Portal Gość Niedzielny (15 sierpnia 2025) relacjonuje rozmowę telefoniczną Donalda Trumpa z Alaksandrem Łukaszenką, w której omówiono uwolnienie więźniów oraz planowaną wizytę Władimira Putina na Alasce. Trump określił białoruskiego dyktatora jako „wielce szanownego prezydenta”, wyrażając zadowolenie z perspektywy dalszych kontaktów i wzajemnych wizyt. Milczenie o zbrodniczym charakterze reżimów oraz klerykalna akceptacja bezbożnej władzy demaskują heretycką naturę współczesnej polityki, która odrzuca panowanie Chrystusa Króla.
Zdrada katolickiej misji w służbie politycznego krypto-pogaństwa
„Przeprowadziłem wspaniałą rozmowę z wielce szanownym prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką” – te słowa Trumpa, bezkrytycznie powtórzone przez portal, stanowią jawną obrazę Bożego porządku. Non est potestas nisi a Deo (Nie ma władzy, która by nie pochodziła od Boga – Rz 13,1), lecz jak przypominał Pius XI w Quas Primas, władcy sprzeciwiający się prawom Chrystusa Króla są uzurpatorami. Łukaszenka, który prześladował katolików, niszczył kościoły i promował ateistyczny reżim, zasługuje nie na dyplomatyczne komplementy, lecz na potępienie jako hostis Ecclesiae (wróg Kościoła).
Naturalistyczne iluzje zamiast nadprzyrodzonej roztropności
Relacja całkowicie pomija kluczowy kontekst: 1300 uwolnionych więźniów to kropla w morzu ofiar reżimu wspieranego przez putinowską Rosję, która systematycznie prześladuje jedyny prawdziwy Kościół. Jak ostrzegał św. Augustyn w De Civitate Dei, pokój oparty na układach tyranów jest jedynie pax diaboli (pokój diabła). Brak jakiegokolwiek odniesienia do losu katolików w Białorusi, prześladowań duchowieństwa czy profanacji świątyń dowodzi, że współczesna „dyplomacja” stała się narzędziem apostasiae a fide (odstępstwa od wiary).
Kult człowieka zamiast kultu Króla Wszechświata
Ton relacji ujawnia bałwochwalczy kult przywódców politycznych. Określenie „wielce szanowny” w stosunku do dyktatora łamiącego wszystkie przykazania Dekalogu jest bluźnierstwem przeciwko lex divina (prawu Bożemu). Jak nauczał Pius VI w Quod aliquantum, szacunek dla władzy kończy się tam, gdzie zaczyna się jej sprzeciw wobec praw Bożych. Planowane spotkanie Trumpa z Putinem na Alasce – ziemi splamionej rosyjskim kolonializmem i prześladowaniami misjonarzy – to continuatio scandali (kontynuacja zgorszenia) w świecie, który odrzucił encyklikę Mortalium animos Piusa XI potępiającą fałszywy ekumenizm narodów.
Zatrute źródła współczesnej „dyplomacji”
Wspomnienie o „dwustronnych stosunkach” USA i Białorusi demaskuje herezję wolności religijnej potępioną w Quanta cura Piusa IX i Mirari vos Grzegorza XVI. Jak można budować relacje z reżimem, który – według relacji katolickich męczenników – torturował księży w więzieniach KGB? Brak wzmianki o konieczności nawrócenia Łukaszenki i Putina na katolicyzm jako warunku prawdziwego pokoju świadczy o haeresis americanismi (herezji amerykanizmu) potępionej przez Leona XIII w Testem benevolentiae.
Milczenie jako apostazja
Najcięższym oskarżeniem jest całkowite pominięcie Assumptionis Beatissimae Virginis Mariae (Wniebowzięcia Najświętszej Marji Panny), w którego uroczystość odbywała się ta bluźniercza dyplomatyczna farsa. Gdy świat powinien klęczeć przed wizerunkiem Matki Bożej, przywódcy układają się o wymianę więźniów jak handlarze niewolników. To spełnienie proroctwa Piusa X z Pascendi dominici gregis o zwycięstwie modernizmu, gdzie „Bóg zostaje wypędzony z prawodawstwa i edukacji, a dyplomacja staje się sztuką zdrady Chrystusa”.
Za artykułem:
Trump: przeprowadziłem wspaniałą rozmowę z Łukaszenką (gosc.pl)
Data artykułu: 15.08.2025