”, a dogmaty – dialogiem. To nie jest katolicka miłość bliźniego, lecz zdrada Krzyża pod płaszczykiem sentymentalizmu.


Za artykułem:
Ksiądz Adam Boniecki o Niemcach. Tych dobrych i tych złych
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 12.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.