Portal Opoka relacjonuje wypowiedź „sekretarza stanu USA” Marco Rubio, który stwierdził, iż Rosja wysunęła wobec Ukrainy „żądanie, na które Ukraińcy nie mogą się zgodzić” – domagając się całego obwodu donieckiego. Rubio wskazał na straty rosyjskie sięgające „7 tys. żołnierzy tygodniowo”, jednocześnie przyznając, że amerykańskie sankcje wobec Rosji wyczerpały się, zaś pomoc Ukrainie napotyka na problemy techniczne związane z niszczeniem infrastruktury.
Naturalistyczna redukcja wojny do kwestii terytorialnych
Relacja portalu Opoka, choć technicznie precyzyjna, grzeszy całkowitym pominięciem nadprzyrodzonej perspektywy katolickiej nauki o wojnie i pokoju. Brak jakiegokolwiek odniesienia do „Quas Primas” Piusa XI, gdzie papież nauczał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Rubio, mówiąc o „żądaniach” i „strategicznych problemach”, redukuje konflikt do czysto ziemskiej gry geopolitycznej, podczas gdy sednem kryzysu jest odrzucenie kryteriów moralnych wypływających z prawa naturalnego i Ewangelii.
Bankructwo świeckiej dyplomacji
Wypowiedź Rubio demaskuje fundamentalną sprzeczność współczesnej dyplomacji: pozorną troskę o pokój przy jednoczesnym odrzuceniu jego jedynego źródła – Chrystusa Króla. Gdy „sekretarz stanu” mówi: „Z naszej strony nie pozostaje wiele (w zakresie) sankcji”, przyznaje się do bankructwa systemu opartego na humanistycznej iluzji, że pokój możliwy jest bez podporządkowania narodów prawu Bożemu. Tymczasem Sobór Laterański IV nauczał: „Unus Dominus, una fides, unum baptisma” (Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest) – co oznacza, że wszelkie próby budowania trwałego ładu międzynarodowego z pominięciem katolickiego porządku są z góry skazane na klęskę.
Teologiczne konsekwencje milczenia
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite przemilczenie obowiązku publicznego oddawania czci Chrystusowi Królowi przez narody. Artykuł nie wspomina, że zarówno agresja Rosji, jak i bierność Zachodu wynikają z apostazji elit od wiary katolickiej. Pius XI w „Quas Primas” wskazywał: „Królestwo Zbawiciela obejmuje wszystkich ludzi”, zaś Leon XIII w „Annum sanctum” podkreślał, że „odmowa poddania się władzy Chrystusa stanowi bunt przeciwko samemu Bogu”. Brak tej perspektywy w analizie konfliktu ukraińsko-rosyjskiego czyni z tekstu jedynie świecką relację polityczną, niegodną medium deklarującego przywiązanie do wartości chrześcijańskich.
Fałszywa neutralność jako forma współudziału
Ton relacji portalu Opoka – pozornie neutralny, w rzeczywistości akceptujący paradygmat „wojny cywilizacyjnej” – ujawnia głębszy problem modernistycznej mentalności: redukcję katolicyzmu do etycznego ornamentu, pozbawionego mocy normatywnej w sferze publicznej. Gdy Rubio mówi o „prowokacjach rosyjskich”, nie ma odwagi nazwać rzeczy po imieniu: herezji panslawizmu i schizmy moskiewskiej, które od wieków zatruwają Europę Wschodnią. Tymczasem św. Pius X w „Lamentabili” potępił błąd mówiący, że „Kościół nie może nawet poprzez definicje dogmatyczne określić właściwego sensu Pisma Świętego” – podobnie dziś nie można przyjmować, że Kościół nie ma prawa oceniać konfliktów geopolitycznych przez pryzmat niezmiennej doktryny.
Pomnikowa ignorancja wobec prawa Bożego
Szczególnie jaskrawym przejawem teologicznej zgnilizny jest brak jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku przywrócenia publicznego prawa Chrystusa Króla jako remedium na wojnę. Rubio, pytany o naruszenia granic, odpowiada: „Nie popieramy ich. Nie podobają się nam” – infantylne sformułowanie, które demaskuje pustkę współczesnej dyplomacji. Tymczasem Bonifacy VIII w bulli „Unam Sanctam” uczył: „Porządkowi więc anielskiemu i porządkowi wszechświata nie odpowiadałoby, aby miecz był pod mieczem, żeby władza ziemska miała przewodzić nad duchową”. Bez powrotu do tej zasady wszelkie rozmowy o „pokoju” pozostaną farsą.
Za artykułem:
Sekretarz stanu USA: Rosja wysunęła żądanie, na które Ukraina nie może się zgodzić (opoka.org.pl)
Data artykułu: 13.11.2025








