Portal Gość Niedzielny relacjonuje przemówienie „papieża” Leona XIV wygłoszone po modlitwie Anioł Pański 16 listopada 2025 roku, w którym wspominał on rocznicę tzw. Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku. „Papież” pozdrawiał pielgrzymów polskich, mówiąc: „wspominając rocznicę Orędzia pojednania skierowanego przez biskupów polskich do biskupów niemieckich po II wojnie światowej”. W dalszej części przemówienia padły ogólnikowe wezwania do modlitwy o pokój w kontekście konfliktów w Kongu i Ukrainie, przywołano też współczesnych „męczenników” z krajów takich jak Bangladesz czy Nigeria.
Relatywizacja pojęcia męczeństwa
Komentowany artykuł przytacza słowa uzurpatora watykańskiego:
„męczennicy stanowią przypomnienie, że łaska Boża jest w stanie przemienić nawet przemoc w znak odkupienia”
. To typowo modernistyczne przeinaczenie pojęcia męczeństwa, które de fide definiowane jest jako „dobrowolne przyjęcie śmierci za wiarę katolicką lub za cnotę z nią związaną” (Sobór Trydencki, sesja XXV). Tymczasem Leon XIV przemilcza kluczowy aspekt świadectwa prawdzie objawionej, redukując męczeństwo do ogólnoludzkiego symbolu „przemiany przemocy”. Jak trafnie zauważył Pius XI w Quas primas: „nie było bowiem i nie będzie nikogo, kto przez wszystkich byłby tak umiłowany, jak Chrystus Jezus” – prawdziwe męczeństwo zawsze wynika z nienawiści do Chrystusa i Jego Kościoła (Mt 10,22), nie zaś z abstrakcyjnego „przemieniania przemocy”.
Fałszywe pojęcie pojednania
Wspomnienie tzw. Orędzia z 1965 roku stanowi jaskrawy przykład posoborowej deformacji pojęcia pokoju. Jak uczył Pius IX w Syllabus Errorum, błędem jest twierdzenie, że „protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej” (pkt 18). Tymczasem owo „pojednanie” polegało na relatywizacji niemieckich zbrodni wojennych poprzez haniebne sformułowanie „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, stawiające katolicką Polskę na równi z nazistowskim agresorem. Prawdziwe pojednanie możliwe jest jedynie poprzez nawrócenie heretyków i schizmatyków na wiarę katolicką, nie zaś poprzez ekumeniczne układy sprzeczne z duchem encykliki Mortalium animos Piusa XI, która stanowczo potępiała „fałszywe pojęcia jedności”.
Naturalistyczna wizja pokoju
Cała retoryka Leona XIV operuje pojęciami czysto naturalistycznymi:
„Nie możemy przyzwyczajać się do wojny i do zniszczenia! Módlmy się razem o sprawiedliwy i trwały pokój w umęczonej Ukrainie”
. Brak tu fundamentalnego odniesienia do Regnum Christi – Królestwa Chrystusowego, bez którego jakakolwiek trwała pokój jest niemożliwy. Pius XI w Quas primas nauczał nieomylnie: „Narody nie zaznają prawdziwego pokoju dopóty, dopóki nie uznają panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem współczesna sekta posoborowa głosi bałwochwalczy kult „pokoju” oderwanego od obowiązku publicznego wyznawania wiary katolickiej przez władze państwowe. To jawna zdrada misji Kościoła, który – jak przypomina Syllabus – „jest społecznością doskonałą i żąda dla siebie pełnej wolności oraz niezależności od władzy świeckiej” (pkt 19).
Ekumeniczna zdrada w Kongu i Nigerii
Wspomniane przez „papieża” kraje – Nigeria, Mozambik, Sudan – to tereny zdominowane przez islam i animizm. Jednakże zamiast wezwania do ewangelizacji i nawrócenia niewiernych, Leon XIV ogranicza się do ogólników: „Bóg jest miłosiernym Ojcem i pragnie pokoju między wszystkimi swoimi dziećmi!”. To jawne zaprzeczenie słowom Chrystusa: „Idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,15-16). Prawdziwa miłość bliźniego wymaga ostrzeżenia przed wiecznym potępieniem, nie zaś ekumenicznych pobożnych życzeń sprzecznych z dogmatem Extra Ecclesiam nulla salus.
Polityczny pragmatyzm zamiast królewskiej władzy Chrystusa
Cała wypowiedź uzurpatora watykańskiego stanowi klasyczny przykład posoborowego odejścia od Sociale Regnum Christi. Gdy Pius XI uroczyście ogłaszał święto Chrystusa Króla, by „narody pojednać z Bogiem”, dziś sekta watykańska głosi naturalistyczną wizję „współpracy dla dobra wspólnego”. Brak tu jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku poddania narodów pod panowanie Najświętszego Serca Jezusowego, o konieczności katolickiego porządku społecznego, o grzechu narodowym wymagającym zadośćuczynienia. To nie jest głos Następcy św. Piotra, lecz politpoprawny bełkot funkcjonariusza globalistycznej NGO.
Podsumowując, omawiane przemówienie Leona XIV stanowi kolejny dowód głębokiego kryzysu modernistycznej sekty okupującej Watykan. Zamiast nieść światło Ewangelii i wskazywać narodom jedyną drogę do pokoju przez poddanie się pod panowanie Chrystusa Króla, posoborowie propaguje ekumeniczny synkretyzm i świecki humanitaryzm. W obliczu tej apostazji, katolicy wierni Tradycji winni trwać przy niezmiennej nauce Kościoła wyrażonej w encyklice Quas primas oraz modlić się o rychłe Restaura omnia in Christo – odnowienie wszystkiego w Chrystusie.
Za artykułem:
Papież o rocznicy pojednania polsko-niemieckiego (gosc.pl)
Data artykułu: 16.11.2025








