Portal eKAI (19 listopada 2025) relacjonuje włączenie się jasnogórskiego sanktuarium w kampanię „Dzieciństwo bez Przemocy”, która kulminować ma „Eucharystią” w Kaplicy Matki Bożej oraz podświetleniem wieży na czerwono. Inicjatywa, organizowana przez Krajową Koalicję na rzecz Ochrony Dzieci i Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, przedstawiana jest jako odpowiedź na statystyki przemocy wobec najmłodszych. „O. Michał Bortnik”, rzecznik prasowy Jasnej Góry, zapewnia, że to „Dom Matki”, gdzie „każdy może przyjść”, zaś Tomasz Jakubiec z Sejmiku Osób z Niepełnosprawnością Województwa Śląskiego deklaruje budowę „społeczeństwa, które łączy, a nie dzieli”. W całym tym teatrze pobożnych życzeń i świeckiego aktywizmu brakuje jednak fundamentalnego odniesienia do nadprzyrodzonego porządku łaski, co demaskuje prawdziwy cel tej modernistycznej operacji.
Naturalistyczne fałszerstwo misji Kościoła
„Kampania Dzieciństwo bez Przemocy jest bardzo ważną inicjatywą, która ma na celu budowanie bezpiecznego dzieciństwa, aby najmłodsi mogli dorastać i dojrzewać w swoim środowisku domowym, społecznym i szkolnym bez przemocy” – przekonuje Jakubiec.
Ta pozornie szlachetna deklaracja odsłania rdzeń posoborowej rewolucji: redukcję misji Kościoła do świeckiego humanitaryzmu. Gdzie jest wezwanie do nawrócenia grzeszników? Gdzie przypomnienie, że przemoc bierze się z grzechu pierworodnego (Rdz 3, 16), a jedynym prawdziwym lekarstwem jest Odkupienie dokonane przez Chrystusa? Pius XI w Quas primas przypominał: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”. Tymczasem kampania, podszyta językiem praw człowieka, promuje utopijną wizję społeczeństwa pozbawionego duchowego wymiaru.
Masoneria w haśle „przeciwdziałania przemocy”
Współorganizator akcji, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę (dawniej Fundacja Dzieci Niczyje), od lat promuje edukację seksualną typu WHO, kwestionującą naturalną rolę rodziców. Czyż nie jest wymowne, że struktury okupujące Watykan ochoczo wspierają organizację wpisaną w nurt neomarksistowskiej inżynierii społecznej? To nie przypadek, lecz realizacja masonkiego postulatu „laicity” potępionego w Syllabusie błędów Piusa IX (punkty 15, 39, 55). Gdy „rzecznik” Bortnik zaprasza „wszystkich” do „Domu Matki”, otwiera drzwi dla relatywizmu – bo przecież prawdziwy Kościół jest „społecznością doskonałą, żąda dla siebie z prawa mu przysługującego, którego zrzec się nie może, pełnej wolności i niezależności od władzy świeckiej” (Pius XI, Quas primas).
Bluźniercza profanacja symboli
„Wieża jasnogórska zostanie oświetlona na czerwono” – donosi portal, wspominając też o wcześniejszych akcjach: niebieskim świetle dla autyzmu czy pomarańczowym dla stwardnienia rozsianego.
Ta pogańska praktyka „kolorowych iluminacji” to jawna zdrada katolickiej zasady soli Deo gloria. Czyż Pius X nie potępił w Lamentabili sane modernizmu, który „przemilcza lub relatywizuje sprawy nadprzyrodzone” (punkty 22, 58)? Święte miejsca mają prowadzić dusze ku Bogu, a nie służyć za billboardy dla świeckich kampanii. Gdy zaś „przewodniczący Sejmiku” Jakubiec mówi o „przemocy słownej” wobec niepełnosprawnych, pomija fakt, że największą przemocą jest pozbawianie dusz sakramentów przez neokościół, który zastąpił Mszę trydencką protestancką „wieczerzą”.
„Eucharystia” bez Ofiary
Rzekoma „Msza św.” w Kaplicy Matki Bożej to kolejna anty-liturgiczna farsa. Posoborowa „Eucharystia”, pozbawiona charakteru ofiarnego (kanon rzymski zastąpiony „modlitwami eucharystycznymi”), jest jedynie zgromadzeniem wspólnoty, nie zaś bezkrwawą Ofiarą Kalwarii. Jak przypomina Sobór Trydencki: „Ofiara Mszy jest prawdziwą Ofiarą przebłagalną, przez którą Bóg się jedna i udziela łask pokuty” (sesja XXII). Tymczasem kampania milczy o źródle wszelkiego zła – grzechu, a przez to staje się czczą gadaniną (2 Tm 4, 3-4).
Kulminacyjnym aktem tej blasphemiae estasi jest zapowiedź „modlitwy w intencji prześladowanych chrześcijan” w ramach „Red Week”. Czyż nie jest to cyniczne kłamstwo, gdy neokościół jednocześnie prześladuje katolików wiernych Tradycji, zamyka kaplice i szykanuje kapłanów odprawiających prawdziwą Mszę?
Dom Matki czy jaskinia zbójców?
Gdy „ojciec” Bortnik deklaruje, że Jasna Góra jest „domem Matki”, należy zapytać: której Matki? Kult Marji w neokościele stał się narzędziem ekumenicznej deformacji – wystarczy przypomnieć bałwochwalcze „poświęcenie świata” dokonane przez modernistycznych uzurpatorów, wbrew wyraźnej woli Matki Bożej z Fatimy (która żądała poświęcenia Rosji). Tymczasem prawdziwy katolik wie, że „Marja jest niepokalaną Dziewicą, Matką Boga i ludzi, przez którą otrzymaliśmy Odkupiciela” (Pius IX, Ineffabilis Deus), a nie świecką „aktywistką społeczną”.
Kampania „Dzieciństwo bez Przemocy” to kolejny gwoźdź do trumny posoborowej apostazji. Zamiast głosić krzyż jako jedyne antidotum na zło (Ga 6, 14), neokościół tańczy w takt świeckich inżynierów dusz. Jak pisał św. Pius X w Pascendi: „Moderniści wprowadzają do Kościoła herezję najstraszliwszą, bo niszczącą w zarodku wiarę”. Dopóki struktury okupujące Jasną Górę nie powrócą do niezmiennej doktryny, ich działania będą tylko szatańskim parodiach prawdziwego kultu.
Za artykułem:
19 listopada 2025 | 09:09Jasna Góra włącza się w kampanię „Dzieciństwo bez Przemocy” (ekai.pl)
Data artykułu: 19.11.2025








