Portal eKAI (20 listopada 2025) relacjonuje sprzeciw struktur okupujących Watykan wobec ukraińskich prób zakazania działalności Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (UKP), powołując się na stanowisko kard. Claudio Gugerottiego z Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich. Przedstawiciel sekty posoborowej uznał „karanie zbiorowe” wspólnot religijnych za „nieodpowiednie”, dopuszczając jedynie indywidualne ściganie duchownych podejrzanych o współpracę z Rosją.
Relatywizacja prawa Bożego na ołtarzu ekumenicznego dialogu
Kardynał nie uważa jednak za możliwe zbiorowe karanie organizacji religijnych.
Stanowisko „kardynała” Gugerottiego stanowi jawną zdradę extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia) oraz dogmatycznej nauki o monopolu Kościoła katolickiego na prawdziwy kult. Św. Robert Bellarmin w De Controversiis przypomina: „Schizmatycy, choć wierzą w te same artykuły co my, pozostają poza Kościołem i nie mogą osiągnąć zbawienia”. Tymczasem struktury posoborowe traktują schizmę ukraińską jako równoprawny podmiot, ignorując słowa Piusa XII z Mystici Corporis Christi: „Ci, którzy nie przynależą do widzialnej struktury Kościoła, nie mogą liczyć na wieczne zbawienie”.
Teologiczny bankructwo „duchownych” nowego porządku
Opisana reakcja „prefekta” Dykasterii stanowi logiczną konsekwencję herezji ekumenizmu potępionej przez Piusa XI w Mortalium Animos: „Katolicy nie mogą w żaden sposób aprobować tych zrzeszeń, które mieszają w jedno różne wyznania chrześcijańskie”. Jak zauważa ks. Feliks Podolski w Kryzysie modernistycznym, współczesny Rzym porzucił rolę nauczyciela narodów na rzecz mediatora między herezjami.
W świetle kanonu 188.4 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który stanowi o automatycznej utracie urzędu przez publicznych odstępców od wiary, cała hierarchia zaangażowana w ekumeniczne knowania z schizmatykami podlega ipso facto suspensie. Nie wymaga to żadnej deklaracji, jak uczył św. Robert Bellarmin: „Jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję” (De Romano Pontifice, II.30).
Symulacja katolicyzmu wobec realiów wojny
Farsą jest powoływanie się na rzekome „naruszanie prawa państwowego” czy „współpracę z okupantami”, gdy jednocześnie struktury okupujące Watykan utrzymują pełną komunię z moskiewską schizmą poprzez gesty takie jak spotkania „papieża” Franciszka z Cyrylem I. To hipokryzja godna faryzeuszy, o których Chrystus mówił: „Wiążecie ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładziecie je na ramiona ludziom, lecz sami jednym palcem swoim nie dotykacie ich” (Łk 11,46 Wlg).
Prawdziwy Kościół katolicki nigdy nie uznałby prawosławia za „wspólnotę kościelną”, lecz jako zbiorowisko schizmatyków podlegających kanonom 2314-2315 Kodeksu z 1917 r., które nakazują unikanie wszelkiej współpracy i communicatio in sacris. Tymczasem neo-Kościół bergoglianowy zajmuje stanowisko bliższe liberalnemu państwu niż depozytowi wiary.
Zatrute owoce soborowej rewolucji
Deklaracja Dignitatis Humanae o rzekomej wolności religijnej zaowocowała sytuacją, gdzie funkcjonariusze sekty posoborowej stawiają świeckie koncepcje praw człowieka ponad prawami Króla Wszechświata. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas: „Królestwo naszego Zbawiciela obejmuje wszystkich ludzi”, zaś Leon XIII w Immortale Dei podkreślał obowiązek państw do „publicznego wyznawania religii jedynej prawdziwej”.
Próba ratowania UKP przed delegalizacją to jedynie kolejny akt teatru ekumenicznego, gdzie schizmatycy służą jako użyteczne narzędzie do niszczenia resztek katolickiej tożsamości. Wierni pozostający w łączności z nieprzerwaną Sukcesją Apostolską powinni odrzucić te knowania i trwać przy Ofierze Mszy Świętej oraz niezmiennej doktrynie przekazanej przez Apostołów.
Za artykułem:
20 listopada 2025 | 17:27Watykan przeciwny zakazowi działalności Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego na Ukrainie (ekai.pl)
Data artykułu: 20.11.2025








