Katolicki teolog patrząc z niepokojem na robota w laboratorium

Technologiczne bałwochwalstwo: metoda nauki robotów a katolicka nauka społeczna

Podziel się tym:

Technologiczne bałwochwalstwo: metoda nauki robotów a katolicka nauka społeczna

Portal Tygodnik Powszechny (18 listopada 2025) zachwyca się metodą nauki robotów opracowaną przez badaczy z Imperial College w Londynie. Robot Sawyer miałby rzekomo nauczyć się 1000 zadań w 17 godzin, przy jednej demonstracji na zadanie. Autor Łukasz Lamża z entuzjazmem relacjonuje „spryt” maszyny, która „mechanicznie odtwarza sekwencje ruchów” z 78% skutecznością.


Redukcja człowieka do funkcji mechanicznej

Komentowany artykuł gloryfikuje proces, w którym „człowiek manualnie steruje robotycznym ramieniem”, by następnie maszyna „na pamięć” odtwarzała czynności. To klasyczny przykład materialistycznej redukcji osoby ludzkiej do poziomu instruktora mechanizmów. Jak przypomina Pius XI w encyklice Quas primas:

„Cały rodzaj ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”

Tymczasem londyńscy badacze – podobnie jak autor tekstu – całkowicie pomijają kwestię teleologii (celowości) wynalazku. Czy służy on dobru wspólnemu? Czy nie zastąpi ludzkiej pracy, pozbawiając rodzin chleba? W myśl katolickiej nauki społecznej (Rerum novarum, Leon XIII), każda technologia winna być oceniana przez pryzmat moralnego ładu, a nie jedynie efektywności.

Technika bez etyki: droga do niewolnictwa

Entuzjazm dla „robotycznych praktyk” odsłania głębszy problem: wiarę w postęp techniczny jako cel sam w sobie. Syllabus błędów Piusa IX wyraźnie potępia:

„Rozum ludzki bez odniesienia do Boga jest jedynym rozjemcą prawdy i fałszu” (pkt 3)

Opisywana metoda nauki maszyn stanowi realizację tego błędu. Gdy Kamil Dreczkowski i współpracownicy chwalą się, że robot „wybiera punkt startowy odpowiedni dla danego zadania”, wprowadzają iluzję autonomicznego rozumu maszynowego. Tymczasem – jak uczy św. Tomasz z Akwinu – „każda przyczyna wtórna działa tylko mocą przyczyny pierwszej” (Summa Teol., I, q.105, a.5). Pominięcie Boga-Stwórcy w procesie badawczym to pierwszy krok do technokratycznego zniewolenia.

Milczenie o godności pracy ludzkiej

Największym grzechem omawianego tekstu jest całkowite przemilczenie sprawiedliwości społecznej. Autor zachwyca się, że robot może „smażyć jajka sadzone” czy „zamiatać”, nie zadając pytania: czy maszyna odbierze pracę najuboższym? Magisterium Kościoła niezmiennie naucza, że:

„Praca ludzka ma podwójny charakter: osobowy i koniecznościowy. O ile przezwycięża konieczności i zaspokaja potrzeby życia, o tyle ma charakter osobowy, gdyż jako działanie osoby jest przyporządkowana do jej rozwoju” (Gaudium et spes, 67)

Redukcja pracy do „sekwencji ruchów odtwarzanych na pamięć” degraduje osobę do roli trybiku w maszynie – co już w 1931 r. Pius XI nazwał „jarzmem prawie niewolniczym” (Quadragesimo anno).

Technokratyczna buta versus pokora stworzenia

Opisane eksperymenty ujawniają typowo modernistyczną pychę – próbę rywalizacji z Bogiem w dziedzinie tworzenia „inteligentnych” maszyn. Tymczasem jak przypomina Księga Rodzaju:

„Pan Bóg wziął człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i strzegł” (Rdz 2,15)

Człowiek jest ogrodnikiem stworzenia, a nie jego uzurpatorem. Encyklika Lamentabili sane exitu (Św. Oficjum, 1907) potępia błąd:

„Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (pkt 20)

Co znajduje odbicie w technokratycznym kulcie „uczenia maszynowego” jako substytutu ludzkiego rozumu.

Katolicka odpowiedź na technologiczną utopię

W obliczu takich eksperymentów, katolicy powinni przypominać niezmienne zasady:
1. Technika musi służyć osobie ludzkiej, a nie być narzędziem wyzysku (Mater et magistra, Jan XXIII)
2. Praca jest współpracą ze Stwórcą w doskonaleniu świata (Kol 3,23)
3. Automatyzacja nie może prowadzić do bezrobocia bez alternatyw dla pracowników (Quadragesimo anno)
4. Nauka bez etyki staje się narzędziem zła – jak uczy przykład Hiroszimy

Dopóki wynalazki takie jak robot Sawyer nie będą poddane ocenie moralnej w świetle lex naturalis, pozostaną jedynie narzędziami nowego barbarzyństwa – gdzie człowiek, stworzony na obraz Boga, staje się sługą maszyn.


Za artykułem:
Sztuka naśladownictwa opanowana przez roboty. Co potrafią maszyny?
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 18.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.