Tradycyjna katolicka rodzina modli się w kaplicy z czasopismem Teen Vogue z przekreśleniem na podłodze

„Teen Vogue” – upadek antykatolickiego tuby ideologii gender

Podziel się tym:

Portal opoka.org.pl informuje o zmianach w amerykańskim magazynie „Teen Vogue”, który po latach promocji skrajnych ideologii gender i aborcji stał się dodatkiem do głównego wydania „Vogue’a”. Redakcja zwolniła sześć osób, a nowy wydawca zapowiada skupienie się na „rozwijaniu kariery” i „przywództwie kulturowym”. Konserwatywna influencerka Autumn Higashi wskazuje, że upadek pisma wynika z nadmiernej polituryzacji i promocji antyrodzinnych treści.


Dekadencja medialna jako symptom kryzysu cywilizacyjnego

Przez ostatnią dekadę „Teen Vogue” stał się narzędziem deprawacji młodzieży, publikując teksty jawnie sprzeczne z prawem naturalnym i katolicką moralnością. Artykuły takie jak „Jestem transpłciowy i napisałem list do swoich części ciała na Walentynki” czy poradniki dotyczące zakupu „pasów do uciskania piersi dla osób transseksualnych niepełnosprawnych” stanowią jawne pogwałcenie podstawowych zasad antropologii chrześcijańskiej. Jak nauczał Pius XI w encyklice Casti connubii: „Bóg uczynił człowieka mężczyzną i niewiastą, przekazując im w darze płodność jako uczestnictwo w Jego stwórczej mocy”.

„Myślę, że media głównego nurtu często zapominają, że ludzie nie są tak proaborcyjni, jak one” – komentuje Autumn Higashi.

Nawet ta pozornie krytyczna uwaga nie sięga sedna problemu. Chodzi nie o „przepychanki polityczne”, lecz o totalną rebelię przeciw Bożemu porządkowi. Redakcja konsekwentnie promowała:

1. Kulturę śmierci poprzez zachęcanie do „prezentów” po aborcji
2. Ideologiczną dywersję poprzez fetyszyzację „queerowych imprez bez faszyzmu”
3. Relatywizm ontologiczny przez propagowanie zaimków „ona/oni”

Teologiczne konsekwencje genderowej rewolucji

W świetle niezmiennej doktryny katolickiej, działania „Teen Vogue” stanowią realizację programu masońskiego zmierzającego do zniszczenia chrześcijańskiej rodziny. Jak ostrzegał św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu, moderniści dążą do „ewolucji dogmatów” i zastąpienia Objawienia ludzkimi wymysłami. Artykuł o „walentynkach do własnych części ciała” to nie niewinna ekscentryczność, lecz sacrum profanum – parodia religijnego oddania, będąca znakiem mysterium iniquitatis.

„Nikt nie prosił” – komentuje zmiany Haley Strack z „National Review”.

To stwierdzenie demaskuje prawdziwy charakter „rewolucji kulturowej”: jest to narzucana z góry inżynieria społeczna, nie zaś spontaniczny ruch „postępowej młodzieży”. Jak zauważył prof. Plinio Corrêa de Oliveira w Rewolucji i Kontrrewolucji, marksizm kulturowy celowo atakuje trzy filary cywilizacji chrześcijańskiej:

  • Własność prywatną (przez „krytykę kapitalizmu” w tekstach o „rewolucyjnych klubach robótek ręcznych”)
  • Rodzinę (przez propagowanie dewiacji seksualnych)
  • Państwo (przez podważanie autorytetów w artykułach przeciwko Trumpowi)

Milczenie o źródle problemu: apostazji Zachodu

Portal opoka.org.pl pomija najistotniejszy kontekst teologiczny: upadek „Teen Vogue” jest jedynie lokalnym przejawem globalnej apostazji, zapowiedzianej w III Tajemnicy Fatimskiej (której autentyczność należy poddać w wątpliwość jako potencjalną operację masońską). Pius XI w Quas primas jednoznacznie wskazywał:

„Pokój Chrystusowy w królestwie Chrystusowym” możliwy jest jedynie przez uznanie społecznego panowania Naszego Pana. Tymczasem Condé Nast – właściciel „Vogue’a” – należy do tej samej liberalno-masońskiej sieci, co wydawnictwa promujące „edukację” seksualną w Polsce.

Brakuje tu również ostrzeżenia dla wiernych, że czytanie jakichkolwiek publikacji tego koncernu (w tym polskiego „Glamour”) naraża dusze na kontakt z trucizną duchową. Jak przypomina św. Paweł: „Nie dajcie się zwieść: Złe rozmowy psują dobre obyczaje” (1 Kor 15, 33).

Fałszywa alternatywa: między skrajnościami

Artykuł przedstawia Autumn Higashi jako „konserwatywną influencerkę”, jednak jej krytyka ogranicza się do politycznego poziomu. To naiwne rozumienie wojny kulturowej, która jest przede wszystkim walką między Królestwem Chrystusa a królestwem szatana. Tymczasem prawdziwie katolickie stanowisko wymaga:

1. Całkowitego odrzucenia „dialogu” z ideologiami potępionymi przez Magisterium (Syllabus errorum, pkt 15-18)
2. Publicznego potępienia samych „osób trans” jako żyjących w grzechu przeciw naturze (Rzym 1, 26-27)
3. Wezwania do nawrócenia i pokuty zamiast powierzchownej krytyki „przesady”

Nie wystarczy narzekać na „hiperpolityczność” – trzeba jasno wskazać, że wszelkie przejawy genderowej rewolucji są bluźnierczą próbą stworzenia „nowego człowieka” bez Boga. Jak wykazał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice, błędy te wypływają z heretyckiego założenia, że „człowiek jest miarą wszystkich rzeczy”.

„Teen Vogue” upada nie dlatego, że był „zbyt radykalny”, ale ponieważ cały projekt oświeceniowego humanizmu skończył się bankructwem. Nawet jego twórcy widzą, że nie da się budować cywilizacji na negacji prawa naturalnego. Jedynie powrót do niezmiennej nauki Kościoła może ocalić Zachód przed samounicestwieniem.


Za artykułem:
Już się nie dowiemy, jak osoba trans pisze walentynkę do swoich części ciała. Zmiany w „Vogue” dla nastolatków
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 14.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.