Teologiczny chaos na olsztyńskiej uczelni: pluralizm jako narzędzie modernistycznej destrukcji
Portal eKAI (19 listopada 2025) relacjonuje wydarzenie pod znamiennym tytułem „Biblia w pluralizmie hermeneutycznym”, zorganizowane przez Wydział Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Jak czytamy, konferencja „jest okazją do podejmowania tematów związanych z Pismem Świętym”, co w praktyce oznacza jawną promocję religijnego indyferentyzmu pod płaszczykiem dialogu między wyznaniami. Wśród uczestników znaleźli się przedstawiciele sekty luterańskiej, a całość osadzona została w kontekście rocznicy potępionej przez Kościół rewolucji protestanckiej.
„Różnorodność interpretacji Pisma Świętego nie musi oznaczać chaosu. Może być źródłem odnowy, refleksji i budowania ładu społecznego” – mówi ks. dr Adam Bielinowicz.
Zdrada nicejskiego dziedzictwa
Organizatorzy próbują usprawiedliwić swój synkretyzm odwołaniem do 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego – co stanowi bezczelną kpinę z ducha tegoż Soboru. Przypomnijmy, że Ojców Nicejskich cechowała bezkompromisowość w obronie prawd wiary, a nie „budowanie mostów” z heretykami. Św. Atanazy Wielki, uczestnik Soboru, pisał: „Quicumque vult salvus esse, ante omnia opus est, ut teneat catholicam fidem” („Ktokolwiek chce być zbawiony, musi przede wszystkim wyznawać wiarę katolicką”). Tymczasem olsztyńska konferencja czyni dokładne przeciwieństwo – relatywizuje depozyt wiary pod pretekstem „hermeneutycznego pluralizmu”.
Reformacja jako „inspiracja” – herezja jawna
Szczytem teologicznego skandalu jest próba łączenia rocznicy Nicei z 500-leciem buntu Lutra w Prusach Książęcych. Wspominanie reformacji jako „wydarzenia mającego wpływ na kulturę” to jawna zdrada katolickiej historiografii. Papież Leon X w bulli Exsurge Domine (1520) potępił 41 tez Lutra jako „heretyckie, zgorszenia pełne, fałszywe, pobożnych uszu obrażające”. Pius IX w Syllabus Errorum (1864) wyraźnie zakazał twierdzeń, że „protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej” (pkt 18). Tymczasem „bp” Paweł Hause – zwierzchnik sekty luterańskiej – bezkarnie głosi na katolickiej uczelni:
„Interpretacja biblijna w Kościele ewangelickim, jest odmienna od Kościoła katolickiego. Szukamy jednak tego co wspólne. Ten pluralizm wyraża się w tym, że dla nas najważniejszy jest Jezus Chrystus i Ewangelia”.
To jawne odrzucenie zasady extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia), potwierdzonej przez Sobór Florencki (1442) i niezliczonych papieży. Wiara w „wspólnotę interpretacyjną” z heretykami to apostazja w czystej postaci.
Modernistyczna destrukcja hermeneutyki biblijnej
Centralny problem konferencji – „pluralizm hermeneutyczny” – to po prostu współczesna nazwa potępionego modernizmu. Św. Pius X w dekrecie Lamentabili Sane (1907) wyraźnie zakazał twierdzeń, że:
- „Dogmaty, sakramenty i hierarchia […] są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej” (pkt 54)
- „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (pkt 58)
Tymczasem ks. Bielinowicz wprost głosi, że „Pan Bóg potrafi działać na różne sposoby” w różnych kulturach, co jest jawnym zaprzeczeniem niezmienności Objawienia. Papież Pius XII w encyklice Humani Generis (1950) potępił takie podejście jako „fałszywy ewolucjonizm doktrynalny”, prowadzący do relatywizmu.
Kult człowieka zamiast kultu Boga
Wypowiedź „abp” Józefa Górzyńskiego o „człowieku w centrum zainteresowania” demaskuje antropocentryczną istotę całego przedsięwzięcia. Konferencja nie służy poznaniu „niezmiennej prawdy raz na zawsze przekazanej świętym” (Jud 1,3), lecz ludzkim spekulacjom. Pius XI w Quas Primas (1925) ostrzegał przed taką postawą: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.
Konsekwencje teologiczne
Opisywana konferencja stanowi namacalny przykład:
- Odrzucenia katolickiej zasady jedności interpretacji Pisma Świętego pod kierunkiem Magisterium (Dei Verbum 10)
- Zdrady misji uczelni teologicznej, która winna być „filarem i podporą prawdy” (1 Tm 3,15)
- Promocji herezji indyferentyzmu religijnego potępionej w Syllabus Errorum (pkt 15-18)
- Fałszywego ekumenizmu potępionego przez Piusa XI w Mortalium Animos (1928)
Wszystko to dzieje się pod szyldem instytucji używającej nazwy „katolicka”, co stanowi dodatkowe świętokradztwo.
Jedyna katolicka odpowiedź
W obliczu tak jawnej apostazji, jedyną reakcją wiernego katolika może być:
- Całkowite odrzucenie fałszywych „autorytetów” posoborowej struktury
- Modlitwa ekspiacyjna za znieważenie Majestatu Bożego
- Wierność niezmiennej doktrynie zawartej w „Quas Primas”, „Lamentabili Sane” i innych dokumentach Magisterium
- Odrzucenie zgubnej „hermeneutyki ciągłości” na rzecz hermeneutyki wiary w rozumieniu św. Wincentego z Lerynu: „Quod ubique, quod semper, quod ab omnibus creditum est” („Co zawsze, co wszędzie, co przez wszystkich było wyznawane”)
Pluralizm interpretacyjny to droga do religijnego chaosu i zatracenia dusz. Jak ostrzegał św. Paweł: „Niech was nikt nie zwodzi przenikliwymi dowodami” (Kol 2,4). Prawdziwy katolik trwa przy „depozycie wiary” (1 Tm 6,20), odrzucając modernistyczne nowinki.
Za artykułem:
19 listopada 2025 | 13:37Dni Interdyscyplinarne na wydziale teologii Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego (ekai.pl)
Data artykułu: 19.11.2025








