Księgarz katolicki w tradycyjnej księgarnia parafialne otoczony klasycznymi dziełami literatury katolickiej, z poważną miną trzymając zakazany książki.

Ustawa o książce: materializm wobec duchowego bankructwa czytelnictwa

Podziel się tym:

Portal „Tygodnik Powszechny” (17 listopada 2025) informuje o pracach nad ustawą o ochronie rynku książki, wskazując na problemy dystrybucji, rabatów i zamykania księgarń. Redakcja popiera ministerialne rozwiązania mające rzekomo chronić małe księgarnie poprzez obowiązkowe raportowanie danych sprzedażowych do GUS, jednolitą cenę książki oraz regulację rabatów hurtowych. „Dzięki temu pisarki i pisarze oraz ich wydawcy będą mieli wreszcie bezpłatny dostęp do rzetelnych informacji o wynikach sprzedaży swoich publikacji, a my dowiemy się, co tak naprawdę lubimy czytać” – entuzjazmuje się autorka, Monika Ochędowska. Artykuł ignoruje jednak fundamentalną katastrofę: degradację czytelnictwa do poziomu przemysłowej statystyki, gdzie liczy się jedynie zysk, a nie zbawienie dusz.


Redukcja sacrum do danych statystycznych

Proponowana ustawa – podobnie jak cały wywód autorki – operuje wyłącznie językiem materialistycznej ekonomii, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar literatury. „Brak obowiązku dzielenia się informacjami sprawia, że dystrybutorzy żądają od wydawców dodatkowych opłat za sprawozdania o sprzedanych książkach” – lamentuje Ochędowska, nie dostrzegając, że prawdziwym skandalem jest milczenie o indeksie ksiąg zakazanych i roli Kościoła w kształtowaniu kanonu lektur. Gdzie refleksja nad tym, że 82 zamknięte księgarnie (2024 r.) oferowały może głównie „dzieła” propagujące gender, relatywizm moralny i inne współczesne herezje?

Kult mammony w służbie księgarskiej likwidacji

Analiza problemów rynku książki sprowadza się do bałwochwalczego kultu zysku.

„Dystrybutorzy, czyli hurtownie i duże sklepy internetowe typu Empik i Bonito, przyjmując książki od wydawcy oczekują bardzo dużych rabatów – min. 50 proc. od ceny okładkowej, a zazwyczaj 60 proc. albo więcej. Żeby na książce zarobić, wydawcy maksymalnie podnoszą cenę okładkową”

– wyjaśnia cytowany przez portal Łukasz Zych. Czyż nie jest to jawny dowód dominacji libido dominandi (żądzy władzy) i libido pecuniae (żądzy pieniądza) nad misją wydawcy? Katolicki wydawca winien kierować się dewizą „Omnia ad majorem Dei gloriam” (Wszystko na większą chwałę Bożą), a nie rachunkiem marży.

Demokratyzacja gustu jako narzędzie degradacji

Autorzy bezkrytycznie przyjmują mit „demokratycznej kultury”, gdzie liczy się wyłącznie liczbowy sukces. Podziw dla 310 tys. widzów filmu Smarzowskiego („Dom dobry”) czy 200 tys. zwiedzających wystawę Chełmońskiego dowodzi przyjęcia kryteriów masowości jako miary wartości. Tymczasem „Non numeranda, sed ponderanda sunt” (Nie liczy się ilość, lecz waga) – jak uczył św. Augustyn. Artykuł pomija fakt, że prawdziwe arcydzieła często rodzą się w ciszy pracowni, a nie w blasku fleszy.

Milczenie o cenzurze prewencyjnej Kościoła

Najcięższym grzechem omawianego tekstu jest całkowite przemilczenie historycznej roli Kościoła jako strażnika słowa. Gdzie wzmianka o bulli „Sollicita ac provida” Benedykta XIV (1753), która precyzyjnie regulowała zasady kościelnej cenzury? Gdzie nawiązanie do kanonu 1399 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., nakazującego katolikom unikać ksiąg heretyckich i niemoralnych? Proponowana ustawa, skupiona na mechanizmach rynkowych, to kolejny krok w laicyzacji przestrzeni publicznej, gdzie państwo zastępuje Magisterium.

Fałszywy humanitaryzm wobec bankructwa ducha

Cała argumentacja portalu sprowadza się do etyki utylitarystycznej, gdzie liczy się „ochrona rynku”, a nie ochrona duszy przed zgorszeniem. „To ostatni moment, by zatrzymać ten fatalny trend” – straszy autorka, mając na myśli likwidację księgarń, a nie np. upadek czytelnictwa dzieł św. Tomasza z Akwinu czy św. Alfonsa Liguoriego. W świecie, gdzie „vanitas vanitatum et omnia vanitas” (marność nad marnościami i wszystko marność – Koh 1,2), nawet najpiękniejsza ustawa nie zastąpi odnowy moralnej opartej na „veritatis splendor” (blasku prawdy – encyklika Jana Pawła II).


Za artykułem:
Ruszyły prace nad ustawą o ochronie rynku książki. Co się zmieni?
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 17.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.