Portal Vatican News relacjonuje wizytę „papieża” Leona XIV w Asyżu z 20 listopada 2025 roku, gdzie pod pretekstem spotkania z włoskimi „biskupami” oddał hołd św. Franciszkowi. W wydarzeniu pełnym kościelnej groteski, uzurpator tronu Piotrowego oznajmił: „świat szuka znaków nadziei”, pomijając całkowicie jedyne źródło nadziei – Królestwo Chrystusa i obowiązek poddania mu wszystkich narodów.
Teatralna pielgrzymka w służbie apostazji
Ceremoniał opisany przez portal posoborowy odsłania głębię degradacji struktur okupujących Watykan. „Leon XIV”, witany przez „kardynała” Matteo Zuppiego i franciszkanów (zakon od dawna zinfiltrowany przez modernizm), odwiedził grób św. Franciszka w 800. rocznicę jego śmierci. W tej farsie zabrakło jednak istoty przesłania Biedaczyny z Asyżu – wierności Magisterium i umiłowania Krzyża.
To błogosławieństwo móc dziś przybyć do tego świętego miejsca […] świat szuka znaków nadziei
Te puste frazesy demaskują duchową pustkę neo-kościoła. Gdy Pius XI w Quas primas nauczał, że „pokój domowy zakwita wówczas, gdy jednostki i państwa uznałyby panowanie Chrystusa”, heretyccy przywódcy posoborowia redukują religię do poszukiwania mglistych „znaków” w miejsce głoszenia jedynej prawdy zbawiennej.
Franciszek versus „Franciszek”: świętość przeciwko herezji
Szczególnie obrzydliwa jest próba zawłaszczenia postaci św. Franciszka – heroicznego wyznawcy katolickiej ortodoksji. Portal wspomina, że w 2020 roku „papież Franciszek podpisał tu encyklikę „Fratelli tutti””. To jawna profanacja! Podczas gdy Biedaczyna z Asyżu głosił „Pokutę, bo bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 4,17), sekta posoborowa lansuje dokument negujący konieczność nawrócenia i głoszący braterstwo bez Chrystusa.
Św. Franciszek (nota bene nigdy nie tytułowany przez współczesnych „ekologiem” czy „rzecznikiem dialogu”) w Testamencie wyraźnie napominał: „Kapłanów (…) czcić i szanować jako panów moich. I nie chcę widzieć w nich grzechu, ponieważ w nich widzę Syna Bożego”. Tymczasem neo-franciszkanie asyscy uczestniczą w profanacji, klękając przed antypapieżem.
Naturalizm zamiast nadprzyrodzoności
Opis modlitwy „Leona XIV” w krypcie bazyliki ujawnia całkowite odejście od katolickiej duchowości:
Przed starymi kamiennymi murami […] nastąpił intymny moment ciszy i skupienia
To czysty naturalizm! Prawdziwy kult relikwii – jak nauczał Sobór Trydencki – polega na adoracji Boga przez świętych (cultus duliae), a nie na „intymnych momentach” czy kontemplacji kamieni. Brak jakiejkolwiek wzmianki o modlitwie o nawrócenie grzeszników czy wynagrodzeniu za zniewagi wobec Serca Jezusowego dowodzi, że mamy do czynienia z rytuałem pogańskim, nie katolickim.
Zdrada misji Kościoła
Najcięższym zarzutem jest całkowite przemilczenie obowiązku głoszenia Ewangelii wszystkim narodom. Kiedy portal pisze o „przesłaniu nadziei, które […] niesie Kościołowi i światu”, zapomina dodać, że prawdziwa nadzieja płynie jedynie z poddania się pod jarzmo Chrystusa Króla. Pius XI w Quas primas przypominał:
Nie masz w żadnym innym zbawienia […] ani pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni (Dz 4,12)
Tymczasem posoborowcy, cytując Dantego („Nie jest to nic innego, jak tylko promień jego światła”), wprowadzają wiernych w błąd, sugerując możliwość zbawienia poza Kościołem. To jawne potwierdzenie tezy ze Syllabusa błędów, gdzie Pius IX potępił zdanie: „Dobrze jest mieć nadzieję na zbawienie wszystkich, którzy nie są w prawdziwym Kościele Chrystusa” (punkt 17).
Święty Franciszek w ogniu modernizmu
Przygotowania do 800. rocznicy śmierci Świętego odsłaniają prawdziwe intencje okupantów Watykanu. Wspomniana „wystawa relikwii” w 2026 roku będzie kolejną okazją do propagowania synkretyzmu religijnego i kultu człowieka. Tymczasem prawowierni katolicy pamiętają, że Biedaczyna z Asyżu:
- Przywrócił Kościołowi krzyż z San Damiano, wołając: „Idź, Franciszku, napraw mój Kościół, który jak widzisz, cały w ruinę popada”
- Otrzymał stygmaty jako znak upodobnienia do Ukrzyżowanego, nie zaś jako „znak nadziei dla świata”
- W Regule zatwierdzonej nakazywał braciom: „Kapłana Bożego czcij w nim Pana, gdyż sam Pan mówi: „Nie was odrzucam, lecz siebie samego” (1 Sm 8,7)”
Ta heroiczna postawa stanowi dramatyczne przeciwieństwo ugodowej polityki posoborowych uzurpatorów. Gdy św. Franciszek całował trędowatych, czynił to dla umartwienia i zbawienia dusz, nie zaś w imię „braterstwa” czy „dialogu”.
Wezwanie do oporu
Asyska farsa z listopada 2025 roku utwierdza w przekonaniu, że struktury okupujące Watykan całkowicie odrzuciły misję zbawczą Kościoła. W miejsce głoszenia Królestwa Chrystusowego oferują światu pogański spektakl „znaków nadziei”. Wierni katolicy powinni:
- Odrzucić uczestnictwo w tego typu profanacjach
- Modlić się o nawrócenie wszystkich apostatów i heretyków
- Trwać przy niezmiennej nauce Kościoła zawartej w dokumentach sprzed 1958 roku
- Uczęszczać wyłącznie na ważne Msze święte sprawowane przez kapłanów w łączności z tradycją
Jak napominał Święty Paweł: „Choćbyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty!” (Ga 1,8). Asyskie widowisko to kolejny dowód, że czas skończyć z iluzją „reformy wewnętrznej” posoborowia. Jedynym ratunkiem jest powrót do integralnej wiary katolickiej.
Za artykułem:
Papież przy grobie św. Franciszka: Świat szuka znaków nadziei (vaticannews.va)
Data artykułu: 20.11.2025








