Portal Opoka relacjonuje makabryczny atak na szpital prowadzony przez siostry zakonne w wiosce Byambwe w Kongu. Terroryści z ugrupowania ADF, powiązanego z tzw. Państwem Islamskim, zamordowali około 20 pacjentów, w tym kobiety na oddziale położniczym, po czym spalili budynek. Włoski misjonarz o. Giovanni Piumatti potępia „haniebne milczenie” społeczności międzynarodowej wobec systematycznego terroru w regionie bogatym w minerały.
Naturalistyczna analiza zła bez odniesienia do jego źródła
Opisane okrucieństwo stanowi jedynie widzialny przejaw niewidzialnej apostazji całych narodów od Królestwa Chrystusowego. Gdy portal Opoka podkreśla, że „Kiwu jest bogate w minerały” i „konflikty służą interesom gospodarczym”, pomija kluczowy wymiar teologiczny: regnum diaboli (królestwo diabła) rozszerza się tam, gdzie odrzucono Sociale Regnum Christi (Społeczne Królestwo Chrystusa). Już Pius XI w encyklice Quas primas (1925) nauczał, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Fałszywy humanitaryzm zamiast wezwania do nawrócenia
Relacja ogranicza się do potępienia „milczenia świata”, nie wskazując jednak na korzenie tego milczenia w odrzuceniu katolickiego porządku. Gdzież jest wezwanie do publicznego poświęcenia Konga Najświętszemu Sercu Jezusa? Gdzie ekskomunika dla polityków handlujących „minerałami krwi”? Modernistyczny dyskurs redukuje tragedię do poziomu „problemów humanitarnych”, podczas gdy Lamentabili sane (1907) potępia błąd: „Ewangelie […] podawali nie to, co rzeczywiście miało miejsce, ale to, co uważali, że przyniesie większą korzyść odbiorcom” (propozycja 14). Czyż nie podobnie czynią dziś dziennikarze, ukrywając duchową diagnozę pod płaszczykiem „neutralności”?
Antypapieskie fałszywe potępienie
Artykuł wspomina, że „papież Leon XIV zdecydowanie potępił ten atak”, co jest czczą retoryką pozbawioną nadprzyrodzonej mocy. Jaką wartość mają słowa uzurpatora, który sam uczestniczy w globalnej apostazji przez ekumeniczne kompromisy? Prawdziwy głos Kościoła zabrzmiał w Syllabusie Piusa IX (1864), potępiającym błąd: „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (propozycja 80). „Leon XIV” działa wprost przeciwko temu, legalizując bałwochwalcze praktyki w Amazonii i wspierając „religię człowieka”.
Duchowa niemoc modernistycznych misjonarzy
Wypowiedź o. Piumattiego ilustruje bankructwo posoborowej „misji” pozbawionej ewangelicznego żaru. Głoszenie „pokoju” bez wskazania na jedynego „Księcia Pokoju” (Iz 9,6) to zdrada misji apostolskiej. Św. Pius X w Liście apostolskim Notre charge apostolique (1910) ostrzegał: „Fałszywy miłosierdzie […] to głęboka przyczyna upadku państw”. Czyż nie widzimy tego w Kongu, gdzie brak katolickiego non possumus wobec islamskiego terroru?
„ADF są najokrutniejsi, ale nie jedyni, którzy dostają broń i pieniądze, by utrzymać handel”.
Gdyby o. Piumatti głosił integralną doktrynę, wskazałby na prima causa (pierwszą przyczynę): globalną masonerię realizującą plan zniszczenia katolickich narodów, o czym pisał już Leon XIII w Humanum genus (1884). Tymczasem ogranicza się do socjologicznych diagnoz, co czyni jego świadectwo duchowo jałowym.
Zbawcza moc Ofiary a „opieka zdrowotna”
Szpital sióstr – miejsce zbrodni – powinien być przede wszystkim przedłużeniem Kalwarii, gdzie cierpienie łączy się z Ofiarą Krzyża. Lecz w modernistycznej narracji służba zdrowia sprowadzona jest do „opieki medycznej”, podczas gdy prawdziwe miłosierdzie polega na prowadzeniu dusz do Chrystusa Króla. Jakże wymowne jest przemilczenie faktu, czy mordowane siostry miały dostęp do ważnych sakramentów w tym „kościele” który zdradził wiarę!
Katolicka odpowiedź: Krzyż i miecz
Prawdziwa reakcja Kościoła na takie zbrodnie zawarta jest w słowach Quas primas: „Państwa winny publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”. Kongo potrzebuje nie „negocjacji pokojowych” prowadzonych przez USA (jak podaje artykuł), lecz publicznego poświęcenia Niepokalanemu Sercu Marji i wprowadzenia prawa Bożego. Gdyby biskupi zamiast dialogu z islamistami wezwali do krucjaty różańcowej, Krew męczenników przyniosłaby nawrócenie, nie zaś kolejny cykl przemocy.
Tymczasem struktury posoborowe – zarówno w Kongu, jak i w Rzymie – okazują się duchowo martwe. Ich „potępienia” to jedynie puste gesty, podczas gdy Ecclesia militans (Kościół wojujący) powinna rzucać klątwy na morderców i na ich wspólników w rządach. Jak długo jeszcze świat będzie tolerował istnienie grup takich jak ADF? Dopóki państwa nie uznają, że „nie masz w żadnym innym zbawienia” (Dz 4,12) i że ich pierwszym obowiązkiem jest eksterminacja wrogów Krzyża.
Zamiast podsumowania: Apel o katolicką reakcję
Bracia katolicy! Nie dajmy się zwieść humanitarnym frazesom. Każda kropla krwi przelana w Kongu woła do Nieba o pomstę, ale i o nasze działanie:
1. Publiczne odmówienie Różańca w intencji nawrócenia islamistów i przywrócenia katolickiego ładu
2. Wyrzeczenie się wszelkiej współpracy z korporacjami czerpiącymi zyski z „minerałów krwi”
3. Żądanie od pozostałych przy wierze kapłanów, by rzucili klątwy na ADF i ich popleczników
4. Odrzucenie fałszywego ekumenizmu, który rozbroił Kościół wobec islamskiej ekspansji
Tylko Chrystus Król może przynieść prawdziwy pokój – nie zaś paktowanie z diabłem pod płaszczykiem „dialogu” czy „zrównoważonego rozwoju”. Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat!
Za artykułem:
Kongo: terroryści mordują karmiące matki. „Milczenie świata jest głęboko niepokojące” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 17.11.2025








