Portal Vatican News informuje o 60. rocznicy wystosowania tzw. „Orędzia biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie pasterskim” z 18 listopada 1965 r. Dokument ten, podpisany przez 36 hierarchów pod kierownictwem „arcybiskupa” Bolesława Kominka, miał rzekomo stanowić akt „pojednania” między narodami po II wojnie światowej. W rzeczywistości jednak był to przejaw teologicznego modernizmu i politycznej naiwności, sprzeczny z niezmienną doktryną katolicką o sprawiedliwości i prawach Królestwa Chrystusowego.
Redukcja Ewangelii do politycznego narzędzia
„Arcybiskup Kominek wychodził z założenia, że po dwudziestu latach od zakończenia konfliktu światowego, Kościół miał obowiązek ukazać postawę wypływającą z Ewangelii” – relacjonuje portal, powtarzając modernistyczne kłamstwo o rzekomej „ewangeliczności” gestu. W istocie, słowa „wyciągamy do was nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie” stanowią zdradę misji Kościoła, który nie jest arbitrem ludzkich waśni, lecz strażnikiem prawdy objawionej i sędzią narodów. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem dokument pomija całkowicie obowiązek narodu niemieckiego do publicznego pokuty za zbrodnie przeciwko katolickiej Polsce i prawom Bożym.
„W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was […] nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”
To fałszywe rozdzielenie „ducha chrześcijańskiego” od „ludzkiego” jest jawnym przejawem modernizmu potępionego w dekrecie Lamentabili św. Piusa X, który wskazywał na błąd „przemilczania spraw nadprzyrodzonych”. Prawdziwe pojednanie możliwe jest jedynie poprzez: 1) pełną pokutę narodu sprawcy, 2) przywrócenie krzywd materialnych i moralnych, 3) publiczne wyznanie wiary w Królestwo Chrystusowe. Żaden z tych warunków nie został spełniony, a list stanowił jedynie instrument politycznej gry w rękach komunistów i zachodnioniemieckich rewizjonistów.
Zdrada narodowych interesów i prawa Bożego
Portal przyznaje, że „władze komunistyczne” ostro zaatakowały dokument, ale ukrywa jego rzeczywiste antypolskie skutki. Władze PRL – choć same bezprawne – słusznie wskazały na rewizjonistyczne implikacje listu. Już odpowiedź niemieckich „biskupów” z 5 grudnia 1965 r. zawierała podważanie nienaruszalności granic na Odrze i Nysie, co potwierdził późniejszy układ z 1970 r. – czysto tymczasowe porozumienie bez wartości moralnej.
Większą zbrodnią niż ustępstwa terytorialne było jednak przemilczenie religijnego charakteru polskich Ziem Odzyskanych. Ziemie te, oczyszczone z protestanckich Prusaków, stanowiły od 1945 r. przestrzeń rekatolizacji pod opieką Matki Bożej Królowej Polski. Tymczasem dokument Kominka-Wyszyńskiego-Wojtyły potraktował je jako przedmiot politycznego targu, sprzeniewierzając się krwi męczenników II wojny światowej i cudownej interwencji Marji w obronie katolickiego narodu.
Teologiczne bankructwo „przebaczenia bez pokuty”
Ks. „prof.” Tomasz Moskal z KUL twierdzi, że list miał „wymiar religijny związany z aktem przebaczenia”, co jest herezją przeciwko sprawiedliwości Bożej. Jak uczy Kateizm Rzymski: „Przebaczenie win wymaga: 1) żalu za grzechy, 2) postanowienia poprawy, 3) zadośćuczynienia”. Tymczasem naród niemiecki nigdy nie dokonał:
- Publicznego odrzucenia luterańskiej i nazistowskiej herezji
- Restytucji dóbr zagrabionych Kościołowi katolickiemu
- Wyrzeczenia się roszczeń do ziem świętych katolicyzmowi
Propozycja „przerwania spirali krzywd” okazała się fikcją, gdyż bez podporządkowania relacji międzynarodowych prawu Bożemu (Ps 2, 10-12) – jak nauczał Pius XI – „całe społeczeństwo ludzkie musi być wstrząśnięte, gdyż brakło mu stałej i silnej podstawy”. „Pojednanie” z 1965 r. zaowocowało jedynie dalszą sekularyzacją obu narodów i ekspansją genderowego barbarzyństwa.
Wymiar masoński i posoborowe korzenie
Przygotowanie listu podczas Soboru Watykańskiego II nie jest przypadkiem. To właśnie duch soborowej apostazji kazał hierarchom przedkładać „dialog” nad głoszenie prawdy, a „ludzkie braterstwo” nad Królestwo Chrystusowe. Jak wskazuje Syllabus błędów Piusa IX (pkt 77-80), „wolność kultów” i „pojednanie z postępem” to fundamentalne błędy modernizmu.
Nie można też pominąć masońskiego sztafażu całej akcji. Gest „wyciągniętej dłoni” to klasyczny rytuał lóż masońskich, podczas gdy katolicyzm nakazuje podającym dłoń heretykom odepchnięcie ich jako „synów Beliala” (2 Kor 6, 15). Tym bardziej ohydne jest użycie sakry biskupiej – choć nieważnej u sygnatariuszy – do legitymizacji zdrady narodowej i religijnej.
Ku przestrodze potomnych
Rzekome „pozytywne efekty” listu – jak układ z 1970 r. – były w istocie kolejnymi etapami zniewolenia Polski przez globalistyczne siły. Dziś, gdy niemieckie LGBT-ideologie zalewają nasz kraj, a Berlin finansuje antykatolickie organizacje, wida
Za artykułem:
Przełomowe orędzie polskich biskupów (vaticannews.va)
Data artykułu: 18.11.2025








