Kanadyjskie kliniki aborcyjne jako laboratoria śmierci w służbie kultury antyludzkiej
Naturalistyczna redukcja człowieka do przedmiotu eksperymentów
Portal LifeSiteNews (17 listopada 2025) relacjonuje drugą część śledztwa organizacji RightNow, demaskującego praktyki późnych aborcji w Kanadzie. W materiale z CLSC Sainte-Catherine w Montrealu pracownica kliniki opisuje Alissie Golob (udającej pacjentkę w 21. tygodniu ciąży) procedurę zabicia dziecka poprzez iniekcję śmiertelną, następnie weryfikację zgonu i „poród martwego płodu”. Język technicznej biurokracji ukrywa rzeczywistość morderstwa – co Pius XI w Casti Connubii nazwał „zbrodnią podłą i ciężkim przestępstwem” (AAS 22/1930).
„Jeżeli zrobisz to dziś, w tym tygodniu lub w przyszłym tygodniu, nic nie zobaczysz. To jak zwykła aborcja” – mówi pracownica kliniki.
To zdanie demaskuje najgłębszy poziom dehumanizacji: dziecko zdolne do przeżycia poza łonem matki (od 21. tygodnia) określane jest jako „nic”. Katechizm Rzymski (II, VIII, 9) przypomina: „Kto spędzi płód, już jest zabójcą”. Tymczasem kanadyjskie prawo – zgodnie z duchem rewolucji obyczajowej – całkowicie zanegowało prawo naturalne, zezwalając na zabijanie aż do narodzin.
Teologiczne konsekwencje kultury śmierci
Opisana procedura łamie wszystkie zasady moralności katolickiej:
- Bezpośrednie zabójstwo niewinnego – Św. Tomasz z Akwinu podkreśla: „Grzechem śmiertelnym jest zabicie siebie samego lub kogoś innego” (STh II-II, q.64, a.5).
- Współudział formalny personelu medycznego – co Święte Oficjum potępiło 24 lipca 1895 r., zakazując jakiejkolwiek kolaboracji.
- Demoniczne odwrócenie porządku – Lekarz, powołany do leczenia, stał się narzędziem śmierci. Jak ostrzegał Pius XII: „Żaden człowiek, żadna ludzka władza, żadna nauka, żadne wskazanie «medyczne», eugeniczne, społeczne, gospodarcze czy moralne nie może dać uprawnienia do bezpośredniego rozmyślnego zabicia niewinnej istoty ludzkiej” (przemówienie do położników, 29.10.1951).
Milczenie hierarchii jako współwinna apostazja
Szokujący jest nie tylko fakt aborcji na życzenie, ale całkowita bierność struktur posoborowych. Kanadyjscy „biskupi” od dziesięcioleci nie ekskomunikowali ani jednego polityka wspierającego prawo aborcyjne, łamiąc kanon 2332 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. To potwierdza tezę św. Roberta Bellarmina: „Papież-jawny heretyk traci urząd automatycznie” (De Romano Pontifice), gdyż prawdziwy Pasterz nigdy nie tolerowałby rzezi niewinnych.
„Quebec nie ma obowiązku prawnnego zgłaszania liczby aborcji do Kanadyjskiego Instytutu Informacji o Zdrowiu” – podkreśla RightNow.
Ta celowa nieprzejrzystość odzwierciedla ducha „rozdziału Kościoła od państwa” potępionego w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 55). Gdy państwo odrzuca moralność obiektywną, staje się narzędziem w rękach „synagogi szatana” (Ap 2,9).
Duchowa odpowiedź katolików: niezgoda na kompromis
W sytuacji, gdy państwo sankcjonuje zbrodnię, katolik ma obowiązek sprzeciwu sumienia aż do męczeństwa. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI: „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi”, więc żadna władza nie może legalizować zabijania. Praktyka „sumienia osobistego” usprawiedliwiająca aborcję jest herezją indyferentyzmu potępioną w Lamentabili sane św. Piusa X (pkt 25, 58).
Jedyną drogą jest powrót do lex credendi Kościoła przedmodernistycznego, który w katechizmach jednoznacznie nauczał: „Zabić dziecię w żywocie matki jest to grzech ciężki, śmiertelny” (Katechizm większy Piusa X, V przykazanie). Dopóki zaś pseudohierarchia milczy, obowiązkiem wiernych jest organizować ruchy ekspiacyjne i nieustanne modlitwy o nawrócenie oprawców.
Za artykułem:
Abortion staffer in undercover video admits Canadian women can kill late-term babies for any reason (lifesitenews.com)
Data artykułu: 17.11.2025








